A gdzie one uciekły? To może ja złapię.
Takiej odmiany fasolki nie znałam:-) Brzmi ładnie!
uciekinierki? ha, to trzeba gonic! już biegnę w try miga!
Fasolki - uciekinierki?:))Ładnie :))
Running beans? :)) Malgosiu czekam z niecierpliwością na przepis!!
Ale widzę, że złapane ;)
Piękne:)
Zza szafki kuchannej ?:) Umnie jest to zawsze kopalnia skarbów, hahaha
Pamietam,że kiedyś u babci na strychu były takie różne fasolki w worku i się nimi bawiłam :))
Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)
A gdzie one uciekły? To może ja złapię.
OdpowiedzUsuńTakiej odmiany fasolki nie znałam:-) Brzmi ładnie!
OdpowiedzUsuńuciekinierki? ha, to trzeba gonic! już biegnę w try miga!
OdpowiedzUsuńFasolki - uciekinierki?:))
OdpowiedzUsuńŁadnie :))
Running beans? :)) Malgosiu czekam z niecierpliwością na przepis!!
OdpowiedzUsuńAle widzę, że złapane ;)
OdpowiedzUsuńPiękne:)
OdpowiedzUsuńZza szafki kuchannej ?:) Umnie jest to zawsze kopalnia skarbów, hahaha
OdpowiedzUsuńPamietam,że kiedyś u babci na strychu były takie różne fasolki w worku i się nimi bawiłam :))
OdpowiedzUsuń