Przez ostatnich kilka miesięcy, niemal każdą wolną chwilę
spędzam na eksploracji Pinteresta. Im bardziej zapuszczam się w
głąb, tym bardziej dochodzę do wniosku, że to studnia bez dna.
Ilość inspiracji, czy to kulinarnych, czy przede wszystkim
fotograficznych jest niezmierzona. Przyczepiam wirtualną, czerwoną
pinezką po kilka, kilkanaście fotek dziennie, a moje tablice rosną
i rosną. Samej jest mi ciężko się zorientować, czy przypadkiem
nie powielam przypięć (no cóż, oczywiście robię to po
wielokroć!) . :)
Czasem mam wrażenie, że Pinterest, to nic innego jak wirtualny
odpowiednik mojego realnego gadżeciarstwa. Lubię mieć, nawet jeśli
wcale nie muszę mieć.
Z drugiej strony, przeglądanie tych wszystkich pięknych, zapisanych
„ku pamięci” fotografii – to jedna z fajniejszych chwil w
ciągu dnia... Taka wisienka na torcie. Do niektórych prac wracam by podziwiać (i szukać
inspiracji), do innych w poszukiwaniu ciekawego przepisu. :)
Jeśli macie ochotę podejrzeć moją tablicę, a w niej to co mnie
inspiruje – serdecznie zapraszam TUTAJ (klik). :)
Dzisiejsza kostka sernikowa 'Oreo' to właśnie takie 'pinterestowe
dziecko'. :) Wypatrzyłam, oczywiście przypięłam, a potem wracałam
tyle razy, że już przedłużać tego stanu rzeczy chyba nie miało
sensu. Upiekłam. :) Co prawda nie skorzystałam z oryginalnej receptury (klik), przygotowałam ciasto po swojemu, ale tak naprawdę – to
nie jest istotne. Istotna jest inspiracja. A ta pojawiła się dzięki
czerwonej Pinezce. :)
Sernikowa
kostka 'Oreo'
zainspirowane przepisem z bloga Bakers Royale
proporcje na kwadratową foremkę o wymiarach dna ok. 20x20cm /
21x21cm
Kruchy spód:
120g mąki (np. krupczatka)
80g zimnego masła
30g jasnobrązowego cukru trzcinowego
1 łyżka syropu złocistego (golden syroup)
szczypta soli
Masa serowa:
500g sernika trzykrotnie mielonego (użyłam Delfiko w wiaderku)
2 jajka
100g cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 łyżka maizeny (można zastąpić mąką ziemniaczaną)
ok. 1,5 opakowania ciasteczek typu Oreo (użyłam zamiennika –
lidlowych ciasteczek 'Neo' – 35 szt.)
Przygotować kruchy spód. Mąkę posiekać z zimnym masłem, aż do
powstania grudek. Wmieszać cukier i szczyptę soli. Dodać syrop
złocisty i energicznie zagnieść ciasto w kulę. Owinąć folią
spożywczą i chłodzić w lodówce przez ok. 20 min.
Piekarnik rozgrzać do temp. 180st.C. Foremki wysmarować odrobiną
masła.
Schłodzone ciasto rozwałkować bardzo cieniutko do wymiarów
foremki (21x21cm), a następnie wyłożyć nim dno. Wstawić do
rozgrzanego piekarnika na 15 min.
W międzyczasie przygotować masę serową. Jajka utrzeć z cukrem
pudrem na gładko. Cały czas ubijając dodać ekstrakt z wanilii,
oraz maizenę. Na koniec delikatnie wmieszać twaróg (nie ubijać
zbyt mocno, aby masa zbyt mocno się nie napowietrzyła).
Na podpieczony spód wyłożyć pojedynczą warstwę ciasteczek (u
mnie 5x5 rzędów), a następnie wlać masę serową i wyrównać
szpatułką. Pozostałe ciasteczka grubo połamać (np. na ćwiartki)
i posypać wierzch masy serowej.
Przygotować kąpiel wodną – właściwą foremkę z ciastem włożyć
do większej wypełnioną wodą (wody dać tyle, aby się nie
przelewała, po ułożeniu wewnątrz foremki właściwej). Można też
nalać wodę bezpośrednio na dużą blachę piekarnikową (jeśli
posiada ranty).
Całość włożyć do piekarnika i piec w 180st.C ok. 35-40 min.
(patyczek włożony w środek ciasta powinien być lekko wilgotny).
Gotowe ciasto wystudzić całkowicie na kratce. A następnie chłodzić
kilka godzin w lodówce (najwygodniej pozostawić w lodówce przez
całą noc - w czasie chłodzenia serowa masa do końca stężeje).
Zimny sernik pokroić w kwadraty.
Smacznego!
Twoje zdjęcia to balsam dla moich oczu:)
OdpowiedzUsuńOch znam to uczucie, ja co prawda nie jestem zalogowana, ale jak sobie czasem wpisze ,,cupcake" albo ,,nutella" i godzina nie moja. Czasem sobie mówię, że nie będę zaglądać, bo to rozleniwia moją kreatywność, ale czasem miło nacieszyć oko. Twoja wersja i zdjęcia zasługują na dużą czerwoną pineskę...
OdpowiedzUsuńP. uzależnia. Niestety. ;-) Ja już nie umiem przez dłuższy czas nie zaglądać. ;-) Więc tak naprawdę wcale nie namawiam, bo wiem jak łatwo to wciąga. ;-)
UsuńCudny serniczek! Mega pyszna kosteczka, nie wiedziałam, że są zamienniki Oreo. A w smaku podobne?
OdpowiedzUsuńJa nie bardzo rozumiem fenomen Pinteresta ;) . Po prostu się w to nie wciągnęłam, nie zalogowałam nawet i jakoś nie czuję potrzeby, ale rozumiem, że można czuć widząc takie piekne zdjęcia, jak na przykład Twoje.
Na pewno przypięłabym właśnie Twoje wszystkie o! :)
Dziękuję Majanko. :) Ha! Dobrze robisz Madziu, że trzymasz się z daleka. :D Uzależnienie murowane. :D
UsuńPiękne zdjęcia! a kostki wyglądają przepysznie :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, bardzo podoba mi się to cudo! To moje następne "must have" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ciepłe :)
Polecam. :)
UsuńNie znałam tej strony ... Ale zaraz idę popatrzeć i może też coś przyszpilę :)
OdpowiedzUsuńA sernik cudo!!!
Haha, Kasiu, tylko potem proszę nie mieć do mnie żalu, że czas przez palce ucieka. ;-)
UsuńOj, jakie to musiało być dobre... Widze, ze polubilas sie juz z 600tką... I ufff... FuFu cie nie zepsuło.. Fotki nadal piękne :)
OdpowiedzUsuńO rany... Tomek, proszę o uświadomienie. :D FuFu? Już mi wstyd, że nie wiem o co kaman... :)
UsuńZdjęcia piękne, weszłam na tą tablice i patrzę http://pinterest.com/pin/447826756666525838/ nie mogę znaleźć przepisu na Twoim blogu, wyprowadź mnie z błędu proszęęę!
OdpowiedzUsuńKonewko, u mnie na blogu nie znajdziesz, bo to nie moje zdjęcie. :) Ja tylko przypięłam na tablicę. :)
UsuńAaa! lecę po widelec i dziabię kawałeczek! <3
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia są dla mnie inspiracją!
OdpowiedzUsuńKochani, częstujcie się! A jeszcze lepiej, jeśli zdecydujecie się upiec własną kostkę (niekoniecznie z mojego przepisu, oryginalna receptura też wygląda super). U nas cała blaszka zniknęła w mgnieniu oka. :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia jak zawsze mistrzowskie:)
OdpowiedzUsuńwow , ten sernik z pewnością przypadł by do gustu mojemu braciszkowi ;p
OdpowiedzUsuńJeszcze mi się zdarzyło, abym weszła na Twój blog i patrząc na te piękne zdjęcia nie westchnęła z rozrzewnieniem :) Nie wiem czy fotografie robione jeszcze starym body, czy ja faktycznie nie umiem ocenić, ale ja tu żadnych nieostrości nie widzę :) Są cudne! Powiem Ci, że nawet widać Twoją pasję zbierania gadżetów, bo tak ciekawe naczynia i sztućce rzadko widuję na nawet na zagranicznych blogach. Lubisz odwiedzać pchle targi, co? :) Ja też! już nie mogę się doczekać kiedy zrobi się na tyle ciepło,że wyprawa na moją poznańską "starą rzeźnie" nie będzie grozić zmarznięciem na kość, bo też zawsze przytacham jakieś bajery z giełdy staroci, która się tam odbywa. O zgrozo! Bo już nie wiem gdzie upychać :) Pozdrawiam! K.
OdpowiedzUsuńZwykle w takich momentach po prostu się rumienię. :) Pięknie dziękuję! :) Co do staroci, tak! uwielbiam i bardzo zazdroszczę wszystkim, którzy mają w swoich miejscach zamieszkania takie pchle targi "na stałe". U mnie właściwie tylko raz w roku coś takiego się odbywa (słynny Jarmark Dominikański), ale za to trwa aż 3 tygodnie. :) Na szczęście dla mnie, na zwykłych targowych rynkach można od czasu do czasu coś wyszperać. :)
UsuńPozdrawiam! :)
Przepyszne to musi być;) Wygląda bardzo apetycznie;)
OdpowiedzUsuńabsolutnie pyszne!:)
OdpowiedzUsuńoch, też uwielbiam pintermesta! :) nie wiem, czy wiesz, ale "board covers" można po wybraniu fotki jeszcze dopasować do okienka, tak poprzesuwać ręcznie w górę i w dół, żeby wybrany fragment zdjęcia był widoczny jako cover albumu. tak mnie natchnęło, patrząc na twoją tablicę "Salads" :)
OdpowiedzUsuńDagmaro, nie wiedziałam! Spróbowałam i rzeczywiście działa! Dziękuję za podpowiedź! :)
Usuńproszę bardzo :)
Usuńja mam podobnie tylko, że ze stroną weheartit.com <3
OdpowiedzUsuńa co do ciasta to musi być wyborne, spróbuje w weekend ;)
zapraszam do siebie iffy-w.blogspot.com
Polecam i życzę smacznego. :)
UsuńDziękuję. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie od dwóch godzin wybieram się pobiegać... Zamiast tego karmię oczy. Uczta jest długa i wciągająca ale zupełnie nie sycąca, z każdym kęsem moje oczy wołają o więcej. Jestem już śliwką w tym pysznym kompocie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis i ładnie wygląda, chyba się skuszę na próbę :)
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne, muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńNie dałam rady przejść obok niego obojętnie;)
OdpowiedzUsuńhttp://waniliowachmurka.blogspot.com/2013/03/sernikowa-kostka-oreo.html
matko jak to smakowicie wygląda i mimo mojej lekkiej niechęci do serników dałbym się skusić ;3
OdpowiedzUsuńzapraszam:www.cojapieke.blogspot.com