Zielony jak matcha, biały jak śmietana i mascarpone, i żółty jak mango. :) Trójwarstwowe, trójkolorowe, trójsmakowe ciasto. Powstało na potrzebę chwili. Wyszło pyszne, choć nie obeszło się bez małego rozczarowania kolorystycznego.
Matchę kupiłam poraz pierwszy już kilka tygodni temu z myślą, by za blogowym nurtem (zapoczątkowanym przez Beę) zmierzyć swoje siły w makaronikowym szale. Chęci chęciami, ale gdy uświadomiłam sobie, że słodkie makaroniki to nie lada wyzwanie czasowe – wykonanie ich odłożyłam na czas bliżej nieokreślony.
Tymczasem, zielona matcha tak mnie intryguje w swej zieloności, że uznałam za konieczne zieloność tą kulinarnie jak najszybciej zastosować. :)
Swoją matcha kupiłam w Kuchniach Świata. Żywo zielonej barwy pudełeczko, dawało nadzieję (złudną jak się okazało), że ukryty w środku proszek również ma piękną, soczyście zielona barwę… Otworzyłam pudełeczko i niestety… matcha okazała się nieco wyblakła. :(
Szkoda… Liczyłam na to, że ciasto które sobie wydumałam, będzie świeciło soczystą, wiosenną zielenią. A pozostało mi się cieszyć co najwyżej jesienią… ;-)
Muszę jednak przyznać, że kolory grają tutaj mimo wszystko drugorzędną rolę. Zróżnicowane smakowo warstwy ciasta nieźle się komponują: warstwa śmietanowa daje lekką słodycz, owocowy mus nadaje przyjemne orzeźwienie, a wyczuwalna herbaciana nutka przynosi miły moment zaskoczenia na języku. :)
Wszelkie ciasta (nawet te ulubione) potrzebują w moim domu zwykle kilka dni, zanim je zjemy. To ciasto pochłonęliśmy w mig. :) Jest tak lekkie, że znika samo. :)
Trójkolorowe ciasto z matcha i mango
Zielony spód:
3 jajka
¼ szkl. cukru
1 łyżka masła rozpuszczonego
50 g mąki tortowej
40 g mąki ziemniaczanej
¾ łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki matcha (sproszkowana zielona herbata)
Piekarnik rozgrzać do temp. 180 st.C.
Kwadratową tortownicę o wym. 23x23cm wysmarować masłem i oprószyć mąką.
Jajka ubić z cukrem na puszystą, jasną masę.
Obie mąki, proszek do pieczenia i matcha przesiać przez sito. Dodać do masy jajecznej, wymieszać. Na koniec wmieszać roztopione i ostudzone masło.
Wylać do formy. Piec ok. 15 min. Ostudzić.
Biała warstwa:
1 małe op. (375 ml) śmietany kremówki 30%
1 śmietan-fix (niekoniecznie)
100 g białej czekolady
½ op. (125 g) mascarpone
Śmietanę z dodatkiem śmietan-fixu ubić na sztywno.
Białą czekoladę rozpuścić na parze. Ostudzić. Czekoladę wraz z mascarpone wmieszać do śmietany.
Żółta warstwa:
2 mango
1 łyżeczkę cukru (pominąć jeśli mango są bardzo słodkie)
Sok z 1 limonki
2 listki żelatyny
3 łyżki gorącej wody
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie. Gdy żelatyna napęcznieje – odcisnąć, a następnie zalać 3 łyżkami gorącej wody. Mieszać do rozpuszczenia. Ostudzić.
Mango obrać, usunąć pestkę, pokroić na kawałki. Wraz z cukrem i sokiem z limonki – wrzucić do blendera i zmiksować na puree. Dodać płyn z żelatyną i dobrze wymieszać.
Na wystudzony spód ciasta wyłożyć masę śmietanową; wyrównać szpatułką. Wyłożyć na wierzch mus z mango. Wstawić do lodówki, najlepiej na całą noc.
Smacznego!
Malgosiu, sliczne to trojkolorowe ciasto! tylko dziwie sie temu co piszesz o swojej matchy, bo moja jest dosc zielona, a przede wszystkim daje potrawom baaardzo intensywny kolor; wiec szkoda, ze Ty jestes zawiedziona kolorem ciasta :( ale najwazniejsze, ze smakowalo! :)
OdpowiedzUsuńwygląda kusząco:)
OdpowiedzUsuńBea, dołączyłam zdjęcie matchy. Tylko nie oddaje ono absolutnie prawdziwej barwy. W rzeczywistości matcha jest minimalnie bledsza niż na fotce. Twoja ma żywszy kolor?
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu. :)
Piękne !!!!Śliczne!!!!!
OdpowiedzUsuńJa mam tą sama herbatę ,ale wg mnie daję gorszy kolor a ,lepszy smak niż kiedyś (miałam jakiś czas temu taka co pieknie barwiła na wsciekle zielony kolor ,ale dawała mało smaku)
Margot, porównania nie mam żadnego, ale rzeczywiście i ja nie mam zastrzeżeń co do smaku tej herbaty.
OdpowiedzUsuńMałgosia ,to ja jeszcze sie spytam czy dużo wyjdzie mi porcji tego ciasta?Na ile osób starczy na podwieczorek?
OdpowiedzUsuńMargot, robiłam w kwadratowej tortownicy 23x23cm. Myślę, że na 16 kawałków spokojnie można podzielić.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wyglada wystarczajaco kolorowo i smakowicie, chociaz nie wiem jak ma wygladac tak naprawde ten zielony kolor ;):)
OdpowiedzUsuńMnie rowniez sie podoba, i na pewno smakuje wysmienicie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI tak jest bardzo ładne :) Ta warstwa mangowa szczególnie do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńNo tak, tak! :) Mango albo się kocha, albo nienawidzi. ;-)
OdpowiedzUsuńMalgos ja tez bylam rozczarowana moja pierwsza matcha: byla bardzo zielona i doskonale barwila, ale smaku nie miala zadnego prawie. Za to w mojej ulubionej japonskiej restauracji serwowane jest na deser tiramisu z matcha: jest cudne, smaki idealnie sie zgrywaja, a kolor jest bardziej szarobury niz zielony. Wiec moze cos w tym jest?
OdpowiedzUsuńZnaczy jakość nie idzie jednak w parze z barwą? ;-) W takim razie przestaję narzekać na zakupioną matchę. :)
OdpowiedzUsuńAle tiramisu z matcha... no no...pomysł do zagarnięcia...;-) Elu, nie próbowałaś robić sama?
Malgos mialam w planach ale nie robilam, bo wlasciciel wpadl na cudny pomysl, by nam pod domem otworzyc restauracje corke, wiec ostatnio jestemy tam tak czesto, ze nie mam kiedy ;-) Ale warto zrobic bo jest naprawde pyszne...
OdpowiedzUsuńMalgosiu, ja z herbatą matcha przeżyłam to samo rozczarowanie co Ty. Tyle , że twoje ciasto przy friands, które ja piekłam, jest trawiastozielone wręcz! Moje ciasteczka były totalnie szarobure. A Twoje ciasto to i tak najbardziej mnie kusi tą warstwą białego kremu i mangowym wierzchem.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, dzięuję Ci za tą trawiastą zieleń! Lejesz miód na moją zranioną duszę. ;-))
OdpowiedzUsuńPiękne i pyszne ciasto -ja tylko zamiast żelatyny dałam 2 łyżeczki agar-agar ugotowany w 1/3 szklanki wody i w takiej postaci zmiksowany z mango
OdpowiedzUsuńMargot, kamień z serca. ;-) Ciekawa byłam jak Ci wyjdzie...
OdpowiedzUsuńMałgosia ,moje też nie było zielone raczej oliwkowe (biszkopt) -takie trochę kiepskie zdjęcie wstawiłam w wątku o pieczeniu na niedzielę .Wiesz ostał sie taki mały pasek tego ciasta do dziś i wg mnie to był jeszcze lepsze -to ciasto jeszcze bardziej zyskuje jak trochę po leżakuje
OdpowiedzUsuń