poniedziałek, 13 lutego 2017

Hummus wściekle różowy. Z klopsikami.


Za każdym razem, gdy szykuję w domu hummus, wydaje mi się, że lepszej wersji już nie będzie. Że ta i tylko ta, na wieki wieków, koniec i kropka. Ale szybko okazuje się, że to tyko chwilowe myślenie. Bo gdy zabieram się za przygotowanie kolejnej porcji, chęć dorzucenia jakiś nowych dodatków smakowych jest nie do pokonania. I czyż tak nie jest fajniej? Niby ta sama pasta, ale jednak inna. Inna barwa, inny smak, inny hummus, więc i o nudę trudno. ;-)
Do listy moich hummusowych faworytów dochodzi wersja wściekle różowa.

Nietrudno się domyśleć, że ten piękny kolor pasta zawdzięcza burakom. Upieczone są tak delikatne i słodkie, że trudno się oprzeć, by nie podjadać ich również solo. Z tego powodu zawsze piekę o kilka sztuk więcej, bo wiem na pewno, że i tak część zniknie w tajemniczych okolicznościach. ;-)
Dzięki buraczkom hummus również nabiera nieco słodkiego smaku, ale nie nadmiernie, bo przyprawy i sok z limonki robią dobrą robotę.
Jeśli chcecie, podajcie pastę tak jak ja – z pysznymi, maleńkimi pulpecikami mięsnymi. Ale równie dobrze można z nich zrezygnować i pozostać przy własnych, ulubionych - niekoniecznie mięsnych - dodatkach.
Zróbcie koniecznie i zajadajcie w miłym towarzystwie. Smacznego! :)


Hummus z pieczonymi buraczkami i aromatyczne klopsiki

Hummus:
500g ugotowanej ciecierzycy
3-5 małych buraków (najlepiej podłużne)
2 ząbki czosnku
2 łyżeczki harrisy
2 łyżki tahini (pasta sezamowa)
½ łyżeczki mielonego kuminu (kmin rzymski)
ok. 6 łyżek (90ml) oliwy z oliwek extra vergine
1-2 łyżki soku z limonki (do smaku)
2-3 łyżki zimnej wody (opcjonalnie, do rozrzedzenia)

Oraz:
1 łyżka zaatar
dodatkowa oliwa (do skropienia potrawy)

Piekarnik rozgrzać do temp. 200 st.C.
Buraki porządnie wyszorować (nie obierać ze skórki), osuszyć i pojedynczo szczelnie pozawijać w folię aluminiową (stroną błyszczącą do środka). Ułożyć na blasze, wstawić do piekarnika i piec do miękkości (ok. 60 min.). Gotowe ostudzić, następnie pokroić na kilka części.
Ciecierzycę, kawałki buraków, obrany czosnek ząbku, oraz harrisę, tahinę, kmin rzymski i oliwę umieścić w naczyniu i bardzo dokładnie zmiksować (malakserem, blenderem, etc.) na jednolitą masę. Na koniec doprawić do smaku sokiem z limonki, a jeśli hummus wyszedł bardzo gęsty – rozrzedzić zimną wodą.
Wyłożyć hummus na duży półmisek, skropić dodatkową oliwą i oprószyć wierzch zaatarem.

Klopsiki (wołowo - indycze):

500g mielonej wołowiny
200g mielonego mięsa z indyka
1 bułka pszenna (typu kajzerka)
2 ząbku czosnku
garść świeżej mięty
garść świeżej kolendry
1 jajko (M)
1 łyżeczka kuminu
¼ łyżeczka nasion kolendry
3-4 ziarenka ziela angielskiego
2-3 kapsułki kardamonu
½ łyżeczki soli
kilka łyżek bułki tartej (do panierowania klopsików)
olej do smażenia
sok z ½ cytryny

Bułkę pszenną zmielić na jak najdrobniejsze okruszki. Kumin, nasiona kolendry, ziele angielskie i kardamon utrzeć w moździerzu (ew. zmielić w młynku). Świeżą miętę i kolendrę posiekać.
Oba rodzaje mielonego mięsa, jajko i okruszki bułki umieścić w dużej misce. Dodać wszystkie utarte przyprawy, sól, świeże zioła i drobno utarty czosnek – całość dokładnie wymieszać, tak by składniki się połączyły.
Formować maleńkie klopsiki (wielkości np. mirabelki), każdy otoczyć w bułce tartej.
Smażyć partiami (na złoty kolor) na mocno rozgrzanym oleju. Gdy wszystkie klopsiki będą już usmażone – ponownie umieścić na patelni, wlać sok z cytryny i dusić ok. 2 min., często potrząsając, aby klopsiki się obracały. Gorące przełożyć na półmisek z hummusem.
Można podawać z dodatkiem chipsów z tortilli (opcjonalnie).
Smacznego!

2 komentarze:

  1. No, no... Jakbym nie wiedział, że to od buraków to bym się bał spróbować ;) CZADOWY !

    OdpowiedzUsuń
  2. o mamo! co za kolor! mam mus na hummus i muszę go zrobić :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)