Strony

środa, 29 maja 2013

Bye-bye maj... (wraz z sernikiem z malinami i maracują)



Gdy przychodzi m ó j maj, lubię myśleć, że wiosna nigdy się nie skończy. Że czas po prostu się zatrzyma i już zawsze będzie tak jak wczoraj, i przedwczoraj. 





Więc wcale się nie spieszę, smakuję powoli tę wiosnę, bo tak przyjemniej...
Natura jednak nic sobie nie robi z moich „dziwnych wyobrażeń”. Ona ma własny plan.



Uzmysławiam sobie, że dopiero co chłonęłam każdy biały i różowy pąk na drzewach – dzisiaj nie znajduję już żadnego.
Czyli już? po wszystkim? I znów dopiero za rok?
Ja proszę, niech ktoś cofnie ten zegar...



Sernik z malinami i sosem z maracui

1 kg twarogu 3-krotnie mielonego (u mnie Delfiko)
5 dużych jaj
200g cukru
skórka drobno otarta z 1 cytryny
2 łyżki maizeny (skrobi kukurydzianej)
ok. 150g malin (świeżych lub mrożonych)
duża garść płatków migdałowych (lub tartych migdałów)

oraz:
4 owoce marakui
3 łyżki cukru
sok z ½ cytryny

Piekarnik rozgrzać do temp. 180st.C (grzałki góra – dół).
Przygotować kąpiel wodną. *
Okrągłą foremkę o średnicy 22cm – wysmarować masłem i obsypać dno i boki płatkami migdałowymi.
Jaja ubić z cukrem. Cały czas mieszając - dodać maizenę i drobno utartą skórkę z cytryny. Dołożyć twaróg i delikatnie (jeśli robotem, to na niskich obrotach, by zbytnio nie napowietrzyć masy) – wymieszać. Ręcznie (np. szpatułką) wmieszać maliny.
Przelać masę do przygotowanej foremki.
Piec w kąpieli wodnej* przez ok. 60 min. Patyczek włożony w środek sernika nie będzie zupełnie suchy. Sernik „zastygnie” w trakcie chłodzenia.
Ostudzić w temp. Pokojowej.

Przygotować sos: miąższ wydrążony z marakui, wraz z cukrem i sokiem z cytryny włożyć do garnuszka. Na niewielkim ogniu doprowadzić do wrzenia, a następnie gotować kilka minut (od czasu do czasu mieszając), aż płyn się zredukuje, a sos lekko zgęstnieje. Przelać przez drobne sitko i oddzielić sos od pestek (można też pominąć przecieranie).
Polać sosem przestudzony sernik.
Pozostawić w lodówce do chłodzenia na całą noc.
Smacznego!

* kąpiel wodna polega na tym, że foremkę z surową masą wkłada się do większej formy częściowo wypełnionej gorącą wodą (u mnie rolę większej formy pełniła duża blacha z rantami z wyposażenia piekarnika)


 

18 komentarzy:

  1. Jedyne, co mnie zastanawia to to, gdzie kupujesz dobrej jakości owoce marakuji? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nigdzie nie napisałam, że kupiłam maracuje dobrej jakości... :D Osobiście wątpię, aby owoce do nas sprowadzane mogły być takie jak powinny... Kupuję więc takie jakie są. :)

      Usuń
    2. Hahah! W sumie racja :) To ja chyba założyłam, że u Ciebie wszystko jest dobrej jakości :) Cóż, pochodzę w takim razie po Wrocławiu w poszukiwaniu jakiejkolwiek maracuji, bo chętnie spróbuję tego sernika :)

      Usuń
  2. Dla mnie też za szybko wiosna mija. Mogłaby trwać najdłużej ze wszystkich pór roku:)
    Sernik cudowny, ja przed chwilą wyjęłam swój ale nie jest tak okazały.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czerwiec też jest piękny :) wpraszam się na sernik!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach Małgoś, piękny sernik! Śliczne kolory, a smak na pewno boski. Patera piękna i w ogóle zdjęcia. :)
    Kocham maj ,szkoda,że już się kończy.
    Buziaczki:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny serniczek :) My wraz z końcówkom maju również mamy tradycyjny serniczek w lodówce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sernik wygląda bardzo apetycznie, ślicznie go udekorowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja jestem na maj obrażona w tym roku :( Tutejszy jest tak zimny i mokry, że mam wrażenie że to listopad brrrrr.
    Widzę bez na zdjęciach, mój ulubiony majowy zapach :) Masz rację Małgoś szkoda że tak szybko te pączki i kwiatki znikają. Za szybko...
    :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda przepysznie, jutro chyba wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. czas biegnie zbyt szybko, niestety, też mi szkoda tego cudnego miesiąca :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi i wygląda kusząco, chyba czas zakasac rękawy i wejść do kuchni.

    OdpowiedzUsuń
  11. Sernika z sosem z maracui nigdy nie jadłam ani też nie przyrządzałam. Ale wygląda to tak apetycznie, że chyba się nie oprę i zmobilizuje do jego przyrządzenia. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. maj jest piękny jak Twój sernik.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny pomysł na poprawienie sobie humoru w takie deszczowe dni.

    OdpowiedzUsuń
  14. Brawo za kreatywność i poczucie estetyki - Twoje zdjęcia są rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń
  15. Sernik wygląda przepięknie. Szkoda, że jestem za leniwy, żeby się patyczkować z tym, bo pewnie nie sam wygląd zachwyca ale smak również.
    Być może kiedyś skorzystam z przepisu. Tymczasem gratuluje świetnego bloga !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)