wtorek, 29 kwietnia 2014

Szparagi z topinamburem


Gdy na straganach pojawiają się pierwsze szparagi, nareszcie czuję, że właściwa wiosna, ta z rozbujałą zielenią i kwiatami, w końcu dotarła na miejsce. Że przyszła tu, gdzie czekam na nią cały długi rok. Buzia sama się śmieje, a ręce rwą do każdego mijanego pęczka.



sobota, 26 kwietnia 2014

Majówka pod chmurką


Czy planujecie już majowe pikniki? :)
Wszystkich Czytelników Moich Smaków Życia zapraszam do rubryki smak sezonu, w którym właśnie zagościła „Majówka pod chmurką”.
Znajdziecie tam garść inspiracji i propozycji szybkich przekąsek, które mogą trafić do piknikowego koszyka, lub na grilla.
Bawcie się dobrze! I niech Wam pogoda dopisze! :)

czwartek, 24 kwietnia 2014

Sernik pistacjowy wśród wiosennych pąków :)


Przed świętami opowiadałam historię pasty pistacjowej (mojej własnej). Już wiecie, że można zrobić ją samodzielnie w domu. Wystarczy garść dobrej jakości niesolonych pistacji.
A dzisiaj chwalę się wymarzonym i długo wyczekanym ciastem z jego dodatkiem – wypatrzonym u Elizy na White Plate (klik).


sobota, 19 kwietnia 2014

Wesołych Świąt!


Z okazji Świąt Wielkiej Nocy,
 wszystkim Czytelnikom życzę jak najwięcej spokojnych i radosnych chwil,
spędzonych w gronie rodziny i przyjaciół, przy pysznie zastawionym stole. 
Niech w tych dniach nie zabraknie słońca i uśmiechu. :)

piątek, 11 kwietnia 2014

Historia zielonej pasty pistacjowej i deser z kremem pistacjowym


Ta historia ma swój początek na blogu White Plate, gdzie ponad rok temu autorka bloga – Eliza, totalnie i bez ostrzeżenia zastrzeliła mnie zdjęciami i przepisem na sernik z pastą pistacjową. To był strzał prosto w serce, a rana rozkrwawiła się jeszcze mocniej, gdy wujek Google wypluł mi informacje na temat ceny niezbędnego składnika. Pewną nadzieję, pokładałam jeszcze w planowanym urlopie, licząc na to, że choć maleńki słoiczek przywiozę ze słonecznej Italii. Ale i tutaj spotkał mnie zawód, bo choć z podróży przytargałam mnóstwo lokalnych pyszności, to na pastę pistacjową, ani nawet na niesolone pistacje na toskańskich targach, ani w sklepach – nie natrafiłam...

 
I w tym miejscu, po raz kolejny wielbić pod niebiosa będę zakupy internetowe z Sycylii wprost do domu. Nie jest to w żadnym wypadku wpis reklamowy, ale po prostu trudno mi nie wspomnieć, że dzięki bio-produktom dostępnym w In Campagna realizuję od niedawna swoje maleńkie kulinarne przyjemności (jak ta z kiszonymi cytrynami). :) To właśnie tutaj, zupełnie niedawno kupiłam absolutnie przepiękne, świeżutkie i naprawdę zielone (niesolone) pistacje z Bronte, które jak niosą wieści - nazywane są zielonym złotem. :)
Serducho przestało krwawić, a ja bzzzyknęłam cudowną, gęstą, przyjemnie zieloną pastę pistacjową. Jej głęboki smak wynagradza każdy dzień długiego oczekiwania. To taka miłość od pierwszej łyżeczki – warta każdej wydanej złotówki. ♥♥♥

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

A jak już ukisisz cytrynę – uduś kurczaka! :)


Wspomniałam ostatnio, że kiszone cytryny smakują zaskakująco. Zdaje się, że te słowa stały się wabikiem, bo raz po raz padało pytanie: ale jak? jak? jak smakują?
Mówiąc krótko: jak słone cytryny. A rozwijając wypowiedź: jak zaskakująco smaczne, słone cytryny. :D
Próbowałam ich sauté i to co w pierwszej kolejności dało się zauważyć, to fakt, że straciły ze swej naturalnej kwasowości. Są zdecydowanie łagodniejsze w smaku. Oczywiście delikatnie słone. Skórka stała się miększa, jeszcze bardziej gąbczasta, aromatyczna, trochę szklista. Można zjeść ją w całości, nawet z albedo (wewnętrzną, białą częścią skórki) i nie wykrzywia buzi, jak przy świeżym owocu...
Dla mnie to zupełnie nowe doznanie smakowe. :) 
 


piątek, 4 kwietnia 2014

Ukiś sobie cytrynę!


Kiszone cytryny tu, kiszone cytryny tam, a najwięcej gada o nich Jamie Oliver.
Ciśnienie skacze mi za każdym razem w górę, bo od tego gadania (a przecież na tym się nie kończy – jeszcze gotują) – mam na nie nieustającą chrapkę.
I choć same w sobie niezwykle proste są w przygotowaniu, to dla kontrastu nie tak łatwo spełnić kluczowy warunek – trzeba zaopatrzyć się w cytryny z upraw bio. A już w żadnym wypadku nie mogą być woskowane.