Od kilku lat każde święto w moim domu niezmiennie kojarzy się z pieczonym mięsem, które stanowi przepyszną alternatywę dla kupnych wędlin. Sposób wykonania winno – czosnkowej pieczeni przekazała mi kiedyś moja przyjaciółka. Zaczęłam eksperymentować, próbować, udoskonalać na swój gust i podniebienie, i takim sposobem wypracowałam naszą ulubioną pieczeń. Do upieczenia można użyć schabu, szynki lub karkówki wieprzowej. Mnie zdecydowanie najbardziej smakuje szynka. Kluczowym czynnikiem jest marynata, do której potrzebujemy tylko trzy składniki: dobre wino (preferuję czerwone), duuuuużo czosnku, oraz soli morskiej. A druga ważna sprawa to czas. :) Dobrze jest rozpocząć przygotowanie mięsa co najmniej 3-4 dni przed planowanym pieczeniem. Im dłużej mięso poleży w marynacie, tym będzie kruchsze i intensywniej przejdzie smakami marynaty.Uwielbiam jeść pieczeń w cieniutkich plastrach na kromce chleba, z odrobiną konfitury żurawinowej, albo cienko posmarowanej dobrym majonezem. Pyszne jest również w wersji ostrej, np. z chrzanem.
Pieczona szynka w marynacie winno – czosnkowej
ładny kawałek szynki wieprzowej
1 spora główka czosnku + kilka dodatkowych ząbków
ok. 3-4 łyżki soli morskiej
opcjonalnie ulubione suszone zioła (majeranek, tymianek, oregano, etc.) – tym razem zrezygnowałam
butelka wytrawnego czerwonego wina
Surową szynkę myję, dokładnie osuszam papierowymi ręcznikami, trybuję, tak by pozbyć się błon i zbędnego tłuszczu.
Obieram główkę czosnku, przeciskam przez praskę lub bardzo drobniutko siekam. Do czosnku dodaję świeżo zmieloną sól morską i bardzo dokładnie rozcieram szerokim nożem, tak by uzyskać w miarę gładką papkę.
Dodatkowe ząbki czosnku, obrane, kroję na plasterki. W mięsie nacinam nożem niewielkie otwory i wkładam w nie po plasterku czosnku.
Papką solno – czosnkową nacieram mięso ze wszystkich stron. Wkładam do naczynia (najlepiej od razu do żaroodpornego, w którym będzie pieczone), przykrywam folią spożywczą i wstawiam do lodówki zwykle na całą noc (a przynajmniej na 5-6 godzin).
Następnego dnia do naczynia wlewam czerwone wino (idealnie byłoby gdyby wino zakryło całe mięso, ale zwykle jedna butelka okazuje się do tego zbyt mała) i ponownie przykryte wstawiam do lodówki. Tym razem na ok. 2-3 dni. W połowie czasu marynowania przewracam mięso na drugą stronę.
Wyjmuję z lodówki ok. 1-2 godziny przed wstawieniem do piekarnika.
Rozgrzewam piekarnik do 180 st. C. Mięso piekę zanurzone w winnej marynacie. W trakcie pieczenia ponownie obracam mięso. Na kilka minut przed wyłączeniem piekarnika zlewam marynatę, po czym jeszcze dopiekam mięso.
Wstępny czas pieczenia ustalam stosując taki przelicznik: każdy centymetr wysokości mięsa x 10min (max 12 min.). Oczywiście jest to czas tylko szacunkowy i w międzyczasie zaglądam przez szybkę piekarnika, by monitorować dalsze poczynania.
Z tego samego przepisu można przyrządzić np. schab w wersji obiadowej, ale wtedy może okazać się konieczne skrócenie czasu pieczenia, tak by mięso było bardziej soczyste wewnątrz. Zlane wino można użyć jako sos, lub bazę do dalszej sosowej obróbki.
Obieram główkę czosnku, przeciskam przez praskę lub bardzo drobniutko siekam. Do czosnku dodaję świeżo zmieloną sól morską i bardzo dokładnie rozcieram szerokim nożem, tak by uzyskać w miarę gładką papkę.
Dodatkowe ząbki czosnku, obrane, kroję na plasterki. W mięsie nacinam nożem niewielkie otwory i wkładam w nie po plasterku czosnku.
Papką solno – czosnkową nacieram mięso ze wszystkich stron. Wkładam do naczynia (najlepiej od razu do żaroodpornego, w którym będzie pieczone), przykrywam folią spożywczą i wstawiam do lodówki zwykle na całą noc (a przynajmniej na 5-6 godzin).
Następnego dnia do naczynia wlewam czerwone wino (idealnie byłoby gdyby wino zakryło całe mięso, ale zwykle jedna butelka okazuje się do tego zbyt mała) i ponownie przykryte wstawiam do lodówki. Tym razem na ok. 2-3 dni. W połowie czasu marynowania przewracam mięso na drugą stronę.
Wyjmuję z lodówki ok. 1-2 godziny przed wstawieniem do piekarnika.
Rozgrzewam piekarnik do 180 st. C. Mięso piekę zanurzone w winnej marynacie. W trakcie pieczenia ponownie obracam mięso. Na kilka minut przed wyłączeniem piekarnika zlewam marynatę, po czym jeszcze dopiekam mięso.
Wstępny czas pieczenia ustalam stosując taki przelicznik: każdy centymetr wysokości mięsa x 10min (max 12 min.). Oczywiście jest to czas tylko szacunkowy i w międzyczasie zaglądam przez szybkę piekarnika, by monitorować dalsze poczynania.
Z tego samego przepisu można przyrządzić np. schab w wersji obiadowej, ale wtedy może okazać się konieczne skrócenie czasu pieczenia, tak by mięso było bardziej soczyste wewnątrz. Zlane wino można użyć jako sos, lub bazę do dalszej sosowej obróbki.
dlaczego w składnikach jest podane białe wino a dodajemy później czerwone?
OdpowiedzUsuńNe rozumiem? Gdzie w składnikach jest podane białe wino? Ja widzę wszędzie wpisane czerwone...
OdpowiedzUsuńNa tej stronie http://zpierwszegotloczenia.pl/przepisy/swiateczna-szynka-mocno-winna-i-mega-czosnkowa/
OdpowiedzUsuńw składnikach jest podane białe wino!
Nawet nie wiedziałam, że tam taki błąd... Na stronie www.zpierwszegotloczenia.pl wszystkie przepisy są 'moderowane' przez odpowiedzialną ku temu osobie. Prawdopodobnie przypadkowo popełniła błąd przy redagowaniu przepisu. Zwrócę uwagę i poproszę o poprawienie. Na moim blogu jest poprawnie i polecam, by w razie niejasności zaglądać właśnie do samego źródła. :)
OdpowiedzUsuńA co do przepisu, używam czerwonego wina, ale i w białym marynowałam mięso i też świetnie smakuje. :)
http://zpierwszegotloczenia.pl/przepisy/swiateczna-szynka-mocno-winna-i-mega-czosnkowa/ - kolor wina zmieniony
OdpowiedzUsuńprzepraszam za błąd