Smak mojego dzieciństwa to smak ciasta drożdżowego. Takiego zwykłego, najprostszego. I najlepszego, bo zapach gorącej drożdżówki rozchodzącej się po domu pamiętam do dzisiaj. Zawsze z tradycyjną kruszonką, słodką, chrupiącą, pyszną...
Drożdżowe ciasta należały do obu babć, to one zanurzały swoje dłonie w ciężkie ciasto i długo, cierpliwie wyrabiały. Tak długo, że czasem wydawało mi się, że wyrabianie nie ma końca.
Pamiętam, gdy pierwszy raz – już jako nastolatka – na prośbę babci, sama zanurzyłam dłonie w lepkim cieście. To nie była łatwa praca, już po kilku chwilach niewprawne dłonie bolały niemiłosiernie. Wtedy wydawało mi się, że w moim własnym domu nigdy nie zapachnie drożdżówką, że sama nigdy nie dam rady.
Cieszę się, że moja czarna przepowiednia nigdy się nie sprawdziła. :)
Obecnie, już od lat, jest po stokroć łatwiej, bo silny robot oszczędza dłonie. Ale nawet z nim staram się – zupełnie tak jak robiły to moje babcie – pracę nad ciastem "zakończyć"dotykiem ręki, choćby to miało być tylko czułe poklepanie. :)
Najbardziej lubię dość tłuste drożdżówki, ze sporą ilością masła, takie jak na francuskie brioche. Te są niezwykle miękkie, długo zachowujące świeżość, ale też niestety są bardziej kaloryczne. U nas znikają zbyt szybko i wszyscy je uwielbiamy. :)
Tym razem jednak przygotowałam trochę inne ciasto drożdżowe. Po pierwsze masła jest stosunkowo niedużo, więc ciasto jest lżejsze. Zamiast tradycyjnego mleka, użyłam mleczko kokosowe, które nadaje charakterystyczny, choć wcale nie jakoś szczególnie mocno intensywny smak. Z wyglądu nie różni się niczym od tradycyjnej drożdżówki, a surowe ciasto tak samo dobrze rośnie jak na zwykłym, krowim mleku. Nie zabrakło również kruszonki - tutaj znów sięgnęłam po smak kokosowy, tym razem w postaci wiórków. Dla zaostrzenia smaków sypnęłam odrobiną imbiru. No i jeszcze pojawił się świeży rabarbar – w końcu mamy sezon na czerwone łodygi. Jego kwaskowość jest fajną przeciwwagą dla łagodnego smaku kokosa.
Oczywiście w archiwum bloga znajdziecie też przepisy na inne, bardziej tradycyjne ciasta drożdżowe.
Częstujcie się, na zdrowie. :)
Drożdżówka kokosowa z rabarbarem i kruszonką kokosową
(proporcja na formę ok. 35x28cm)
Ciasto drożdżowe (na mleczku kokosowym):
700g mąki pszennej (użyłam luksusową, typ 550)
130g cukru
szczypta soli
1 op. drożdży instant (7g)
400g mleczka kokosowego (1 puszka)
3 jaja (L)
100g masła miękkiego
Przygotować zaczyn: umieścić w naczyniu 100ml mleczka kokosowego, 2 łyżki mąki, drożdże i 1 łyżeczkę cukru (wszystkie składniki wziąć z ogólnej puli składników) – całość dokładnie wymieszać. Odstawić na ok. 15-20 min., aż zaczyn podrośnie.
Resztę mąki przesiać do misy, dodać szczyptę soli, pozostały cukier i mleczko kokosowe, oraz rozkłócone jajka. Wlać wyrośnięty zaczyn i wyrobić elastyczne ciasto. Następnie dodać miękkie masło i znów wyrabiać - tak długo, aż cały tłuszcz zostanie dokładnie wchłonięty, a ciasto będzie jednolite i gładkie. Przykryć misę folią lub czystą ściereczką i odstawić na ok. 60-75 min., do momentu, aż masa dwukrotnie zwiększy swoją objętość.
W międzyczasie przygotować kruszonkę.
Kruszonka kokosowa:
50g mąki (użyłam typ 550)
15g mąki ziemniaczanej (1 łyżka)
50g zimnego masła
100g cukru
50g wiórków kokosowych
1 łyżeczka imbiru w proszku
Mąkę pszenną przesiać wraz z mąką ziemniaczaną, dodać masło – całość posiekać nożem, tak by powstały grudki. Dodać cukier, wiórki kokosowe i imbir – szybko wyrobić kruszonkę. Odstawić do lodówki na min. 30 min.
Oraz:
500g rabarbaru
1 łyżka cukru
½ łyżeczki imbiru
Rabarbar umyć, dokładnie osuszyć i pokroić na 3cm kawałki. Umieścić w misce, oprószyć cukrem i imbirem. Odstawić. Jeśli owoce puszczą sok, odsączyć.
Piekarnik rozgrzać do temp. 180st.C. Dużą prostokątną formę (ok. 35x28cm) wyłożyć papierem do pieczenia lub wysmarować masłem i oprószyć odrobiną mąki.
Wyrośnięte ciasto drożdżowe wyłożyć równomiernie do formy. Gęsto powciskać w ciasto kawałki rabarbaru, a wierzch posypać kruszonką.
Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok. 15 min. Patyczek włożony w środek ciasta powinien pozostać suchy.
Przed krojeniem porządnie ostudzić drożdżówkę. Można oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego!
ja juz wiem że do rabarbaru bardzo pasuje i imbir i kokos :) Ale w drożdżowym nie odważyłam się zestawić razem. Teraz już wiem, że to był błąd :) Dzięki Małgosiu za cudowną inspirację
OdpowiedzUsuńMałgosiu chętnie bym tobie skradła kawałek , pysznie się prezentuje
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam drożdżówki, a nie drożdżowe i poczułam się zawiedziona. Ale pysznie wygląda na zdjęciach i pewnie smakuje jeszcze lepiej :)
OdpowiedzUsuńDrożdżowe robię dla relaksu, świetne zdjęcia, cudne kolory i piękna filiżanka ;)
OdpowiedzUsuńWow, bardzo ciekawe połączenia smaków. Wygląda kusząco, a zdjęcia mówią same za siebie.
OdpowiedzUsuńUpiekłam, pyszne. Świetny pomysł z mlekiem kokosowym. Polecam naprawdę warto upiec nie tylko z rabarbarem.
OdpowiedzUsuńFajnie! :)
UsuńWygląda obłędnie! Uwielbiam Twoje zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńDzięki Paula! <3
UsuńByło i nie ma. Bo ciacho wyszło pyszne. Połączenie rabarbaru, kokosa i imbiru -bajka. Wpisuję w ulubione. Pozdrawiam. Aga
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! Smacznego! :)
Usuń