Choroba to nie jest wdzięczny temat na wstępy. Zmartwienia raczej
też nie. Więc pomijam wstęp, żeby nie rozsiewać internetowym
kanałem złego samopoczucia.
Mam nadzieję, że kolejnym razem pojawi się tutaj więcej słońca,
a ja będę tryskać energią.
Póki co, nie bierzcie ze mnie przykładu i trzymajcie się zdrowo!
Jagnięcina
na marokańską nutę
(inspirowane przepisem z Delicious 2/2011 – z moimi zmianami)
ok. 500g jagnięciny
2 ziemniaki
1 cebula
2-3 łyżki oliwy
1 łyżeczka świeżo utartego kuminu
1 łyżeczka słodkiej papryki
½ łyżeczka imbiru sproszkowanego
½ łyżeczki kurkumy
½ łyżeczki cynamonu
szczypta ostrej papryki
ok. ½ szkl. czerwonej soczewicy
ok. 700 ml bulionu (np. warzywny lub drobiowy)
1 puszka (400g) pulpy pomidorowej
Mięso umyć, osuszyć i pokroić w grubszą kostkę. Cebulę drobno
posiekać. Ziemniaki obrać, umyć i pokroić na kilka części.
W garnku o grubym dnie rozgrzać oliwę i podsmażyć mięso, aż
trochę zbrązowieje. Zmniejszyć ogień, dodać cebulę i lekko
zeszklić. Następnie dołożyć czosnek i wszystkie przyprawy i
bardzo krótko przesmażyć (ok. ½ min.). Dorzucić pokrojone
ziemniaki, soczewicę, oraz wlać bulion. Dusić pod przykryciem (na
małym ogniu) - do miękkości mięsa. Pod koniec gotowania dodać
pulpę pomidorową i gotować jeszcze kilka minut. W razie potrzeby
dosolić do smaku.
Wygląda smakowicie i zdrowo. Szkoda, że nie ma przepisu! :c
OdpowiedzUsuńJey, jest przepis. Musisz kliknąć w "czytaj dalej". :) Pozdrawiam.
UsuńWygląda apetycznie, zwłaszcza, że jestem głodna jak wilk w tym momencie. Dziś już nie ma sensu, ale zastanawiam się nad przygotowaniem na jutrzejszy obiad...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrowiej szybko!
:)
Małgoś jagnięciny nie lubię. Poznaję za to wieko od beczki :) Jarmark Dominikański
OdpowiedzUsuńMoże i nie ma wstępu, ale przy tak sycącym daniu głównym po co wstęp? :P
OdpowiedzUsuńJagnięcina pyyyyyszna jest. Małgoś - trzymaj się, nie daj się, cokolwiek się dzieje - trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńWpadłam pierwszy raz i się zastanawiam (jeżeli ten banerek u góry aktualny), czy jesteś z Gdańska, a jak tak to gdzie tą jagnięcinę dorwałaś, bo ja nigdy nie mogę znaleźć... A tak na boku to mąż by się ucieszył gdybym mu tyle mięska podała :D
OdpowiedzUsuńJagnięcina świeża i na bieżąco dostępna jest w Hali Targowej w Głównym Gd. :)
UsuńNo proszę, często bywam i nie widziałam. Następnym razem będę się gapić na każde stoisko :) Dzięki za info.
UsuńWypatrzysz bez problemu. :) Jest na wielu stoiskach. :)
UsuńNo teraz to mi aż głupio. Ja tam wiecznie krowy i kurczaki widzę! A najgorsze, że nie można się normalnie zatrzymać i przypatrzeć, szczególnie przy takim jednym stoisku, bo rozpoczyna się namawianie na zakupy od 'co podać?' do 'dalej panienka!', a jak mówię że chcę pół kilo to ładują kilo i mówią, że tu już im taka końcówka została i że tego już nikt nie kupi... Kocham naszą halę haha
UsuńNooo, taki urok - nieurok... ;-)
UsuńKocham jagnięcinę! W Dubaju na szczęście jest jej cała masa, więc mogę się nią objadać. Podoba mi się bardzo Twoja propozycja :) pozdrawiam! Asia
OdpowiedzUsuńDuużo zdrowia!!! Pozwól że wyrzucę kumin a resztę zjem z dokładką:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńPrzeganiam te chorobowe ciemne chmury, menu nigdy by nie zdradziło, że nie jesteś w formie ;) Uściski!
OdpowiedzUsuńpycha! :D
OdpowiedzUsuńZdrówka Małgoś :)!
OdpowiedzUsuńA jagnięcina wygląda przepysznie :)
Małgoś i ja jestem chora, mam anginę która wykluła się w jeden dzień, także Cię pozdrawiam ciepło i życzę Ci zdrowia!
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo zdrowia. Danie bardzo apetyczne.
OdpowiedzUsuńO, ambitnie, Małgoś i Ty chora jesteś ponoć! No chyba, że foto z archiwów :) Jagnięcina? A gdzie ją dostałaś?
OdpowiedzUsuńKurczę, chyba mi komentarz przepadł. Powtórzę więc tylko pytanie - skąd jagnięcinę masz, Małgoś?
OdpowiedzUsuńAniu, nie przepadło. :) Moderacja jest włączona.
UsuńCo do jagnięciny - w Głównym na Hali Targowej dostaniesz bez problemu.
A ja patrzac na naczynie myslalam, ze to cos bardziej indyjskiego moze :))
OdpowiedzUsuńKuruj sie Malgosiu! Szkoda czasu na chorowanie ;)
no właśnie się rozchorowałam i piję herbatę za herbatą ale Twoja potrawa jest piękna i pyszna z pewnością ...na rozgrzanie jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńNa robiłaś mi petytu tymi potrawami, aż muszę sobie coś na wieczór przygotować wymyślnego. Dzięki za inspiracje.
OdpowiedzUsuńpozdrwaiam Kostek psycholog. Wrocław też pozdrawia ;)
Toć mnie namówiłaś na halę:)
OdpowiedzUsuńJadę jutro:)
Mniam, moje smaki i przepiękne zdjęcia. Trzymaj się ciepło, zdrowiej, żeby następnym razem już wstęp był ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Małgoś. Muszę się zaopatrzyć w takie cudo, tylko najpierw muszę wyzdrowieć, bo i mnie dopadło :(((
OdpowiedzUsuńzdrowiej kochana , szybciutko :*** a jagnięcina suuuper :0
OdpowiedzUsuńSmaczna zdrowa jagnięcina - tylko gdzie ją kupić???
OdpowiedzUsuńW sklepie mięsnym? :) Dzisiaj jagnięcina jest dość łatwo dostępna (w każdym razie, jeśli chodzi o większe miasta). :)
Usuńale dobrze wygląda! życzę powrotu do zdrowia, no i do dobrego samopoczucia! Pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda! Ja nigdy nie jadłam jagnięciny.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, zdrowiej kochana :*
a ja wzięłam "przykład" z Ciebie Małgosiu i też się rozchorowałam :( Niestety, ale w tej chorobie muszę byc obecna w pracy. Wszystko idzie nie tak, ale może jakoś dam radę ?
OdpowiedzUsuńDuuuuuuuuuuuuuuuuużo zdrowia Małgosiu Ci zyczę. Zdrowie jest najważniejsze w naszym życiu
Krystyno, ja to zrozumiałam dopiero w ostatnich dniach. I mam wyrzuty, że nie wcześniej. Dziękuję pięknie za życzenia i wzajemnie przesyłam całe mnóstwo uścisków. Zdrowiej Krysiu jak najszybciej!
UsuńBardzo ciekawe i oryginalne danie . Lubię gdy w mięsie jest dużo ziół , a w tej jagnięcinie jest . Zapraszam Cię Małgosiu do mnie http://kraina-kwiatow-i-smakow.blogspot.com/ Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia :)
OdpowiedzUsuńhttp://piecznet.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie :)
Małgosiu, jak samopoczucie ? Jak się czujesz ? Znów zamilkłaś i martwię się :(
OdpowiedzUsuńTony pozytywnych fluidów już lecą do Ciebie ode mnie. Głowa do góry. Dasz radę. Wiem, że dasz.
Dzisiaj u mnie pachnie kuminem i kolendrą. Właśnie przygotowałam jagnięcinę wg Twojego przepisu i jest bardzo smaczna. Generalnie nie przepadam za kuminem (mam wrażenie, że w restauracjach używają go zbyt dużo, dlatego wolę spolszczoną ilość tej przyprawy). W przepisie napisałaś, żeby dodać czosnek (nie ma go na liście składników). Niestety nie miałam świeżego więc użyłam 1/8 łyżeczki czosnku w proszku i około 1/3 łyżeczki pasty czosnkowej). Po ugotowaniu danie miało rzadką konsystencję, dlatego redukowałam ilość przez 15 minut na pełnym gazie (teraz jest takie jak lubię - zwarte). Do tego podaję balti z batatów i kalafiora (również z Twojego przepisu), w wersji wegetariańskiej - ser paneer w sosie rogan josh, pilau ryż i chlebki nan.
OdpowiedzUsuńNa starter podaję papadam (warte do wypróbowania) z miętową raitą, cebulą z pomidorami i mango chutney
Ten przepis zagościł u mnie już na stałe. Ostatnio przygotowywałam z piersią z kurczaka, a w wersji wegetariańskiej z serem paneer. Pychotka :)
OdpowiedzUsuń