środa, 4 marca 2015

Zupa dyniowo – marchwiowa. W kuchni Mami Fatale.


Droga Mamo i szanowny Tato!
Jeśli jesteś rodzicem pociechy, która jeszcze nie wyrosła z animowanych opowieści, lubi się utożsamiać z pozytywnymi bohaterami, albo po prostu podglądać ich na szklanym ekranie i dobrze się przy tym bawić, i uczyć zarazem – to dzisiejszy wpis jest skierowany właśnie do Ciebie...

Podejrzewam, że wielu z Was miała już okazję poznać tę nietuzinkową postać animowanej serii... Lecz jeśli przypadkiem jeszcze o niej nie słyszeliście – pozwólcie, że Wam przedstawię - oto Mami Fatale. :)
Mami, to przesympatyczna, starsza Pani, która uciekła od miastowego zgiełku i poświęciła się pasji... gotowania (czyż niejeden z nas też tak by nie chciał? ;-)).
Świat Mami Fatale jest trochę zwariowany, niezwykle kolorowy i nie ma w nim miejsca na nudę. Jest za to miejsce na  przygodę, na przyjaźń i czas mile spędzony w kuchni.
A jeśli już mowa o kuchni, to cytując autorów:
„Mami Fatale” w sposób nienachalny promuje zasady zdrowego żywienia pośród najmłodszych widzów. Intryga zawiązana wokół tematyki wybranego dania zwykle przenosi bohaterów ku nieoczekiwanym, zabawnym przygodom, a w zakończeniu wszyscy zasiadają do wspólnego posiłku.”
Kilka miesięcy temu, zostałam zaproszona do współpracy przez studio animacji Grupa Smacznego, autorów serii  „Mami Fatale”. Dzięki temu zaproszeniu wiem, jak niesamowitą kucharką jest Mami. Wiem też, że warto się z nią zaprzyjaźnić, podpatrywać w kuchni i korzystać z jej pysznych inspiracji. :)


Zachęcam, byście ze swoimi pociechami zaglądali na http://mamifatale.com/, aby sprawdzać co ciekawego słychać u sympatycznej Mami, oraz co nowego ugotowała.
Ale na tym nie koniec! Zaproście swoje pociechy do kuchni na wspólne gotowanie.
Małe rączki potrafią tak wiele! Oczywiście trzeba na nie bardzo uważać (nie wszystkie czynności im powierzymy). I bałagan będzie trochę większy, niż zwykle. Ale przecież nie będzie to stracony czas. Kucharzenie jest kreatywną formą, uczy, usprawnia manualnie i z pewnością przynosi wiele radości.
Gotowanie pod czujnym okiem Mami może stać się wspaniałą przygodą! :)

Na początek zachęcam do przygotowania zupy dyniowo – marchwiowej, dokładnie takiej samej, jaką Mami, Psina i Prosię raczyli się w odcinku „Śnieżne wojny”.

Na blogu zdjęcia są całkiem zwyczajne, ale pozwólcie dzieciom zajrzeć do Mami (klik!), tam dopiero się dzieje! Z takimi pomocnikami gotowanie idzie o wiele przyjemniej! :)

Ps. Obecnie serial emitowany jest w ITVN Extra.


Zupa dyniowo – marchwiowa z mleczkiem kokosowym
(2-3 porcje)

Uwaga: Wszystkie czynności niosące ze sobą niebezpieczeństwo (np. używanie noża, elektrycznych urządzeń, korzystanie z kuchenki czy piekarnika) – dziecko zawsze powinno wykonywać pod opieką osoby dorosłej.

Składniki:
ok. 500g dyni (np. odmiana hokkaido)
2 duże marchewki
1 por (tylko biała część)
1 łyżka oliwy + 1 łyżka masła
1 łyżeczka curry w proszku
500 ml gorącego bulionu warzywnego lub wywaru jak na rosół (najsmaczniejsze domowe)
200g mleczka kokosowego (mała puszka)
sól, pieprz – ilość do smaku
kilka listków natki pietruszki do posypania zupy (jeśli lubisz)


Wykonanie:
1. Zgromadź na blacie wszystkie składniki.
2. Oskrob marchewkę, umyj, osusz.
3. Pokrój ją w plastry.
4. Jeśli lubisz ozdabiać jedzenie – wykorzystaj kilka plasterków marchewki, aby wyciąć z nich ozdobne kształty (użyj malutkiej, metalowej foremki do ciasteczek, albo zwykłego nożyka).
5. Umytego pora (użyj tylko jasną część, bez zielonej) przetnij wzdłuż na pół, a potem pokrój w półplasterki.
6. Z wnętrza dyni wydrąż pestki i obierz ze skórki.
7. Pokrój dynię w grubą kostkę.


8. Umieść w garnku 1 łyżkę masła i 1 łyżkę oliwy. Ustaw na palniku kuchenki, na niewielkim ogniu. Gdy masło się rozpuści – wrzuć pokrojonego pora i smaż 2-3 minuty (por powinien zrobić się szklisty; nie pozwól mu się zarumienić). Teraz dodaj 1 łyżeczkę przyprawy curry, wymieszaj i smaż jeszcze ok. ½ min.
9. Następnie wrzuć do garnka wszystkie warzywa (marchewkę i dynię, również ozdobne elementy) – przemieszaj, aby pokryły się przyprawami. Zalej gorącym bulionem i przykryj garnek pokrywką. Gotuj na niewielkim ogniu ok. 15-20 min., aż warzywa całkowicie zmiękną (od czasu do czasu zaglądaj i mieszaj zupę).
10. Zdejmij garnek z ognia. Jeśli wcześniej przygotowałaś ozdobne marchewki – teraz wyłów je z garnka i odłóż na talerzyk. Ostrożnie zmiksuj zupę (najwygodniej ręcznym blenderem). Ponowie postaw garnek na ogniu i wlej mleczko kokosowe – wymieszaj.
Doprowadź do zagotowania zupy. Dopraw do smaku solą (jeśli potrzeba) i pieprzem.
11. Przelej do miseczek, posyp natką pietruszki, udekoruj odłożoną marchewką.
Smacznego!


7 komentarzy:

  1. Zachecilas mnie ;) musze ja przygotowac ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo smacznie wygląda Twoja zupa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zdecydowanie moje smaki :) wygląda obłędnie, a w dodatku muszę dodać, że jestem zachwycona Twoimi zdjęciami !
    zapraszam również do siebie, zaczynam po długiej przerwie i będę wdzięczna za każdą uwagę i wskazówkę bardziej doświadczonej ode mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mój synio uwielbia tą bajkę :) co do zupki wygląda apetycznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)