Nie dla każdego. Nie mam co do tego żadnych złudzeń. Bo wiadomo jak jest z niejadkami. Tego nie, tamtego nie, a tamtego jeszcze długo długo nie... Ile trzeba się natrudzić, by niejadka nakłonić do zjedzenia czegoś sensownego (umówmy się, że frytek nie nazywamy sensownym jedzeniem) – wie tylko ten, kto ma własne dzieci.
Nie będę zanudzać o tym ile przeszłam ze swoimi dziećmi. Wolę przejść od razu do konkluzji, że zrobiliśmy i wciąż robimy ogromne postępy (wspominałam o tym niedawno).
Trudno opisać, jak bardzo cieszy, gdy dzieci jedzą ze smakiem.
Najbardziej smakują te dania, w przygotowaniu których niejadki mogą czynnie uczestniczyć.
Czasem wystarczy tylko mała pomoc w mieszaniu łyżką, a sałatka przybiera na atrakcji i smaku. :)
Sałatka ryżowa z tuńczykiem, o cytrynowej nucie
proporcje zasadniczo dowolne
dziki ryż – ugotowany na sypko (u mnie 1,5 szkl.)
tuńczyk w sosie własnym -odsączony
garść czarnych oliwek – pokrojone w plasterki
kilka kaparów
mała czerwona papryka (albo pomidor pozbawiony pestek) – pokrojony w kosteczkę
duuuuża garść posiekanej natki pietruszki
sok z cytryny
sól, pieprz do smaku
Wymieszać. Doprawić do smaku cytryną, solą i pieprzem. Najlepiej odstawić na kilka godzin, by smaki „przeszły”. Choć w wypadku niejadka, który wykazuje choć cień zainteresowania kolorową sałatką – lepiej kuć żelazo póki gorące i nie czekać ani chwili. :D
Małgosiu no jeśli Twój niejadek je takie rzeczy, to nie jest prawdziwym niejadkiem :) Kapary, oliwki, pomidor - pozazdrościć niejadka, zapewniam Cię.
OdpowiedzUsuńKabomaigo, zapewniam, że nie zawsze i nie w każdej konfiguracji zjedzą takie składniki. Pomidor zwykle jest na mocno straconej pozycji, co mnie baaardzo martwi. Ale zdarzają się wyjątki. :) Na szczęście. :)
OdpowiedzUsuńhmn....100 procent racji w racji!!! moje zamiauczały dziś na pierogi z truskawkami..:( pozdrawiam...ale sałatkę zrobię - bo to moje ulubione składniki :))) serdecznie pozdrawiam..A.
OdpowiedzUsuńjak ja byłam mała to było dla mnie nie do pomyślenia i spróbowania by oliwki i kapary jeść :) w ogóle najprawdopodobniej nie wiedziałabym co to ;)
OdpowiedzUsuńfajnie, że teraz dzieciom można zapewnić tyle nowych smaków.
pozdrawiam Małgoś!
Salatka wspaniala i super,ze te jej fajne skladniki smakuja Twojemu Niejadkowi,widze wspaniala przyszlosc i wcale nie taka niejadkowa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
O, jak ja bym się cieszyła gdyby moje dziecię jadło takie sałatki. ;)) Hyhy;)Mój to niejadkiem nie jest, ale do sałatek cięzko go przekonać, mimo, iż lubi zarówno rybkę jak i ryż czy pomidora, ale zmieszane razem? Nie zjadłby;))
OdpowiedzUsuńA sałatka cudownie wygląda - moje smaki :))
Pozdrowienia:)
Twoje niejadki jedzą wyjątkowo mało-niejadkowe rzeczy - kapary, oliwki. Wyszukany smak, jednym słowem :)
OdpowiedzUsuńNo cóż, powtórzę zatem raz jeszcze: nad moimi niejadkami bardzo, bardzo , bardzo długo pracowałam. :) Czasem uda się na coś fajnego namówić, a czasem nie. Jak się uda, to cieszę się jak diabli. :)
OdpowiedzUsuńCóż, moja NIejadka nie tknęłaby taj salatki, co innego mama niejadki, która tuńczyka, ryż, makaron w podobnej konfiguracji wsuwa bez umiaru. Ale niestety moja Niejadka jest prawidziwą Niejadką i także frytki, pizza, i inne smakołyki, nawet słodycze jej nie ciągną. Więcej frytek, chipsów, pizzy.....,a także placków kartoflanych i wszelakich, pierogów z innym nadzieniem niż ruskie, ryżu, czy makaronu z jakimkolwiek sosem - nie tyka. Wogóle mało tyka. No mówiłam prawdziwy egzemplarz NIejadka. Pozdr.
OdpowiedzUsuńPokłony Małgosiu! Jeśli udało Ci się namówić dzieci do zjedzenia tuńczyka- jesteś wielka :D
OdpowiedzUsuńPodpisuje sie pod tym co napisala Kabamaiga - takiego niejadka to tylko pozazdroscic ;) Znam bowiem takie dzieci, ktore chca jesc tylko i wylacznie makaron z sosem pomidorowym albo chleb z nutella ;))
OdpowiedzUsuńA dla mnie poprosze bez kaparow :)
Milego weekendu Malgosiu!
Super sałatka, nie tylko dla niejadka :) Sama z przyjemnością bym ją skonsumowała :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Małgosiu :)
Małgosiu bo właśnie to pomaganie wzmaga taki zdrowy apetyt:)
OdpowiedzUsuńA wiesz co ?Dzieci czasami maja takie fazy ,że jędzą np jedzenie jednego koloru czy 3 rodzaje tylko i jeśli nie są ta chipsy, kupne slodycze to warto im pozwolić , bo czasami wiedzą lepiej co im trzeba w danej chwili :P
Ja nie wybrzydzam i z kaparami i z oliwkami i z pomidorami :)
OdpowiedzUsuńBiorę całość tak ja siedzę!
A na zdjęciu Malutka się słodko zajada i pociąga jakiś napój przez słomkę :)
Boskie zdjęcie!
Miłego weekendu Małgoś!
Malgosiu jest dokladnie tak jak piszesz. Sama mam w domu takiego niejadka i wiem ile zachodu czasem trzeba by naklonic do sprobowania czegos nowego.
OdpowiedzUsuńSa jednak takie produkty, ktore moj niejadek je i zaskakuje tym otoczenie, jak np oliwki.
Salatka smakowita :)
milego popoludnia :)
Zawsze zastanawiał mnie paradoks, dlaczego ludzie, którzy lubią jeść i gotować, dostają w przydziale niejadka ;) Może po to, by mieć wyzwanie. Małgosiu, Twój niejadek jest piękny :) A tuńczyk z puszki i oliwki coś w sobie mają, bo i u mnie schodzi to na bieżąco. Pozdrawiam Was cieplutko, udanego weekendu!
OdpowiedzUsuńZawsze mnie dziwi to co moim dzieciom smakuje a co nie, potrafią nie zjeśc pomidorówki, którą przecież ogólnie lubią, a potem spałaszują cały słoik czarnych oliwek. Nie ma nic na pewno z tymi dzieciakami niestety. Gdybym postawiła Twoją sałatkę przed moją dwójką to pewnie między sobą zjedliby ją, kapary na dnie miseczki zostałyby dla mnie.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, sałatka jest taka kolorowa! Dawno takiej nie widziałam!
OdpowiedzUsuńU mnie właściwie na szczęście nie ma problemu ze zjawiskiem Niejadka. Moje dziecię nie je zaledwie kilku rzeczy.
Wiem, że do ciasta nie mogę dodać rodzynek, bo zostaną wydłubane i niestety nie je ryb (oprócz tych z puszki). Ratuję się tranem w kapsułkach.
Krzyś robi listę czego nie lubi i wiesza mi na lodówce, żeby później nie było problemu. Listę zmienia mniej więcej raz na miesiąc:) Ostatnio na "czarną listę" trafiła czerwona kapusta duszona i "ziemniaki bez sosu":) Właściwie, to cały czas jestem zaskakiwana, bo to, czego twierdził, że nie lubi poprzednim razem, to teraz zje i odwrotnie. Ale ryby i rodzynki są stale odrzucane.
Pamietam, jakim niejadkiem bylam w przeszlosci. Ile Rodzina sie ze mna musiala nameczyc... Szkoda, ze te czasy odeszly juz w niepamiec! ;))
OdpowiedzUsuńNa szczęście - niejadki z niejedzenia wyrastają :) oby jak najszybciej Małgosiu - tego Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńa sałatką się chętnie częstuję, bo bardzo taką z tuńczykiem i ryżem lubię :)
Nie tylko dla niejadka, ale chyba dla każdego, bo wygląda bardzo zachęcająco:) Lubię tuńczyka z ryżem, zawsze:)
OdpowiedzUsuńNiejadek? Toż to prawdziwy smakosz!:) Mnie się zdarza wybrzydzać przy kaparach i oliwkach;). Ale może też wygląd sałatki skusił, bo wygląda naprawdę apetycznie:).
OdpowiedzUsuńŚwietna sałatka. I nie tylko dla niejadków ;)
OdpowiedzUsuńHa! Małgoś, to ty nie wiesz co to znaczy niejadek. Pamiętasz moją bratanicę? Ona to dopiero jest prawdziwy niejadek, na ryż by nawet nie spojrzała, a co dopiero te wszystkie ingrediencje. Za to ja spisuję uważnie składniki, bo takie sałatki sobie do pracy robię :)
OdpowiedzUsuńNo i BTW to śliczną masz tą niejadkę :)
petshop-y na drugim planie ! :>
OdpowiedzUsuńCo do niejadków - święte słowa
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć - ciągła rewelacja
Mistrzyni..
ta nazwa jakoś nie pasuje do tej sałatki :D :P
OdpowiedzUsuń100% zgody z wieloma przedmówcami. Większość dzieci, które znam (wśród nich są takie, które ze spożywaniem nawet obfitych posiłków nie ma problemów) nie lubi większości składników z tej sałatki (należą do nich kapary, pietruszka, oliwki, tuńczyk w sosie własnym, dziki ryż). Dla mnie ta sałatka to kosmos, bo z pewnością większość dzieciaków nie miałoby nawet za bardzo co w niej wybierać. To raczej sałatka dla tych, którzy jedzą zbyt wiele. Chociaż dzieci, przyzwyczajane do nowych i silnych smaków pewnie by ją spożywały. Ale to już jest związane z mądrością rodziców, którzy od mała przyzwyczajają dzieci do całej palety smaków. Większość niestety tego nie robi.
OdpowiedzUsuńTrochę nie bardzo rozumiem zarzutu... Już w pierwszym zdaniu napisałam" "Nie dla każdego. Nie mam co do tego żadnych złudzeń". Pisałam wyłącznie o swoim dziecku, a nie o większości, czy mniejszości innych (znanych czy nieznanych) i tego się trzymajmy.
UsuńPowinnam być nieszczęśliwa z powodu, że córka lubi czarne oliwki i tuńczyka? Skąd takie złośliwe uwagi?