piątek, 14 maja 2010

Pappardelle z serowym sosem i szparagami


Niezmiennie czuję żal, że Pomorze, w którym przyszło mi (notabene od urodzenia) mieszkać, to ten obszar kraju, do którego najpóźniej docierają wszystkie sezonowe warzywa i owoce. Gdy reszta kraju objada się ze smakiem młodymi ziemniakami, pysznymi truskawkami, czy szparagami – mnie przychodzi tylko zazdrośnie przełykać ślinkę. ;-)


Już od dobrych dwóch, jeśli nie trzech tygodni zaglądam w cudze talerze i przeżywam katusze. :D Ale teraz już koniec! :D Najbardziej majowy z majowych warzyw – już i u nas gości na straganach.! :) Nie tracąc ani chwili dłużej – obiady muszą być przez najbliższy miesiąc – zielone, szparagowe, lekkie, majowe...
A zaczynam domowym makaronem. Chciałabym dokładkę... :) Dużą! :)



Pappardelle z serowym sosem i szparagami
(na 2 porcje)

2 porcje makaronu pappardelle (przygotowuję świeży makaron z 2 jaj + ok. 230g semoliny)
1 ząbek czosnku drobno utarty
1 łyżka oliwy
1 op. serka brie (125g) – z odkrojoną skórką
ok. 1/3 szkl. świeżo utartego parmezanu
1 pęczek zielonych szparagów
kilka pomidorków koktajlowych – pokrojonych na połówki lub ćwiartki
świeżo mielony pieprz

Szparagi umyć, osuszyć, odłamać zdrewniałe końcówki. Pokroić i na 3-5cm kawałki. Główki szparagów odłożyć osobno.
Przygotować dwa garnki z wodą. W jednym, większym, zagotować osoloną wodę do ugotowania makaronu. W drugim ugotować szparagi al dente (szparagi gotuję ok. 4 min. po zagotowaniu wody, po czym dorzucam główki szparag i gotuję jeszcze ok. 2-3 min.).
Przygotować sos: na rozgrzaną patelnię wlać oliwę i wrzucić drobno starty ząbek czosnku – cały czas mieszając - smażyć bardzo krótko (dosłownie 15-20s., tak żeby czosnek absolutnie nie zdążył zbrązowieć). Włożyć serek brie (po dokładnym skrojeniu skórki) i mieszając – doprowadzić do całkowitego rozpuszczenia. Ponieważ powstający sos jest dość gęsty – podlać kilkoma łyżkami (wg uznania, np. 3-4 łyżki) wody, w których gotowane były szparagi lub makaron.
Do gorącego sosu wrzucić świeżo ugotowany makaron al dente, starty parmezan, oraz pieprzu do smaku. Wszystko wymieszać. Podawać od razu udekorowane pomidorkami koktajlowymi.
Smacznego!

28 komentarzy:

  1. Małgosiu,

    robisz cudny makaron

    wiesz, ja się cieszę, że przyszło mi na tym Pomorzu mieszkac. i wcale nie od urodzenia, a dopiero półtora roku. dobry to czas.
    czekam tu na pierwsze truskawki. czekam tak drugi raz, pamiętam dobrze, gdy czekałam rok temu. będę czekac za rok.

    pysznie na Twoim talerzu

    OdpowiedzUsuń
  2. Malgosiu, podziwiam! Ty taka zajeta i jeszcze makaron robisz!

    Ja tez odczuwam opoznienie bo niestet prawie wszystko jest na Wyspe importowane :/
    I niestety truskawki i inne owoce sa caly rok dostepne i nie moge sie im oprzec.

    Twoj makaron - obledny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowności! i ten makaron, mniam, aż ślinkę przełykam :)
    Bardzo mi się podoba ta suszarka na makaron - to taka specjalna? Wybacz to głupie pytanie, ale kompletnie nie orientuję się w temacie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet jeśli, to Pomorze jest takie piękne. Lubię być w Gdańsku, kiedy pada. Mogłabym czekać na te wszystkie truskawki i szparagi. A Twoje makarony zawsze sprawiają, że ślinka cieknie!

    OdpowiedzUsuń
  5. ależ to pysznie wyglada! wszystko co lubię, domowy makaron, sos serowy i szparagi! mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. toć jak ja takiego makaronu na dniach nie zrobię to chyba oszaleję! zrobię i basta, a potem pasta;)

    OdpowiedzUsuń
  7. też zrobię, jak tylko dorwę szparagi!

    OdpowiedzUsuń
  8. Małgosiu później do nas przychodzi ,ale jak inni już nie mają to u nas jeszcze jest :D
    Makaron wspaniały upichciłaś , wiesz?!

    OdpowiedzUsuń
  9. Apetyczne, nie ma co!
    Taki 'swój' makaron jest najlepszy, dzisiaj właśnie tez robiłam, tylko że lazanie...pycha!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Och! Alez pyszności! I ten makaron, cudowny! Niesamowita jesteś Malgoś:)

    A ja szparagów nie znalazłam, muszę szukać uważniej.

    Pozdrówki Kochana:*

    OdpowiedzUsuń
  11. Robiłam wczoraj podobne danie i wiem co to za smakowe cudo ... ale ten makaron mnie zupełnie rozbroił i suszareczka też :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zdjęcie makaronu jest po prostu mistrzowskie! :-) Ach.. Pomidorki i makaron. Czy istnieje lepsze połączenie? :-))

    OdpowiedzUsuń
  13. najlepszy na świecie domowy makaron... wspaniałe danie dzięki niemu wyczarowałaś Małgosiu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nawet mnie, bardzo nie-makaronowej ;) cieknie slinka! No i ten sos serrowy, o ktorym teraz moge tylko pomarzyc... Tortury Malgosiu ;)

    Mam propozycje : moze przeprowadzimy sie wspolnie gdzies bardziej na poludnie Europy? Wtedy nowalijkami bedziemy sie mogly zajadac wtedy, gdy u innych bedzie jeszcze snieg ;)

    Pozdrawiam serdecznie! I czekam na dalsze smakowite nowalijkowe eksperymenty :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja na szparagi trafilam już tydzień temu, MAłgoś. Ale fakt, jakoś tu wszystko później dociera... Łącznie z wiosną :(

    Dzis miałam miec na obiad makaron z pesto i szparagami, ale nie dostałam pesto... Nic to, nie zrażam się :)

    BUźka!

    OdpowiedzUsuń
  16. Malgosiu piekne i bardzo kolorowe danie, takie jak lubie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo kolorowe i apetyczne danie ! Aż ślinka leci :)
    Bardzo lubię domowy makaron ( wstyd się przyznać, ale sama jeszcze nigdy go nie robiłam ) :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakis czas temu odkrylam te sosy serowe i dodaje serki (brie camembert a takze plesniowe) do wielu smietanowych po prostu, sa niezwykle smaczne, nadaja aromatu i smaku wielu malo wyrazistym, tyle, ze kaloryczne jak diabli!
    Ten Twoj sosik i cale danie brzmi musi byc fantastyczne!

    OdpowiedzUsuń
  19. Prosty i zapewne pyszny przepis, bo w prostocie siła!:) Apetyczne zestawienie kolorów, aż mi ślinka pociekła;)
    I też zainteresowała mnie ta suszarka do makaronu, to jakieś specjalne ustrojstwo, czy pomysłowe wykorzystanie czegoś innego?

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj cudne :) ze wszystkich makaronów najbardziej lubię tagliatelle i pappardelle :) ale takiego domowej roboty jeszcze nigdy nie jadłam... :)

    OdpowiedzUsuń
  21. urocze zdjecie tego suszacego sie makaronu!
    A kluchy... musialy byc pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  22. cudownie wygląda to danie, aż zgłodniałam-idę coś zjeść :) szkoda, że u mnie nie ma jeszcze zielonych szparagów :((

    OdpowiedzUsuń
  23. Jakie pyszne połączenia. Szparagi sa cudowne, to prawda, a ile maja dobroczynnych składników w sobie, mnóstwo.
    Piękny makaron przyrządziłaś.
    Chętnie bym się do Ciebie zaprosiła na obiad. Przyrządzasz bardzo moje smaki.

    OdpowiedzUsuń
  24. Makaron pierwsza klasa- to jedna z moich ulubionych potraw! Co do Pomorza, to chętnie się zamienię i poczekam te kilka dni na ziemniaki w zamian za widok na morze! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bogowie, jak pięknie wygląda ten makaron...

    OdpowiedzUsuń
  26. Dziękuję za miłe słowa. :)
    Odpowiadając na powtarzające się pytanie: to ustrojstwo, na którym wisi makaron - to specjalny wieszak, służący do jego suszenia (albo po prostu czekania, zanim trafi do garnka z wrzącą wodą) . To fajny przydaś, polecam wszystkim makaromaniaczkom, które lubią przyrządzać ten własny, domowy. :)
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. A wiesz Malgosia, ja sie chetnie z Toba zamienie - wysylam nowalijki, a Ty pakujesz juz morze do paczki, zgoda? :-))

    Podziwiam Cie z makaronem, wiesz dzieki Tobie skusilismy sie kilka razy, dziekuje za inspiracje!

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam twoje przepisy na makarony :D Do wypróbowania.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)