piątek, 14 grudnia 2007

Czekoladowe szaleństwo

W okresie jesienno – zimowym zwykle nabieram dużo większej ochoty na czekoladę, niż w porze letniej. Chyba mój organizm przestawia się na „ciężkie zimowe czasy” ( których notabene już od dawna nie pamiętam) i wysyła sygnały, by dopalić czymś bardziej kalorycznym… A może zupełnie inaczej… brak słońca i generalnie mniejsza ilość światła dziennego, powodują, że działam na zmniejszonych obrotach, jestem senna, zmęczona i ogólnie nieco „przytłumiona”. Więc mózg krzyczy: „zwiększyć dawkę magnezu!”.
Tak czy siak, na czekoladę mam ostatnio szaloną ochotę i pochłaniam ją w ilościach dość przerażających. ;-)
Kilka dni temu, robiąc zwykłe, codzienne zakupy żywnościowe – stanęłam przed regałem ze słodyczami i jak w amoku wkładałam do koszyka czekolady: jedną, drugą, trzecią… Skończyło się na 8 tabliczkach! Każda inna, bo na każdą z nich miałam dziką chętkę i nie potrafiłam wybrać jednej czy dwóch.
Takiego czekoladowego szału nie miałam od dawna. I prawdę mówiąc, wolałabym by odszedł ode mnie tak szybko, jak nagle się pojawił. ;-)
Ale póki co jesteśmy chwilowo za „pan brat” i szalejemy razem w kuchni.


A zaczęło się od czekoladowego ciasta Dagmary. Przepis na Chocolate truffle cake with Walnut crust and Raspberry sauce pochodzi z blogu Dagmary, a który to przepis jakiś czas temu wyśledziła Liska, przetłumaczyła i wraz z mega – samcznym zdjęciem wstawiła na CinCin.
Takim zdjęciom trudno się oprzeć. Więc gdy na mnie spadł czekoladowy pomór – nie mogłam nie wypróbować takich pyszności. :)
W wersji oryginalnej smak gorzkiej czekolady przełamany zostaje sosem ze świeżych malin. Z ich braku – postanowiłam podać ciasto z domową frużeliną wiśniową, lekko kwaskową. Pasowało świetnie. :)


Chocolate truffle cake with Walnut crust and Raspberry sauce

Spód:
70 g orzechów włoskich lub pecan
40 g cukru demerara20 g masła w temp. pokojowej
10 g mąki

Masa:
120 g ciemnej czekolady
150 g bitej/tłustej śmietany
20 g żółtek (1)
50g masła

Sos malinowy:
400 g malin
ok. 30 g cukru pudru (ilość zależy od kwaśności owoców)

Spód:
Posiekać orzechy i wymieszać je z pozostałymi składnikami spodu. Wyłożyć go do małej okrągłej formy o średnicy 15 cm. Piec 5 minut w temperaturze 200 st C. Zostawić do całkowitego ostygnięcia.

Masa:
Posiekać czekoladę. Śmietankę doprowadzić do wrzenia i wlać ją do posiekanej czekolady. Mieszać do momentu, ża powstanie głądka masa, dodać żółtko i jeszcze wymieszać. Wylać masę na spód i wstawić do lodówki na 2 godziny.

Sos malinowy:
Maliny zmiksować, stopniowo dodawać cukier puder aż do osiągnięcia pożądanej słodkości

4 komentarze:

  1. Ja uwielbiam to ciasto i wszystkim niezmiennie polecam, gdy maja ochote na cos czekoladowego :-) w sumie to ide je zrobic... hihihi

    OdpowiedzUsuń
  2. Elu, to ja wpadnę do Ciebie, bo u mnie nie zostało ani kawałeczka. Wszystko sama pożarłam, a mogłabym jeszcze i jeszcze. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgoś się powtórzę cudne ciasto

    OdpowiedzUsuń
  4. Margot, a mnie bardzo, bardzo miło, że do mnie zajrzałaś. :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)