Gdy dekadę temu
kończyłam pełne urodziny – wydawało mi się, że
„czterdziestka” pojawi się za jakieś milion lat.
Nadeszła znacznie
szybciej. :)
Nie czuję potrzeby
wielkiego świętowania, może nawet odrobinę żal, że czas tak
niemiłosiernie szybko biegnie. Z drugiej strony jestem o kolejną
dekadę mądrzejsza. I co dla mnie szczególnie ważne – to
właśnie w tym czasie rozpoczęłam blogowanie, i co jeszcze
ważniejsze – miałam możliwość pielęgnowania (i rozwijania!)
fotograficznej pasji. :)
Torty nie są moją mocną
stroną i raczej od nich stronię. Zamiast tego poczęstuję moich
najbliższych domowym sernikiem z sosem z marakui.
Wirtualnie częstuję i
Was. :)
Ps. Przepis za czas
jakiś - czyli wkrótce (jak już ochłonę ;-)).
Najlepszego! Jak to sie mowi, na "nowej drodze" zycia.. Obys za 10lat mogla powiedziec, ze jestes o dekade mądrzejasza i jeszcze bardziej spelniona :)
OdpowiedzUsuńBtw. Piekna fotka
Wszystkiego dobrego :) Muszę przyznać, że trochę wzruszył mnie ten wpis, bo ja właśnie w tym miesiącu skończyłam 30-tkę, co nie wywołało we mnie może żalu, ale tak pierwszą w życiu refleksję nam upływającym czasem. Dopiero co na wszystko byłam za młoda, a tu nie postrzeżenie zrobiłam się najstarsza na przykład wśród moich wspólpracowników. Masz rację Małgosiu - życie bardzo szybko płynie...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMałgosiu :* Pysznego życia, uśmiechu codziennego i niekończących się fajnych zleceń!
OdpowiedzUsuń:)))))
Wszystkiego, co najlepsze z okazji urodzin! :)
OdpowiedzUsuń1000 lat!!! piękny sernik na wspaniała rocznicę :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, kolejnych dekad spełnionych marzeń :) Wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj, naj, naj :)
OdpowiedzUsuńNajlepszego!
OdpowiedzUsuńSto lat! I dalszej, tak bardzo inspirującej ludzi (miedzy innymi mnie :)) pracy!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! Oby to nadchodzące 10 - lecie było dla Ciebie najpiękniejsze, a kolejne okrągłe urodziny przyszły jak najpóźniej ;-)
OdpowiedzUsuń100 lat!!!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego....i pamiętaj...życie zaczyna się po czterdziestce :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wszystkiego co najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńMałgoś czyli jesteś teraz w kwiecie wieku ! :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Ci życzę !
Wszystkiego dobrego!!! :-)
OdpowiedzUsuńMałgosiu! Spełnienia wszelkich skrytych marzeń!
OdpowiedzUsuńMałgoś , sto sto lat i naj naj
OdpowiedzUsuńWspaniałości Małgosiu życzę i kolejnych pięknych lat:-). Na przepis nie mogę się doczekać:-)
OdpowiedzUsuńMałgoś, kochana, wszystkiego co najlepsze, najpiękniejsze i wyśnione!
OdpowiedzUsuń:)
Sto lat, sto lat! Ja też coś sobie niedługo upiekę :-)
OdpowiedzUsuńMalgosiu ja jakos zawsze zylam w przekonaniu, ze jestesmy rowiesniczkami, a tu taka niespodzianka. Mimo to obie swietujemy w maju.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego zatem i samych sukcesow w pracy i poz nia. Rozwijaj nadal swoje pasje.
Sernik prezentuje sie cudownie.
pozdrawiam Karola
Witam wśród ryczących czterdziestek!Sto lat ,dużo miłości,wytrwałości w realizacji pasji marzeń.
OdpowiedzUsuńKto powiedział,że na urodziny musi być tort,sernik jest rewelacyjny.Pozdrawiam
Sto lat! Sernik wygląda przepysznie :) a ja zapraszam do mnie na gofry nowojorskie! :)
OdpowiedzUsuńwspaniałości :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj, naj.. :)! U mnie mniej okrągło, ale też mi się wczoraj przewinęła cyferka ..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję za wszystkie życzenia. :) Przeżyłam TEN dzień, to i następne polecą z górki. :D
OdpowiedzUsuńUściski. :*
Wszystkiego, co najlepsze!! :))
OdpowiedzUsuńNieco spóźnione, ale również wszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńOch! Jak mogłem się spóźnić na taką uroczystość?! Straszliwie przepraszam.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jeszcze więcej tak wspaniałych fot i sukcesów blogowo - wydawniczo - kulinarnych, dużo radości i uśmiechu na co dzień!
Małgoś, wielce spóźnione, ale szczere życzenia wszystkiego co najlepsze. I więcej okładek ;) (przy okazje z tej również okazji - gratuluję :))
OdpowiedzUsuńMałgoś, u mnie za niecały miesiąc będzie "3" na przodzie. Uczucia towarzyszą mi takie, jak Tobie. Też trudno mi uwierzyć, że 20-tkę obchodziłam już dziesięć lat temu. Trzydziestka wydawała mi się niesamowicie odległa, a jednak przyszła (no prawie;)). Jeśli dociągnę do 40-chy, myślę, że czuć się będę znów tak samo. Znów będę niedowierzać i zastanawiać się usilnie, kiedy to minęło. A tak naprawdę, to co to w ogóle za wiek?! To przecież wciąż pierwsza młodość :*
OdpowiedzUsuńMałgoś, u mnie za niecały miesiąc będzie "3" na przodzie. Uczucia towarzyszą mi takie, jak Tobie. Też trudno mi uwierzyć, że 20-tkę obchodziłam już dziesięć lat temu. Trzydziestka wydawała mi się niesamowicie odległa, a jednak przyszła (no prawie;)). Jeśli dociągnę do 40-chy, myślę, że czuć się będę znów tak samo. Znów będę niedowierzać i zastanawiać się usilnie, kiedy to minęło. A tak naprawdę, to co to w ogóle za wiek?! To przecież wciąż pierwsza młodość :*
OdpowiedzUsuńŚciskam, Nata