Czerwcowa czerwień zdominowała tak niedawną zieleń maja.
Moje ulubione, codziennie odwiedzane stragany uginają się pod ciężarem pachnących truskawek i rubinowych czereśni.
Właśnie rozpoczął się sezon na kaszubski skarb. Truskawki, które tutaj rosną mają mocno intensywny smak. Są słodkie jak żadna inna znana mi odmiana. Pachną też inaczej.
Kilogram dziennie przyniesiony do domu – to stały rytuał.
Dzieci najczęściej domagają się gęstego, mocno owocowego koktajlu. Różowe wąsy są miarą zadowolenia. :)
Mnie najbardziej cieszą zjedzone tak po prostu – saute. Ewentualnie z odrobiną cukru, pokłute lekko widelcem i pozostawione na parę minut, by puściły pyszny sok. Wylizuję go do ostatniej kropelki. :)
A w tak zwanym międzyczasie ciasto się pojawia. Ostatnio piekłam sernik. Cytrynowy. A na wierzchu świeże, słodkie truskawki pod cytrynową galaretką. To wypiek już archiwalny, sprzed tygodnia. Upiekłam za jednym zamachem dwa. Jeden, z okazji imienin trafił do pracy, a drugim zajadaliśmy się w domu. Oczywiście ciasto jest już tylko wspomnieniem uwiecznionym na zdjęciach. :)
Sernik cytrynowy z truskawkami
podłużna forma 30x11cm lub okrągła o średnicy 20cm
Ciasto kruche:
100g mąki
szczypta soli
50g zimnego masła
60g cukru trzcinowego
1 żółtko
1 łyżka syropu złocistego (golden syroup)*
* jeśli nie mamy – w zamian można dać syrop klonowy, albo po prostu 1-2 łyżki zimnej wody (dla związania ciasta)
Mąkę przesiać wraz z solą do misy lub na stolnicę. Dodać zimne masło i posiakać nożem. Dołożyć cukier i żółtka i bardzo krótko wyrobić (ciasto będzie mocno grudkowate). Wlać syrop złocisty (lub wodę) i wyrobić, aż ciasto uzyska formę zwartej kuli.
Zawinąć ciasto w folię spożywczą i wstawić do lodówki na ok. 30 min. do schłodzenia.
Rozgrzać piekarnik do 180 st.C. Foremkę wyłożyć papierem do pieczenia lub wysmarować masłem i oprószyć delikatnie mąką lub bułką tartą.
Schłodzone ciasto rozwałkować do wymiaru wielkości dna foremki (polecam metodę wałkowania pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia). Wyłożyć na dnie foremki, widelcem ponakłuwać w kilku miejscach. Podpiec ok. 10 min. w nagrzanym piekarniku.
Masa serowa:
3 jaja
110g cukru (ok. ½ szkl.)
100g śmietany 36% (polecam bardzo gęstą śmietanę w kubeczkach firmy Piątnica)
2 łyżki maizeny (skrobii kukurydzianej)
1 łyżka limoncello – można pominąć
skórka z 2 cytryn
500g twarogu 3-krotnie mielonego
W międzyczasie, gdy spody się studzą – przygotować masę serową.
Jajka utrzeć z cukrem do białości. Cały czas ucierając dodawać kolejno: śmietanę, maizenę, limoncello i skórkę z cytryn. Na sam koniec wmieszać bardzo delikatnie twaróg (jeśli robotem to na najniższych obrotach).
Wylać masę na podpieczony spód.
Przygotować „kąpiel wodną”. Jeśli mamy dużą blachę z rantem z wszystkich stron (taką w wyposażeniu piekarnika) to wlewamy do niej gorącą wodę (ilość taka, by się nie przelewało). W innym wypadku potrzebna będzie dodatkowa foremka o średnicy większej, niż foremka, w której pieczemy sernik. Wkładamy mniejszą foremkę do większej i wlewamy wodę (wystarcz mniej więcej do połowy wysokości mniejszej foremki).
Piec ok. 45 - 50 min. W 180 st.C. Patyczek włożony w środek ciasta nie powinien być mokry. Studzić ciasto na kratce – nie wyjmować z foremki.
Dodatkowo:
ok. 250g świeżych truskawek
sok wyciśnięty z 2 cytryn
ok. 60 ml wody (= ok. ¼ szkl.)
ok. 3 łyżki cukru (a najlepiej do smaku)
4 listki żelatyny
Listki żelatyny namoczyć w zimnej wodzie.
Sok z cytryn wymieszać z wodą i cukrem. Zagotować. Do gorącego płyny dodać mocno odciśniętą żelatynę i wymieszać. Pozostawić do schłodzenia. Odparowany płyn można dla szybszego ścinania włożyć do lodówki.
W międzyczasie umyć i bardzo dokładnie osuszyć i odszypułkować truskawki. Każdą pokroić na plasterki (ok. 3-4 mm grubości). Ułożyć „na zakładki” na ostudzonym serniku.
Gdy galaretka cytrynowa zacznie już lekko tężeć - zalać nią ciasto. Przykryć folią alu lub spożywczą i wstawić do lodówki do całkowitego stężenia.
Przed spożyciem najlepiej wyjąć sernik na min. 30 min. do odtajenia.
Smacznego!
Małgosiu, właśnie wczoraj wychwalałam pachnące, słodkie truskawki kaszubskie:)
OdpowiedzUsuńTak, truskawki i czereśnie są nie do pobicia:)
Sernik o cytrynowym smaku z truskawkami brzmi bardzo ciekawie, a prezentuje się tak, że ślinka cieknie:)
Serdeczne pozdrowienia!
ja się Małgosiu przyznam ,że tych kaszubskich nigdy nie jadłam ,ale te nasze rodzinne (z pola)są jak ulał wg tego opisu , może te powiślańskie to kuzyni kaszubskich?
OdpowiedzUsuńA sernik u Ciebie śliczny i córcia ma taki na buzi śliczny zachwyt ,że mama takie cudo upiekła
My na południu też zajadamy się truskawkami. W ogrodzie nareszcie dojrzały czereśnie i porzeczki, więc mamy podobnie :) Nie dziwię się, że taki serniczek jest już tylko wspomnieniem :)
OdpowiedzUsuńUściski!
mmm wyglada jak ten kremowy sernik, ktory czesto robie :) Chyba sprobuje Twojej wersji :)
OdpowiedzUsuńTeż co i raz podjadamy obecnie truskawki, ale już zaraz przerzucamy się na czereśnie :) A sernik niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńSernik wygląda bardzo bajkowo! Te kolory są śliczne :)
OdpowiedzUsuńoto przepis na moją listę "do wypróbowania" :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A.
Boski sernik , piękne zdjęcia! Jak się Majusia cudownie uśmiecha, pełnia szczęścia. Sliczna dziewczynka:).
OdpowiedzUsuńPodkradam Ci jeden kawałek tego obłędnego serniczka.
Pozdrawiam Małgoś:*
Małgoś cudowny serniczek i takie śliczne radosne fotki!Cudownie i bardzo smacznie! Zabieram kawałeczek do pracy;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo smakowity :) truskawki muszą się świetnie komponować z taką cytrynową nutą :)
OdpowiedzUsuńSernik jest, raczej był:( bajkowy...
OdpowiedzUsuńJa też najbardziej lubię saute.
Małgosiu, te zdjęcia są prześliczne. cudowny to czas, gdy można wracac do domu z kilogramem pysznych truskawek. ta kolorystyka różu.. ach.
OdpowiedzUsuńWidzę, że wszystkie dzieciaki uwielbiają koktajle :) Sernik cudowny a Maja nawet pod kolor ubrana
OdpowiedzUsuńKojarzy mnie się z imieninami mojej mamy. Zawsze robiłąm sernik a mama śmietanowca.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą muszę odgrzebać przepis na śmietanowca.
Pozdrawiam
Ania
Gosia super fotki, Maja idealnie pasuje do takiego ciasta
OdpowiedzUsuńjeszcze nie próbowałam sernika cytrynowego połączonego z truskawkami, a brzmi to pysznie!
OdpowiedzUsuńostatnio robiłam sernik cytrynowy :)) ale wierzch zdobiła cytrynowa galaretka..spróbuję z truskawkami..fajne połączenie..i jakie ładne zdjęcia!! Pozdrawiam.A.
OdpowiedzUsuńWygląda na prawdę zachęcająco.
OdpowiedzUsuńAż chce się wysunąć rękę po kawałek.
Małgoś cudowne zdjęcia. A córcia taka do Ciebie podobna. Cudna jest :)
OdpowiedzUsuńo tak widzę że sezon koktajlu truskawkowego trwa :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż cudowne i jaka śliczna dziewczynka :)
OdpowiedzUsuńKocham tę czerwień!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na pyszny sernik !
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu chodzi za mną sernik , nawet dzisiaj zastanawiałam się nad kupieniem sera - chyba pora, żeby coś upiec ;)
Witaj :) Piękne zdjęcia robisz, też interesuję się fotografią, ale nie robię zdjęć tak dobrych jak Ty, ale naprawdę fantastyczne! No i te przepisy... już obleciałam całego bloga, pościągałam wiele z nich, będę próbować! Wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńZaglądam tu codziennie w celu sprawdzenia, czy jest coś nowego smaczniastego. Zapraszam też do mnie. Co prawda jest to blog poświęcony wszystkiemu na raz, bo gotować też lubię, ale może nie jest zbyt duży chaos ;)
http://miabstraccion.blogspot.com/
Zapraszam i pozdrawiam! :)
Malgos, z przyjemnoscia odwiedzam Twoj blog, odkrylam bowiem juz dawno, ze jest w nim cos czego nei potrafie nazwac, ale w jakis niewyobrazalny sposob na mnie dziala - niby nie robie ciast z galaretka, ale gdy ogladam Twe zdjecia, czytam co piszesz to az mam ochote :)) sciskam Cie mocno!
OdpowiedzUsuńBossski sernik!
OdpowiedzUsuń