poniedziałek, 12 stycznia 2015

Hasło na styczeń: słońca i szarlotki!


Trudno mi się polubić z tegoroczną zimą. Taką zimą, co to straszy szarością i zapłakanym, brudnym niebem. Ciężkie poranki. Ponure dni. Mam wrażenie, że zapadam w głęboki sen. Chciałabym spać, spać, spać...
Moja babcia zwykła mówić: „nie ma słońca, nie ma życia”. I trochę tak się właśnie czuję, jakby życie na chwilę zatrzymało swój bieg.
Nie mogę wysiedzieć w czterech ścianach. Za ponuro, za ciasno. Przemierzam miasto w tę i z powrotem. Nie potrzebuję konkretnego celu. Byle złapać odrobinę światła, choćby kilka promieni słońca. A potem jeszcze tylko spora dawka fitnessu. Codziennie. Ta przynosi dodatkowy mały zastrzyk energii. Nie starcza na długo, ale ziarnko do ziarnka... uzbiera się, by dotrwać do końca dnia.
Skreślam dni w kalendarzu. Byle do marca. Dam radę.


Dzisiejszy przepis, to kolejna wariacja na temat szarlotki. Uczciwie przyznaję, że w kwestii jabłek na kruchym cieście (koniecznie na kruchym!) - jestem maniaczką i wariatką w jednym. Nie wiem, czy istnieje inne ciasto, które mogłabym jeść absolutnie codziennie. Lubię z nim eksperymentować, zmieniać, próbować. Jednym słowem bawić się.
Kruche ciasto z poniższego przepisu ma przyjemny karmelowy posmak - to za sprawą cukru muscovado i syropu złocistego. Wśród składników znalazły się również: mąka ziemniaczana i kasza manna – to składniki, które chłoną wilgoć, dlatego ciasto nie wychodzi zbyt mokre i fajnie utrzymuje strukturę.
Tylko nie zabierajcie się za jedzenie zanim porządnie wystygnie, bo gorące rozpada się na milion kawałków i wygląda słabo (oczywiście sprawdziłam, a jakże!).
Ale jak już wystygnie... zresztą sami zobaczycie... ;-)


Szarlotka kruszonkowa (z dodatkiem kaszy manny i świeżego rozmarynu)
(proporcje na dużą formę o wym. dna ok. 33x22cm)

Ciasto kruche:
350g mąki pszennej
50g mąki ziemniaczanej (ok. 3 łyżki)
50g kaszy manny (ok. 3 łyżki)
170g cukru muscovado (jasne)
szczypta soli
270g masła (zimnego)
4 łyżki syropu złocistego (tzw. golden syroup)
oraz 1 łyżeczka masła + 1 łyżka mąki do przygotowania formy

Przygotować formę o wymiarach dna ok. 33x22cm – wysmarować cieniutko masłem i równomiernie oprószyć mąką.
Wymieszać mąkę pszenną z mąką ziemniaczaną, kaszą manną i szczyptą soli. Dorzucić zimne masło pokrojone na niewielkie kawałki – posiekać (nożem, malakserem lub robotem) do uzyskania mącznych grudek. Dodać cukier brązowy, oraz 1 łyżkę syropu złocistego – szybko zagnieść ciasto (powinno zbijać się w kulę, a pod naciskiem palców łatwo rozpadać na kawałki). Połowę ciasta odłożyć do osobnej miski – schować do lodówki na min. 30 min. Do reszty ciasta dodać pozostałe 3 łyżki syropu złocistego i ponownie zagnieść. Wysypać ciasto do przygotowanej foremki, równomiernie rozłożyć i ugnieść palcami. Również schłodzić w lodówce.

Nadzienie:
ok. 1,7–2 kg jabłek kwaskowych (u mnie szara reneta)
2 łyżki cukru (biały)
ok. ½ łyżeczki posiekanych igiełek świeżego rozmarynu
30g kaszy manny (2 łyżki)
ok. 100g orzechów włoskich (z grubsza posiekane)

Jabłka obrać ze skórki, usunąć gniazda nasienne i pokroić w niezbyt drobną kostkę. Owoce, wraz z cukrem i posiekanym rozmarynem umieścić w garnku – podgrzewać na średnim ogniu (kilka minut). Gdy owoce puszczą sok, dodać kaszę manną – wymieszać i jeszcze chwilkę gotować, aż całość nieco zgęstnieje. Zdjąć z ognia i ostudzić.
Rozgrzać piekarnik do temp. 180 st.C.
Na schłodzony spód ciasta wyłożyć jabłka, a następnie posypać wierzch orzechami włoskimi i przygotowaną kruszonką.
Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok. 45-50 min., aż ciasto nabierze złocistego koloru.
Smacznego!

12 komentarzy:

  1. ale piekne te Twoje zdjęcia !!!!!!!!!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Gosia ja to też mam tej zimy stanowczo po uszy!Oby do wiosny......
    A szarlotka po prostu do zakochania!Uwielbiam twoje foty,wiesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudna szarlotka, z dodatkiem kaszy manny robiłam wcześniej sypaną i bardzo mi pasowała konsystencja. Zrobię i Twoją, dawno się w szarlotki nie bawiłam :)
    Przepiękne turkusy na zdjęciach, "moje' kolory.

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje życzenie jest najwyraźniej rozkazem, bo za oknem dzisiaj piękne słońce :) Cudna filiżanka i talerzyk!

    OdpowiedzUsuń
  5. A kuku Małgosiu :)
    Ciemność jest faktycznie okropna, od rana do wieczora świecimy światło. Ale z taką szarlotką żadna zima nie jest straszna :) Musze spróbować z syropem złocistym i muscovado.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie rozumiem tego narzekania na brak słońca - na okrągło. Pogoda jest momentami wiosenna. Od trzech dni świeci u mnie piękne słońce, jeżdżę rowerem bez czapki. A dzień się wydłuża, co czuć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marto, czego nie rozumiesz? Przecież pogoda nie jest identyczna w całym kraju. Zazdroszczę, że u Ciebie świeci słońce. Ale nie wszyscy mamy tyle szczęścia. U nas ostatnie dwa tygodnie (no może poza dzisiejszym dniem, w końcu!) szaro, i ponuro. Osobiście wolałabym mróz i słońce (to często idzie w parze), niż obecną ciepłą pluchę i burowatość.

      Usuń
  7. Szarlotka, najlepsze polskie ciasto. W twoim przepisie są jeszcze orzechy. Musi być rewelacyjne

    OdpowiedzUsuń
  8. Upieklam!
    Rewelacja! Jedna z najlepszych szarlotek jakie kiedy kolwiek zrobilam/zjadlam :-)
    Goscie byli zachwyceni - przepis juz poszedl w swiat.
    Tylko z rozmachem dodalal caly golden syrop na raz i kaszy manny nie dodawalam do jablek, bo moje nie puszczaly soku :-)
    Bardzo dziekuje za przepis :-)
    Z czasem pojawi sie i u mnie - choc Twoje zdjecia oniesmielaja do zrobienia swoich :-)

    Serdecznosci

    Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno, smacznego i na zdrowie!
      Pozdrawiam cieplutko. :)

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)