...zwłaszcza, gdy zostawia się za sobą krajobrazy jak z bajki... Przy takich właśnie zasypiałam i budziłam się w ostatnich dniach... Wystarczyło wyjrzeć przez okno.
Małgosiu, widzę że wakacje spędzilyśmy podobnie Ja zasypiałam z takimi widokami za oknem w kwietniu w okolicy Arezzo. u nas też powrót z kolejnych wakacji we Włoszech byl bardzo trudny...
Malkontenctwo we mnie wstąpiło - widoki te nie umywają się do tych z ... poprzedniego posta! Czyżbym była jedyną osobą na świecie, której nie pociągają toskańskie cyprysy i winnice? Pozdrawiam, pewnie było cudnie!
Gosia powroty są trudne, ale jakie cudne są wspomnienia. Wspomnienia smaków, krajobrazów, zapachu powietrza. Zawsze można myśleć o powrocie... wkrótce, kiedyś.... Teraz pewnie masz w głowie mnóstwo przepisów; do gotowania i prezentacji na blogu marsz...z uśmiechem.
Dziękuję pięknie. :) Niestety wciąż nie mogę się pozbierać po powrocie z urlopu. Pogoda obecna nie ułatwia tego faktu.
Co do książki, to kilka słów napisałam na ten temat w świeżym wpisie. Chodzi o lekturę "Toskania dzień po dniu" autorstwa pani Małgorzaty Matyjaszczyk.
Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)
Toskania Małgoś?
OdpowiedzUsuńPięknie! :)))
Właśnie chciałam zapytać o to samo ;) Toskania?
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że wypoczęłaś wyśmienicie wśród takich widoków.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, widzę że wakacje spędzilyśmy podobnie Ja zasypiałam z takimi widokami za oknem w kwietniu w okolicy Arezzo.
OdpowiedzUsuńu nas też powrót z kolejnych wakacji we Włoszech byl bardzo trudny...
Toskania to jedno z moich ulubionych miejsc. Tez ciezko mi bylo wracac.
OdpowiedzUsuńCudne widoki zapieraja dech w piersiach.
pozdrawiam :-)
Jak dawno już takich widoków nie podziwiałam :) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne widoki. Po prostu przepiękne :-)
OdpowiedzUsuńMalkontenctwo we mnie wstąpiło - widoki te nie umywają się do tych z ... poprzedniego posta! Czyżbym była jedyną osobą na świecie, której nie pociągają toskańskie cyprysy i winnice?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, pewnie było cudnie!
Co ja bym dała za wakacje w Toskanii. zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńCzy można prosic o podanie tytułu książki z wpisu 2 lipca? :-) Czekam z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńjuż widzę 'kulinarne' inspiracje..i nie tylko oczy-wiście ;)) Pozdrawiam serdecznie..A.
OdpowiedzUsuńnie dziwię się, że powrót był trudny - żal wyjeżdżać...
OdpowiedzUsuńOj zazdrość zżera mnie od środka.
OdpowiedzUsuńPiękne widoki. Mam nadzieje, że nasza Małgosia wypoczęła i zaskoczy nas jakimś ciekawym przepisem.
Gosia powroty są trudne, ale jakie cudne są wspomnienia. Wspomnienia smaków, krajobrazów, zapachu powietrza. Zawsze można myśleć o powrocie... wkrótce, kiedyś....
OdpowiedzUsuńTeraz pewnie masz w głowie mnóstwo przepisów; do gotowania i prezentacji na blogu marsz...z uśmiechem.
ja bym nie wróciła ;-P
OdpowiedzUsuńa mówi sie wszędzie dobrze ale w domu najlepiej, hmmm... chyba nie w tym przypadku, takie miejsce mogłoby być moim domem :)
OdpowiedzUsuńzawsze można wrócić jeszcze raz! :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia!
Malgos, cuuudne widoki! Siedze i wzdycham do ekranu... ;) I oczywiscie czekam na wiecej :)
OdpowiedzUsuńUsciski!
A my niedługo tam będziemy :) Może nie do końca TAM, ale już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuń:-)
Pięęęękne zdjęcia!
cudownie.....wierze,ze ciezko wracac po pobycie w otoczeniu tak pieknych widoczkow ....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
prowansja tez moze byc
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. :)
OdpowiedzUsuńNiestety wciąż nie mogę się pozbierać po powrocie z urlopu. Pogoda obecna nie ułatwia tego faktu.
Co do książki, to kilka słów napisałam na ten temat w świeżym wpisie. Chodzi o lekturę "Toskania dzień po dniu" autorstwa pani Małgorzaty Matyjaszczyk.
Pozdrawiam!
Też bym chciała tam zasypiać i się budzić :-)
OdpowiedzUsuń