Historia
tych trufli liczy sobie już 9 miesięcy. Wtedy właśnie Agnieszka z
bloga Bayaderka (klik) zachwyciła mnie swoimi małymi słodkościami.
I choć
domowe trufle, same w sobie, to dla mnie nie nowina, jednak sposób
ich podania czytelnikom bloga – spowodował, że wracałam do zdjęć
Agnieszki wciąż i wciąż. Nie zliczę ile razy obiecywałam sobie,
że „już, już robię! I żadne inne, tylko właśnie te!”. :)
Niektóre
rzeczy i sprawy, potrzebują u mnie dużo czasu, by nabrały mocy
urzędowej.
Tak było
w tym przypadku. Ale nie odpuściłam im. :D
Moje
trufelki w końcu dojrzały. :)
Przepis
bardzo nieznacznie zmodyfikowałam w stosunku do oryginału.
Ponieważ przygotowałam mini-trufelki z połowy porcji – w takiej
też postaci publikuję przepis u siebie. Jeśli jednak zdecydujecie
się robić dużą porcję – zajrzyjcie koniecznie do oryginalnego
przepisu Agnieszki.
Trufle z bailey's
inspirowaneprzepisem z bloga „Bayaderka” - z moimi bardzo małymi zmianami
ok. 30 szt.
200g masy krówkowej
40ml likieru bailey's
50g mleka w proszku
ok. 100-120g wafelków
orzechowych ( zamieniłam na ciasteczka pełnoziarniste)
100g czekolady (dałam
deserową)
dodatkowo:
ok. 200 g czekolady
1 łyżkę oleju
słonecznikowego
kilka łyżek kakao (można
zrezygnować, na rzecz dodatkowej tabliczki czekolady)
Czekoladę (100g) rozpuścić
w kąpieli wodnej. Pozostawić do ostudzenia.
Do dużej miski wkruszyć
100g ciasteczek. Dodać mleko w proszku, likier, masę krówkową,
oraz przestudzoną czekoladę. Wszystkie składniki dobrze wymieszać
(masa będzie lepka, gęsta i grudkowata). Gdyby masa okazała się
nieco zbyt rzadka – dodać resztę ciasteczek.
Przykryć folią spożywczą
i odstawić do lodówki na kilka godzin do schłodzenia (najwygodniej
na całą noc).
Ze schłodzonej masy
formować niewielkie kuleczki (swoje formowałam za pomocą maleńkiej
gałkownicy – kuleczki miały wielkość malutkiego orzecha
włoskiego).
W kąpieli wodnej rozpuścić
pozostałą czekoladę (200g) wraz z olejem.
Kuleczki podzielić na dwie
części. Jedną cześć nabijać na wykałaczki lub patyczki do
grillowania i zanurzać w ciepłej czekoladzie. Odkładać do
zastygnięcia na papier do pieczenia. Drugą część otaczać w
kakao.
Przechowywać w lodówce.
Cudownie wyglądają! To ja poproszę kilka takich, bo jednak bailey's to moja największa słabość:) No dobra jedna z największych :D
OdpowiedzUsuńWygladaja oblednie, zaraz capne jednego
OdpowiedzUsuńPo pierwsze przepiękne, po drugie poproszę przy najbliższym spotkaniu o jeden egzemplarz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rety... Ledwo co zrzuciłam nadmiar kilogramów, a tu takie kuszące cuda... :-)
OdpowiedzUsuńAch, Małgosiu, one są takie piękne! Od razu zjadłabym kilka ! Wspaniałe i pyszneeee.
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko:*
Ps. Zdjecia po prostu MIODZIO! :)
Cudne ! Ogromnie mi się podobają !
OdpowiedzUsuńMałgoś , prawdziwa z Ciebie kusicielka :)
Smakowicie wyglądają! Ja chcę jednego!!!
OdpowiedzUsuńto musi byc niebo dla podniebienia, przecudowne :)
OdpowiedzUsuńZabawne, że właśnie na te Święta szykuję się na robienie trufli.
OdpowiedzUsuńZaglądam do Ciebie, a tu proszę, są. I to jakie piękne.
Pozdrawiam serdecznie.
to musi być strasznie słodkie i pyszne
OdpowiedzUsuńCoś pięknego <3 :)
OdpowiedzUsuńCudeńka!!!!
OdpowiedzUsuńMam slabosc do baileysa i juz wiem, ze i do tych trufli tez. Konicznie musze wyprobowac, mam nadzieje ze sie uchowalo jeszcze choc pare kropli likieru gdzies gleboko w szface!
OdpowiedzUsuńZapraszamy na naszego bloga www.cookwonderland.blogspot.com ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Małgosiu! Trochę mnie tu u Ciebie nie było i widzę ile straciłem! Poprawię się :)
OdpowiedzUsuńCzęstuję się pięknymi trufelkami (mówił Ci już ktoś że robisz fajne fotki? ;) ) i ciepło pozdrawiam!
Gutek
P.S.
Specjalnie zainstalowałem firefoxa żeby móc TU zaglądać, ale nie mogę się zalogować :(((
Małgoś nie wiem jak to jest, ale moim zdaniem jesteś numerem jeden na świecie w fotografowaniu kakao. Nie znam drugiej takiej Osoby...Brawo! za trufelki, to ja się wezmę, oj tak...
OdpowiedzUsuńSuper przepis! Muszę wypróbować w mojej kuchni : ) gorąco pozdrawiam i zapraszam do mnie na kawę z piankami http://malinowazebra.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAż ślinka mi pociekła...
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie! ; *
http://ptakmarzen.blogspot.com/ - komentuj, obserwuj, czytaj ♥