W życie codzienne wkradają się rytuały. Jedne zwyczajne. Drugie niezwykłe, które z czasem może i powszednieją. A inne smakowite i choćby nie wiem ile już trwały – za nic nie chcą się znudzić. Zostają z nami na długo. Kto wie, może nawet na zawsze? Czasem z wygody, czasem z sentymentu, a niekiedy przez „zasiedzenie”. Jestem pewna, że i Ty masz takie w swoim bagażu doświadczeń?
My mamy naszą niedzielną pizzę. Nie w sobotę, nie w poniedziałek, ani w żaden inny dzień tygodnia. Domowa pizza najlepiej smakuje w niedzielę. :)
Tak, przyznaję, czasem próbuję bojkotować i stanowczo odmawiam rytuałowi, który jakoś tak niepostrzeżenie i nie wiadomo kiedy wkradł się w nasze życie, wypierając klasyczne "niedzielne obiadki". Ale to na nic. ;-) Bo prawda jest taka, że niedzielne wypiekanie pizzy po prostu sprawia nam przyjemność.
Największą miłością darzę klasyczną, z porządnym sosem opartym na dojrzałych pomidorach. Broń Boże z keczupem! Ani z pomidorowym koncentratem. W tej kwestii nie uznaję kompromisów. Dobra pizza wcale nie musi uginać się pod kilogramem składników. Wystarczy cieniutkie, chrupiące ciasto, a na nim dwa najprostsze dodatki: pomidory i mozzarella. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby dorzucić co nieco, ale z zachowaniem umiaru. ;-)
Od czasu do czasu, w ramach urozmaicenia, przygotowuję wariacje na temat pizzy. O wersji „bianco”, czyli na białym sosie już kilka razy pisałam na blogu. Tym razem postanowiłam pokazać wersję zieloną. Podstawą jest sos w postaci pesto. Moja wersja powstała z mieszanki: natki pietruszki, oregano i tymianku. Ale tak naprawdę możesz przygotować go z dowolnych ulubionych świeżych ziół.Jeszcze tylko trochę mozzarelli i kilka kwiatów cukinii i już nic więcej do szczęścia nie potrzeba.
Więc może spotkamy się na pizzy w najbliższą niedzielę? ;-)
Pizza z pesto ziołowym i kwiatami cukinii
(proporcje na 4 pizze wypiekane na kamieniu szamotowym)
Ciasto:
400g mąki pszennej (typ 650)
1 op. (7g) drożdży instant (używam dr. Oetker)
1 łyżeczka soli
½ łyżeczki cukru
ok. 250-270 ml letniej wody (lub tyle ile wchłonie mąka)
Mąkę wymieszać z cukrem, solą i drożdżami instant. Dodać 250 ml wody i wyrobić gładkie, miękkie ciasto (jeśli będzie zbyt twarde dodawać po łyżce wody). Gotowe ciasto powinno być elastyczne i łatwo odchodzić od dłoni lub haka robota.
Przykryć czystą ściereczką i odstawić, aby podwoiło swoją objętość (w zależności od temperatury otoczenia ok. 60-90 min.).
Pesto ziołowe:
mieszanka świeżych ziół: natka pietruszki, tymianek, oregano (razem ok. 1 szkl. ziół, niezbyt mocno ubita)
ok. 100 ml oliwy extra vergine
2-3 ząbki czosnku
2 łyżki orzeszków piniowych (podprażone na złoto na suchej patelni)
pieprz i sól (do smaku)
Zioła, obrany czosnek, podprażone orzeszki piniowe i oliwę włożyć do miksera i pulsacyjnie miksować, aż do uzyskania w miarę jednolitego sosu. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Oraz:
300g mozzarelli w zalewie (3 kulki)
12 kwiatów cukinii
dodatkowa oliwa extra vergine do skropienia
Mozzarellę wyjąć z zalewy, pokroić w plastry gr. ok, 0,5cm. Ułożyć na sicie i odstawić na min. 1 godz. aby dokładnie ociekła (zamiennie można ułożyć plastry na papierowym ręczniku).
Kwiaty cukinii oczyścić (jeśli są zapiaszczone – opłukać pod bieżącą wodą), usunąć wewnętrzne pręciki. Pokroić kwiaty wzdłuż na połówki.
Rozgrzać piekarnik, wraz z kamieniem szamotowym do min. 230 st.C. W przypadku braku kamienia – rozgrzać dużą blachę z wyposażenia piekarnika.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 4 części. Jedną kulkę ciasta rozwałkować na placek grubości ok. 3mm. (lekko podsypać blat lub stolnicę mąką). Ułożyć placek na drewnianej łopacie (lub na papier do pieczenia, jeśli pieczemy na blasze). Rozsmarować na cieście 2-3 łyżki pesto, rozłożyć kilka plastrów mozzarelli, oraz 6 połówek kwiatów cukinii. Zsunąć surową pizzę na rozgrzany kamień (lub na blachę).
Piec na kamieniu ok. 5-7 min. (lub ok. 7-10 min. na blasze).
W identyczny sposób przygotować pozostałe pizze.
Podawać gorące, skropione odrobiną oliwy extra vergine.
Smacznego!
My mamy sobotnie śniadanie - jajecznica robiona przez mojego męża :) Jedzona koło 10tej... Bo to jedyny dzień, kiedy można dłuuugo pospać, czy choćby poprzewracać się w łóżku z boku na bok...
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam kwiatu cukinii - a jestem go bardzo ciekawa, bo coraz więcej widuję przepisów, a lubię kulinarne eksperymenty :)
Zabawne,u nas pizza tylko w niedzielę☺a dodatkiem bywają cudowne oliwki z Ligurii.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda hipnotyzująco!
OdpowiedzUsuń