Właściwie mam wrażenie, że określenie „chińszczyzna” to słowo wytrych. Co by nie wrzucić do woka, skropić sosem sojowym, przesmażyć – i prawie mamy. Prawie. Ja w każdym razie nie przejmuję się brakiem wyszukanych składników i bazuję na tych najprostszych i ogólnie dostępnych.
Makaron, który pokazuję dzisiaj – bardzo często towarzyszył mi w końcówce ubiegłego roku. Częstotliwość przyrządzania tej i podobnych wersji - przebiła niepodzielnie królujące do tej pory spaghetti z nieśmiertelnym (i ulubionym) sosem pomidorowym lub pesto.
Mówi się, że jaki początek roku, taki każdy jego kolejny dzień... Ciekawe czy się sprawdzi. ;-)
Makaron z kurczakiem i warzywami w sosie sojowym
2 porcje
½ op. (125g) cienkiego makaronu jajecznego
1 duża (pojedyncza) pierś z kurczaka
2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
1 łyżka oleju
1 marchewka
½ małego pora
kawałek papryczki chili
1 ząbek czosnku
2-3 łyżki jasnego sosu sojowego
1 łyżeczka sezamu
Pierś z kurczaka pokroić w grubą kostkę – przełożyć mięso do miski i oprószyć mąką ziemniaczaną.
Oczyszczoną marchewkę pokroić w cieniutkie słupki, a pora w ukośne plasterki. Papryczkę chili drobniutko posiekać (z pesteczkami lub bez jeśli wolimy łagodniejszy smak). Czosnek drobno utrzeć, lub przecisnąć przez praskę. Sezam wrzucić na rozgrzaną, suchą patelnię i często mieszając delikatnie podprażyć na złoty kolor.
Makaron jajeczny ugotować w osolonej wodzie (zgodnie z instrukcją na opakowaniu).
W międzyczasie rozgrzać olej w woku (lub na patelni o wysokich ściankach). Włożyć kawałki kurczaka i smażyć (ok. 2 min.) aż mięso się zetnie z wszystkich stron. Zmniejszyć ogień, wrzucić do woka czosnek, pora, marchewkę i papryczkę chili – cały czas mieszając, krótko przesmażyć (ok. 30 sec.), a następnie wlać sos sojowy – zagotować. Zdjąć wok z ognia, dodać makaron, posypać uprażonym sezamem – wymieszać. Podawać od razu.
Smacznego!
Smacznego!
Aż dostałam ślinotoku:)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dania ... tylko nadal nie umiem jeść pałeczkami , hihi :)
Natalie, przygotuj potrawę i zjedz widelcem! :) Obiecuję, że będzie tak samo pyszna! :)
Usuńooo ale mi się zachciało.
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale! Uwielbiam takie dania!
OdpowiedzUsuńmmm... prezentuje się znakomicie! Chińczyki, chowajcie się :D
OdpowiedzUsuńto danie, jest dla mnie w sam raz! :D
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńSupet uwielbiam potrawy azjatyckie. Ostatnio robiłem http://www.ciam.pl/dania-glowne/przepis-wolowina-po-chinsku żona była zachwycona chociaż dodałem za dużo imbiru
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie wygląda! muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńUśmiechnęłam się czytając Twój opis, bo sama robię podobnie - wrzucam do woka różne rzeczy, przesmażam i nazywam chińszczyzną ;) i po stokrtoć wolę domowe wersje, nawet, jeśli z prawdziwą chińszczyzną nie wiele mają wspólnego.
OdpowiedzUsuńTakie mieszanki są najlepsze, wrzucasz co masz, doprawiasz jak lubisz i wychodzi takie cudo!:)
OdpowiedzUsuńU nas w domu też mówi się chińszczyzna na wszelkie tego typu dania. Szczególnie dzieciaki pytają kiedy się pojawi na stole. Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSuper! a pałeczki tańsze i łatwiej się myje niż widelce...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się takie danie i na pewno by posmakowało moim chłopakom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Małgosiu :)
Małgoś.
OdpowiedzUsuńOpatrzność mnie Ciebie zesłała. Byłem głodny i już miałem zrobić sphaghetti...
Veni Vidi i ...zrobiłem. Jest Przeeeee....Dzięki i Pozdrowienia.
Kaziu
Opatrzności niech będą dzięki! ;-)
UsuńPozdrawiam! :)
chińszczyzny nigdy dość!:)
OdpowiedzUsuńA może być zamiast sosu jasnego, sos ciemny? :)
OdpowiedzUsuńMoże być. :) Ale dozuj do smaku, bo ciemny chyba jest bardziej słony...
UsuńPrzepyszne danie! Nawet mój tato, który nie lubi makaronu prosił o dokładkę. W punkt!!! Czekam na więcej chińszczyzny w Pani wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńMagdzikowe Wypieki
Pozdrawiam
Kuchnia orientalna jest niezawodna :) niebo w gębie, przepis prosty, składniki ogólnodostępne na pewno wypróbuję
OdpowiedzUsuńStosujesz zwykły makaron jajeczny? OO to będzie c nowa hyba wersja domowego chinczyka;)
OdpowiedzUsuńDomowa chińszczyzna pyszne i proste nawet mój mąż "kulinarny analfabeta" zrobił i nawet mu wyszło. :)
OdpowiedzUsuńNajprostsze rozwiązania są najlepsze. Też często robię z tym co mi się nawinie pod ręce. Szybko i smacznie.
OdpowiedzUsuń