poniedziałek, 12 marca 2012

O sobie. I o mnie.


Tęsknota pomiędzy jednym, a drugim całkiem obcym oddechem.
Pomiędzy każdą jedną kropelką spływającą przezroczystą rurką.
Pomiędzy minutami tak sennymi i wolnymi, że zdawały się zamieniać w wieczność.
190800 sekund bycia na NIE.
Z wyłączeniem 36000 sekund, z których nie pamiętam ani jednej.
A potem już tylko uśmiechnięte twarze najbliższych.
I trochę krótkiego odpoczynku dla nabrania sił.
I nowa tęsknota, tym razem za pracą.
Już niedługo. :)
Tyle o mnie.


A o sobie?
Nie wiem, może mi się przyśniła. A może nie.
Właśnie taka, nie inna. Na zielono.
Wiosennie. Radośnie.
Dokładnie takiej mi się chciało. Innej niż zwykle.



Soba z pistacjami i kolendrą
(na 2 porcje)

2 porcje makaronu soba
3 łyżki sosu sojowego jasnego
1 łyżka sosu worcester
1 duży ząbek czosnku – przeciśnięty przez praskę lub bardzo drobno posiekany
kawałeczek drobno posiekanej papryczki chili
garść łuskanych orzechów pistacjowych niesolonych – grubo posiekanych
garść świeżych listków kolendry

Sobę ugotować al dente (wg instrukcji na opakowaniu).
W międzyczasie przygotować sos: rozgrzać wok lub głęboką patelnię. Wlać sos sojowy i sos worcester i od razu dodać rozdrobniony czosnek i posiekaną papryczkę chili. Mieszając - doprowadzić do wrzenia na wolnym ogniu.
Zdjąć z ognia i do gorącego sosu wrzucić odcedzony makaron. Dodać posiekane pistacje i listki kolendry. Wymieszać. Podawać gorące.
Smacznego!

51 komentarzy:

  1. Matko, Gosia to brzmi jakbyś miała jakąś operację...

    OdpowiedzUsuń
  2. Powrotu sił i uśmiechu...

    makaron wygląda bardzo apetycznie

    pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgoś, kochana, zdrówka Ci życzę! Wracaj do sił.
    Podobnie jak Pauli czuję,że miałaś jakąś operację/zabieg. Mam nadzieję,ze już wszystko dobrze Kochana :*
    Ściskam ciepło:*
    A na Twoje zdjęcia nie mogę się napatrzeć. Piekna kolorystyka, taka radosna, cudowne są!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Majanko. :*
      Dobrze jest. :) Chociaż odetchnę dopiero, gdy wyniki będą w porządku.

      Usuń
  4. ja tam zawsze twierdziłam i twierdzić będę ,że u ciebie Małgosia to ja bym głodna nie chodziła, zjadłabym taka sobe :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojj... zdrowia i jak najwięcej inspiracji!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za pierwsze dziękuję, a drugiego też nigdy nie za wiele. :D

      Usuń
  6. Jejku brzmi bardzo poważnie...aż mnie ciarki przeszły...mam nadzieję, że wszystko już ok???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, ok. :) A ciarki, to i owszem przechodzą, już na samą myśl o naszych szpitalach... ;-)

      Usuń
  7. Zdjęcia to rozkosz dla oczu...

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie skomponowane składniki, a przy tym niezwykle szybkie i smaczne danie. Urok tkwi w wyszukanej prostocie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie może być nawet niewyszukana. :) Mnie nawet suchy makaron by smakował. :D

      Usuń
  9. Wygląda bardzo prosto, a zarazem smacznie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W szpitalach też karmią prosto. :D Ale nie tak smacznie. :D

      Usuń
  10. No i mam obiad na jutro. Dzięki Gosiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? :) Ciekawa jestem czy tak uboga wersja przypadnie Wam do gustu? :)
      W każdym razie smacznego życzę!

      Usuń
  11. Świetny przepis i piękne zdjęcia :) Zdrówka życzę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Małgosiu,

    duuuużo sił i uśmiechu. Toż wiosna za oknem :-)
    Trzymam kciuki i pozdrawiam ciepło.
    unamujer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z siłami już całkiem dobrze, a i uśmiechu też nie brakuje, gdy słońce za oknem tak wiosennie przyświeca. :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Malgosiu,

      wracaj do SIEBIE 100 %-ej jak najszybciej.
      pozdrawiam cieplo!

      Usuń
  13. Czytam jakbym oglądała thriller - bycie w niebycie, Gośka przerazić umiesz. Teraz nabieraj sił, bo musisz rozbawić i rozśmieszyć, za tę wcześniejszą powagę. Odpocznij, ale czasem zrób i wklej cudne zdjęcie. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, przestraszyłam Cię? :D

      Usuń
    2. Jak przeczytałam to miałam przed oczami lekarzy którzy reanimują Cię i liczą sekundy. Po pewnym czasie powracasz i mówisz już jestem na tak.

      Usuń
    3. Aniu, ale wtedy pewnie bym dłuższą nieobecność na blogu zaliczyła... :)

      Usuń
  14. Z takim makaronem można przetrwać wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy wszystko to nie wiem, ale co nie co - na pewno. :)

      Usuń
  15. Ojej! To ja też życzę powrotu do zdrowia! Jestem NOWA! :) Ale zaglądam dość często! Jestem pod wielkim wrażeniem Twojego bloga. Zapraszam do mnie, niedawno ruszyłam... http://boronappetit.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Bon Appetit! :) Miło mi, że tutaj zaglądasz. :) Zapraszam.

      Usuń
  16. Makaron wygląda bardzo wiosennie, podoba mi się !


    Małgosiu, życzę dużo zdrowia - i trzymam kciuki, żeby wyniki były w porządku ! Trzymaj się ciepło ! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Małgosia napisane tak, jakbym czytała zagadkę kryminalną stulecia!
    Mam nadzieję, że to nie było nic poważnego.
    Tęsknij za pracą, odpoczywaj i nabieraj sił - wszak wiosna tuż za rogiem :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Małgoś, aż mi serducho stanęło na chwilkę, nie strasz nas tak nigdy więcej! Widok sałatki trochę mnie uspokoił... Będzie dobrze. Jestem pewna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luuubię straszyć... :D Haha :D
      Ale obiecuję, że już nie będę. :)

      Usuń
  19. Duużo zdrowia i samych dobrych myśli ♥
    Zdjęcia są tak pozytywne, że chyba obudziłaś wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! bardzo bym chciała, żeby wiosna wzięła sobie te słowa do serca. :)
      Dziękuję za dobre myśli. :)

      Usuń
  20. Gosia na pocieszenie ja też miałam "mała" w sierpniu. Kupa nerwów, ale wszystko się dobrze skończyło. Wyniki na pewno będa dobre, trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  21. Super, soba to jeden z moich ulubionych makaronów - a w wersji najprostszej, oczywiście najlepszy. Chili-kolendra-czosnek-sos sojowy-cukinia. Mniam ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam w szafce (od dosc dawna...) paczke soby czekajaca na zuzycie i za kazdym razem gdy ja widze, to mysle o Tobie i o poprzednim wpisie z soba w roli glownej :)
    To tyle o sobie ;)

    A Tobie zycze duzo zdrowia :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Małgoś, pamiętam, że kiedyś zachwycałam się inną sobą u Ciebie. Ta tutaj też jest bardzo przystojna ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. przepiekne zdjecia, przepiekne slowa! ma Pani kolejna wierna czytelniczke w osobie Miasia Miasiowa :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)