Strony
▼
poniedziałek, 19 marca 2012
Niewyględność monitorowana, czyli rzecz o sałatkach
Z sałatkami (nie mylić z sałatami) wiadomo jak jest: wrzucić, wymieszać i najlepiej nie patrzeć, bo wyględne szczególnie nie są. :) Prawda stara jak świat. Najlepiej by było zjadać z zamkniętymi oczami, żeby nie drażnić zmysłu wzroku. :D
Unikam więc na blogu dzielenia się pomysłami na najbardziej sałatkowe sałatki, czyli te „klejone” majonezem, bo dla mnie to zbyt duże wyzwanie. Przynajmniej jeśli chodzi o kwestię estetyczną. :D
Zebrałam się jednak na odwagę i jednorazowo (przetestuję na żywym organizmie, czy nie uciekniecie sprzed monitora z niesmakiem :)) pokażę sałatkę, którą dawniej się wprost zajadałam. Dzisiaj przygotowuję ją już tylko od czasu do czasu – w końcu taki żywot sałatek, że przebrzmiewają i ustępują miejsca nowym „wynalazkom” typu „wrzuć i zamieszaj”. :)
Ta, jest pożywna i sycąca, więc całkiem nieźle nadaje się również na wiosenny piknik, czy do pracy na drugie śniadanie. To ostatnie, pod warunkiem, że macie wytrzymałych współpracowników. :D
Moi dzisiaj jakoś dali radę i nie wyrzucili mnie z powodu zapachu jaki rozwiewa tuńczyk. :D
Sałatka makaronowa z tuńczykiem i zielonym groszkiem
(proporcje orientacyjne – można dowolnie zmieniać)
4 duże garście makaronu (np. świderki)
tuńczyk w sosie własnym (u mnie puszka 170g)
2 - 3 łyżki majonezu
ok. ½ szkl. mrożonego groszku (w sezonie lepiej świeży)
pół pęczka natki pietruszki
sól, pieprz do smaku
Makaron ugotować ale dente w osolonej wodzie. Odcedzić, przestudzić.
Tuńczyka osączyć na sicie. Natkę pietruszki drobno posiekać,
Mrożony groszek wrzucić na wrzącą wodę. Doprowadzić do ponownego wrzenia i od razu odcedzić. Ostudzić.
Wszystkie składniki włożyć do miski i wymieszać. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Smacznego!
Cudne, wiosenne te zdjęcia! Aż by się chciało biec do kuchni i otwierac puszkę z tuńczykiem :)
OdpowiedzUsuńPaulino, jeśli Ty nie uciekłaś, to znaczy, że ujdzie. :D
UsuńPs. Kup drugą torebkę! :D
Ty masz zawsze piękne i kolorowe zdjęcia. Nie ma mowy, żebym uciekła sprzed moitora z powodu sałatki, która nota bene wygląda bardzo ładnie jak na sałatkę :) Myślę, że problem z sałatkami zaczyna się po wrzucić a przed zamieszać. Jak poukładasz wygląda nieźle, ale po zamieszaniu już nie :)
OdpowiedzUsuńNooo, w sumie racja. :D Ale nie wszystkie na to pójdą. :D
Usuńfajna sałatka! i nie widać by pływała w majonezie:-)) a chętnie bym taka zjadła z otwartymi nawet oczami:-))
OdpowiedzUsuńJak kto lubi, to można utopić. :) Ja wolę nie przesadzać z jego ilością. :)
UsuńPozdrawiam!
Gosia u mnie puszki z tuńczykiem w szafce kuchennej są zawsze. Moja najstarsza D bardzo lubi taką sałatkę, ale... byle bez groszku, za to na ciepło, na zimno, na śniadanie, obiad lub kolację. Jak coś zostanie z kolacji to do szkoły też weźmie. Właśnie prostota i ten luz mieszania jest w nich najlepsze.
OdpowiedzUsuńAnno, "prostota i luz"! :) To mi się podoba! :)
UsuńNie uciekniemy! :D Aczkolwiek ja musze przyznac, ze salatek z majonezem nie robie (nawet nie pamietam, kiedy ostatnio takowa jadlam... chyba u mamy, czyli jakies 4 lata temu ;)) I choc salatki nie zawsze sa 'wygledne', to na Twoich wiosennych zdjeciach jest zupelnie inaczej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja w sumie też niezbyt często. Wolę te zdrowsze. Ale przyznaję, że lubię smak majonezu, więc od czasu do czasu mały grzeszek się pojawia. :)
UsuńWiesz, ja sie w sumie bardziej odzwyczailam od smaku, bo dobry majonez przeciez wcale nie jest taki znow 'be' - ot zoltka i dobra oliwa ;)
Usuńzakochałam się w tych zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? :D Dziękuję! :)
UsuńMałgoś, rozkręciłaś się! POdziwiam! Wiesz co, ja lubię 'klejone' sałatki, choć to chyba pewien oldschool :P
OdpowiedzUsuńAniu, co masz na myśli z tym rozkręceniem? :D
UsuńTakie sałatki często biorę ze sobą na drugie śniadanie. Najlepsze w nich jest to, że wystarczy odrobina wysiłku, by zabrać ze sobą coś innego, niż kanapki.
OdpowiedzUsuńZielono od groszku... wiosna aż puka z pojemniczka z sałatką!
W końcu wiosna tuż tuż... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
U mnie także zapasy tuńczyka,dziękuje za przepis
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Wygląda wspaniale. Dla mnie bomba :D
OdpowiedzUsuńWg mnie sałatka wygląda bosko, bardzo apetycznie i chętnie bym się nią zajadała.
OdpowiedzUsuńMniaaaamku:)
tunczuk- najbardziej zanieczyszczona ryba dzisiejszych morz, na zachodzie minister zdrowia odradza- jak na razie kobieta ciezarnym zjadanie min tej ryby. w duzych rybach, min w tunczyku odklada sie rtec i inne metale ciezkie. w smutnych czasach nam przyszlo zyc, a jedyna droga do poprawy tego stanu rzeczy jest ludzka swiadomosc, czyz nie....pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńblech, obrzydlistwo :)) nienawidzę sałatek, majonezu i tuńczyka z puszki. chociaż nie, mogło być gorzej i zamiast mrożonego groszku mógł być z puszki :))
OdpowiedzUsuńa zamiast tuńczyka śledź. brrrrr
UsuńTe niewyględne zwykle najsmaczniejsze są ;) A Twoja całkiem elegancka jest! W takim połączeniu jeszcze tuńczykowej nie próbowałam, więc z miłą chęcią przetestuję w piątek :)
OdpowiedzUsuńNie uciekłam ;))
OdpowiedzUsuńSałatka całkiem dobrze się prezentuje :)
W sałatkach klejonych prym wiedzie mama mojego męża, a ja jestem ich największą fanką!
OdpowiedzUsuńMakaron i tuńczyk fajne połączenie, można się najeść. Taki zestawik do pracy to musi budzić zazdrość ;)
...już w pracy? Łał!
pozdrowienia z Grabiny :)
Monika
These colors make me feel so relax.
OdpowiedzUsuńPlastic Card Printing
Plastic Card
Scratch Cards
MMM! groszek i tuńczyk, uwielbiam to połączenie. I zdecydowana przesada z tym brakiem estetyki! Moim zdaniem prezentuje się super. A w porównaniu do mojego koktajlu szpinakowo-malinowego z mielonym lnem? Z tego to jest dopiero (pyszne i pachnące) niewyględne bagno :)
OdpowiedzUsuńNawet gdyby tą sałatkę potraktować tłuczkiem do ziemniaków, to na Twoich zdjęciach wyglądała by nieziemsko! Moje sałatkowe wspomnienia to tuńczyk +kukurydza+pomidor. Śmiało zamieszczaj wpisy z sałatkami! Pleas, pleas, pleas- jak mówi moja Maja prosząc o słodycze ;)
OdpowiedzUsuńsałatka pierwsza klasa, zdjęcia fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńUciec??? Nigdy w życiu!
OdpowiedzUsuńSałatka wygląda bardzo apetycznie. A dla majonezowych przeciwników- jogurt. I nie narzekać! ;-)
Podpisuję się pod Vanilią81- sałatkowych inspiracji nigdy za dużo.
Przy okazji chciałam podziękować Małgosiu za podpowiedzi "bentowskie". Korzystam i jeszcze dłuuuugo korzystać będę :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Jak zwykle przepiękne zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, ja dawniej na potęgę tez zajadałam się sałatką z tuńczykiem, ale w trochę innej wersji, a mianowicie: tuńczyk, ugotowany ryż, 4-5 ogórków kiszonych, koperek, łyżka majonezu i jogurtu, pieprz. Ogórki pokrojone w małą kosteczkę, łączymy z pokrojonym koperkiem, ostudzonym ryżem ( w ilości jednego woreczka) i pozostałymi składnikami.
OdpowiedzUsuńObowiązkowo niebawem wypróbuje Twoją wersję bo wygląda smacznie.
Co do kwestii estetycznych, to jak Cię przerastają wymieszane sałatki z sosem, to spróbuj sztuczki, którą polecili mi kiedyś na warsztatach, zrób zdjęcie bez sosu, gdy sos stoi w miseczce obok, albo z majonezem na czubku miseczki, ale jeszcze nie wymieszanego, większość osób ma fantazję, dopowie resztę i wszyscy zyskamy dzięki nowym przepisom na sałatki :)
OdpowiedzUsuńmniam ! już wiem co dzisiaj na obiad :D
OdpowiedzUsuńpychota ;) skorzystałem z przepisu dzięki ;)
OdpowiedzUsuń