Nie tak
łatwo złapać oddech, gdy praca wydaje się nie mieć końca. Ale
gdy już wpada wolna chwila – to koniecznie! koniecznie trzeba ją
wykorzystać na babskie spotkanie. :)
Domowa
szarlotka, imbryczek z herbatą i potrzeba wygadania się. To dobry
sposób, by blisko trzy godziny przeleciały w pięć sekund, a dwie
równe Babki wyrzuciły z siebie z milion słów. :)
Co do
szarlotki - to dzisiaj pokazuję moją osobistą, ulubioną wersję.
Jej brązowy kolor i lekko karmelowy smak - to zasługa trzcinowego
cukru (no cóż, po prostu go uwielbiam) i syropu złocistego.
Oczywiście
polecam! :)
Lekko
karmelowa szarlotka na kruchym cieście
proporcje na foremkę 25x25cm
Ciasto
kruche:
350g
mąki krupczatki
3 łyżki mąki ziemniaczanej
3 łyżki mąki ziemniaczanej
220g
zimnego masła
100g
cukru trzcinowego
szczypta
soli
3 łyżki
syropu złocistego (golden syroup)
Nadzienie:
ok.
1200-1300g jabłek
1 łyżka
cukru trzcinowego
1
łyżeczka cynamonu
2 utarte
goździki
1
łyżeczka wody
Mąkę
przesiać wraz z solą. Dodać zimne masło pokrojone na kawałki i
posiekać w mące. Dodać cukier trzcinowy i zagnieść do
uzyskania kruszonki. Wlać syrop złocisty i jeszcze raz bardzo
szybko zagnieść.
Ok. 1/3
część ciasta (lub odrobinę więcej) wsypać do foremki
(kwadratowa 25x25cm lub okrągła o średnicy 28cm) i mocno
ugniatając – wylepić dno dość cienką warstwą. Pozostałą
część ciasta kruszonkowego przykryć folią i razem z przygotowaną
foremką włożyć do lodówki na ok. 20-30 min. do schłodzenia.
W
międzyczasie przygotować nadzienie. Jabłka obrać ze skórki,
wydrążyć z gniazd nasiennych i pokroić w grubsze kawałki. Owoce
włożyć do garnka, dodać łyżeczkę wody, cukier, cynamon i
utarte drobno goździki. Dość krótko gotować na małym ogniu (ok.
5 min.), często mieszając. Zdjąć z ognia, przelać na sito i
zostawić do odsączenia z soku.
Piekarnik
nagrzać do temp. 180 st.C.
Na
przygotowany kruchy spód wyłożyć jabłka, posypać zimną
kruszonką.
Piec ok.
40-45 min.
Smacznego!
Smakowicie to wygląda... smakowite fotki...szczegolnie dwie pierwsze... bajeczne kolory...eh:)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, kiedyś po prostu muszę do Ciebie wpaść na taką szarlotkę i na kawę. :) Co Ty na to?;)
OdpowiedzUsuńDobra! :)
UsuńPrześliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPyszna szarlotka!
Przepiekne zdjecia! :)
OdpowiedzUsuńCiasto wyglada wspaniale! Brak mi slow... :D
jutro będę robić szarlotkę, to użyję Twojego przepisu :)
OdpowiedzUsuńWyszła? :)
Usuńa mniam mniam, ale zachęcające zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńKocham szarlotkę, robiłam już chyba na 5 sposobów, ale klasyk to jednak klasyk.. :)
Magda FA: Tylko, zęby mój Mąż tego przepisu nie zobaczył, bo będzie negocjował zmianę sobotnich planów, a miała być pierwsza transza pierników na choinkę :-))) Przepis bardzo fajny i bardz pasuje do tego bloga, bo tutaj zawsze tak ciepło i miło :-))
OdpowiedzUsuńDziękuję Magdo. :) Planów nie zmieniaj. Szarlotka może być zawsze, a pierniki mają swój czas... :) Pozdrawiam. :)
UsuńMagda FA: No i robię, nie wymigałam się. Tylko cukier brązowy mi się skończył, ale nie rozpaczam, z brązowym będzie następnym razem!
Usuńpiekne zdjecia robisz :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.photoblog.pl/monisia002/138064989/001a.html
Jesień nie istnieje bez szarlotki, szarlotka nie istnieje bez przyjaciół. Z pkt. bloggerki mam z nią taki problem, że przepisem na moja ukochaną podzielić się nie chcę. Przekaże go tylko córce. Ten jeden jedyny sekret musi być zachowany. Zdjęcia fenomenalne, ale to Ci żadna nowość...
OdpowiedzUsuńrozumiem, że można się na kimś wzorować, ale chyba za dużo wspólnego ze zdjęciami Pauliny Kolondry...karteczki, walizki, sznurki itp.
OdpowiedzUsuńtrochę nieudolne to naśladownictwo...polecam więcej wiary w swoje możliwości
A ja polecam:
Usuń1. Podpisać się. Bo anonimowa krytyka brzmi śmiesznie, a nie poważnie.
2. Otworzyć oczy i dokładnie przyjrzeć się fotografiom Pauliny. Jej niepowtarzalny styl, to coś dużo, dużo więcej, niż walizki, sznurki, karteczki, koperty, plakietki z numerkami. Ale może nie każdy (anonim) to dostrzega?
3. Zajrzeć choćby na Pinterest'a i odszukać setki zdjęć, na których te wszystkie gadżety występują. I jeszcze raz spróbować odgadnąć, kto mnie inspiruje? A może wszyscy tam publikujący swoje prace - również inspirują się na Paulinie? :D Gadżety są tylko gadżetami i każdy może ich używać do woli.
4. A tak na koniec mała refleksja: inspirować się najlepszymi to nie wstyd. Inspirować się fotografią Pauliny to również nie wstyd. Wstyd to kraść.
Otóż to! Ja tutaj często wchodzę i inspiruję się Małgosią.:)
UsuńNie rozumiem oburzenia anonima. Cóz, pewnie czegoś Ci zazdrości, Droga Małgosiu. :)
To porównanie do Pani Pauliny K. jakieś niezrozumiałe jest. Klimat zdjęć Małgosi zupełnie odbiega od wyżej przytoczonego, a nikt karteczek jeszcze nie zastrzegł. Pieprz czy wanilia nie musi bardziej wierzyć we własne siły po niedawnych wydarzeniach konkursowych.
Usuńjest wprost idealne - nie ma to jak szarlotka !
OdpowiedzUsuńUwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia. Piękne połączenie kolorów.
OdpowiedzUsuńSzarlotka, to zdecydowanie niezawodne ciasto na każde spotkanie. :)
Wyglada swietnie
OdpowiedzUsuńpiękny blog! jestem pod wrażeniem Twojej pracy:) anonimami się nie przejmuj! na swoim przykładzie wiem że warto cały czas iść swoją drogą i robić swoje a złośliwców zostawić z tyłu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
Kingo, witam Cię po raz pierwszy na Pieprzu. :) Anonimami się nie przejmuję, a Ciebie zapraszam jak najczęściej. :)
UsuńDzięki cukrowi trzcinowemu i golden syrup zyskała piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńA "wstyd to kraść" to zdanie, pod którym się podpisuję całkowicie. I Twoje zdjęcia, i Pauliny są dla mnie mistrzostwem świata. Pozdrawiam!
chętnie wsunęłabym kawałeczek takie szarlotki. zdjęcia super:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za miłe słowa i zapraszam jak najczęściej by podglądać moje kulinarne i fotograficzne poczynania. :)
OdpowiedzUsuńA niemiłych Anonimów, których coś gryzie - bez żalu żegnam.
Ja dodaję jeszcze masy z kisielu, najlepiej jaskrawej. Nie tylko wygląda bardzo dobrze, ale też pysznie smakuje. Ale też przepis też jest świetny ;))
OdpowiedzUsuńOj tak, trzcinowy cukier to jest to. Szarlotka to chyba najlepsze ciasto na świecie.
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę, a anonimowi zabronią nam używania pater. Aż się boję wykorzystać papierowych rurek, będzie lincz ;) Uśmiałam się... :*
OdpowiedzUsuńŚliczne łyżki!
OdpowiedzUsuńSuper ciasto! Zapraszam na mojego bloga, którego dopiero rozkręcam http://tylkokuchcik.blogspot.com/ . POZDRAWIAM :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam szarlotki wszelkiego rodzaju, a do tego z dodatkiem cynamonu, to już w ogóle bomba! na pewno wypróbuję przepis. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZrobiłam tą szarlotkę - przepyszna! Chyba stanie się naszą ulubioną! Pozmieniałam tylko ciut proporcje ze względu na brak złotego syropu. Czym można go zastąpić? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moniko, bardzo się cieszę. :) Jeśli nie masz syropu cukrowego - możesz spróbować zastąpić syropem klonowym (smak trochę inny, ale to nie szkodzi, bo przecież nawet pyszniejszy, niż syrop cukrowy). Ale można też zupełnie pominąć syropy i pozostać tylko przy cukrze trzcinowym - tak też jest pysznie. :)
UsuńPozdrawiam!
a czy można dać miodu zamiast syropu cukrowego? nigdzie nie mogę go znaleźć, a nie znam jego smaku, dlatego nie wiem czy miód to dobry odpowiednik :)
UsuńMagdo, miodu bym raczej nie dawała. Jeśli nie masz syropu złocistego - po prostu go pomiń, nic się nie stanie. Co najwyżej może będziesz musiała dodać 1-2 łyżki bardzo zimnej wody (zacznij od jednej, może wystarczy), bo ciasto potrzebuje odrobinkę mokrego.
UsuńZdjęcia narobiły mi niesamowitego smaka, więc skorzystałam z przepisu :) Siedzi w piekarniku, czekam co wyjdzie :))
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie na zdjęciach, choć nigdy mi dokładnie taki jak na zdjęciach nie wyszedł :(
OdpowiedzUsuńrewelacyjny przepis, jak u babci
OdpowiedzUsuńa moja dieta, ale co tak, skuszę się
OdpowiedzUsuńMalgosiu, czy dobrze rozumiem ze proporcje spodu do kruszonki to tak mniej wiecej 1/3 do 2/3? Czy moge uzyc jablem, ktore juz uprazylam i zawekowalam, czy spowoduje to zakalec?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie,
iza
Tak, Iza. Akurat w tym przepisie ciasto jest dość tłuste, ale nie stoi nic na przeszkodzie, abyś zmniejszyła ilość masła, jeśli wolisz kruchy spód w klasycznych proporcjach.
UsuńCo do uprażonych jabłek, wydaje mi się, że one mogę być trochę za mokre..., a zważywszy, że i ciasto nie jest bardzo suche, to bałabym się, że całość się rozpłynie. Chyba lepiej się jednak sprawdzą krótko przesmażone kawałki jabłek.
Pozdrawiam. :)
jakie jablka uzylas?
OdpowiedzUsuńJAkie jablka pani uzyla?
OdpowiedzUsuńKwaśne. Np. ligole.
Usuń