Słońce na niebie i wiatr we włosach. :) Lekki, wiosenny powiew smagający twarze. Na liczniku ok.12 - 15km/godz. To niewiele, ale po co więcej, wszak nie na maraton się wybraliśmy, a na rodzinną przejażdżkę. Najpierw głowa rodziny z Mają „na pokładzie”. :) Potem starsza latorośl na własnej maszynie. :) Kolumnę zamyka ta, co zawsze musi mieć baczenie na każdy ruch i ostatnie słowo w każdej sytuacji. :)
Wtem rozbrzmiewa głośny śpiew Mai. :) Nie wiem, jakie myśli mieszkają w tej małej główce? Ale chyba niezadowolone dziecko – nie śpiewa? :)
A wokół zielono, zielono...
Właśnie taka była wczorajsza sobota.
Do domu wróciliśmy szczęśliwi, zmęczeni i głodni. :)
Do stołu proszę! Grecką zapiekankę podano! Podano briami!
Briami
wg przepisu Bajaderki
5 średnich cukinii, pokrojonych na 1/2 cm plasterki *
4 duże obrane ziemniaki, pokrojone na 1/2 cm plasterki
5 ząbków czosnku (lub więcej) pokrojonych na cieniutkie plasterki
2 średnie pomidory, pokrojone na ćwiartki
15 dag parmezanu, pokrojonego w kostkę
1/3 szklanki oliwki
4 łyżki wody
2 czubate łyżki świeżego oregano, posiekanego
1 i ½ łyżki świeżej mięty, posiekanej
1 łyżka świeżej kolendry lub zielonej pietruszki (posiekanej)
sol i pieprz, do smaku
Rozgrzać piekarnik do 220 st.C. Wszystkie warzywa wsypać do dużego, żaroodpornego płaskiego naczynia. Wlać wodę, oliwkę i posypać ziołami, i dość mocno dosmaczyć solą i pieprzem. Dobrze wszystko razem wymieszać i piec około 1,5 godziny lub dłużej **, mieszając od czasu do czasu, aby wszystkie warzywa ładnie się przyrumieniły. Grecy podają tę zapiekankę z plastrem zimnego sera feta i chrupiącą bagietka. Wino jak najbardziej wskazane!
* proporcje wszystkich użytych w tym przepisie składników potraktowałam dość swobodnie
** miałam młode ziemniaki, więc czas pieczenia mocno się skrócił (u mnie trwało to ok. 40 min.)
Podałam z sałatką ze świeżych listków szpinaku i roszponki, z pomidorkami koktajlowymi. Całość posypałam pokruszoną grecką fetą.
Małgosiu, jak ja Ci zazdroszczę takich wycieczek rowerowych :) Ja dopiero zaczynam oswajać rower pierwszy raz od czasu operacji - oj, ale to jest zabawa, nawet jeśli momentami bolesna :) Za to taka zapiekanka, to doskonała nagroda po tych miłych trudach jazdy :) Zrobię ją na pewno :)
OdpowiedzUsuńPięknie opisane, aż zgłodniałam...
OdpowiedzUsuńbrzmi i wygląda przepysznie,
OdpowiedzUsuńa wycieczki też zazdroszczę, roweru brak, rodziny do wycieczkowania zresztą też
Uwielbiam Briami. Kojarzy mi się z wakacjami nad ciepłym morzem. I tak pięknie wygląda. Aż nie mogę się napatrzeć :) Pozdrawiam Małgosiu :)
OdpowiedzUsuńwygląda cudownie! uwielbiam briami - tak smacznie i pięknie Ci wyszło na tych zdjęciach:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam jak czytałam wstęp do przepisu :DDD
OdpowiedzUsuńA i danie jest , no, niczego sobie,nawet więcej ,wygląda pysznie
Ja tam swoje wiem i u ciebie to ja bym nie głodowało ,o nie
p.s babka z ajerkoniakiem upieczona i zjedzona ,a że była na wynos to zdjęć nie mam jako udokumentowania. Potwierdzam jest pyszna ,dość słodka, ale nie przeszkadza to wrąbać trzy kawałki pod rząd :DDD
Piekna wycieczka i piekne danie :) Tez mnie kusi ten przepis juz od jakiegos czasu, bedzie chyba niebawem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wspaniały wstęp, opis idealnie pasuje do mojego wczorajszego dnia spędzonego wspólnie z rodzinką w lesie, tylko u mnie dzieci = sztuk 1, za to bonusem był pies :)) Danie wprost wymarzone dla mnie, są w nim wszystkie moje ulubione składniki.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, jak pysznie wygląda Wasz obiadek! Cudowny! A wycieczka - och sama wiesz - piękna, uwielbiam przejażdzki rowerowe :))Wiosna jest piękna w tym roku, no po prostu cudo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was ciepło.
Ale sie zrobilam glodna!
OdpowiedzUsuńNa szczescie zachwile obiad :)
Tak sobie jednak mysle, ze moze na kolacje zrobilabym briami? W dodatku maga porcje, zeby mi na jutro do pracy zostalo :)
Milej niedzieli Malgosiu!
Briami nie próbowałam, świetny przepis więc zapisuję do wypróbowania. Grecka kuchnia jest bardzo smaczna :)
OdpowiedzUsuńahh...takie rodzinne wypady to to, na co tak bardzo czekamy przez caly tydzien:) u nas rowerki poszly juz w ruch i w kazda sobote, jestesmy w "trasie":) a Briami wyglada niezwykle kuszaco:)) mniam!
OdpowiedzUsuńMałgoś świetny post i cudowne zdjęcia, a przepis rzecz jasna do wypróbowania :) Oj zazdroszczę takiej rodzinki i takich wypadów, my póki co jesteśmy małym tandemem :)) ale przyjdzie i czas na Kuchasię, co bym mogła zapiekanki dzieciom przygotowywać :) pozdrawiam niedzielnie!!!
OdpowiedzUsuńZapiekanka już w piekarniku Do tego mielone z fetą Jest niedziela i moja rodzina bez mięsa sie dzisiaj nie obejdzie Małżonek napije się retsiny , która uchowała się jakimś cudem od czerwca.Ja muszę zadowolić się sokiem winogronowym( dzidzia w brzuszku) Zjemy obiad w ofródku i będzie prawie jak na wakacjach!
OdpowiedzUsuńdziękuję za super przepis
Pozdrawiam
malgosiu taki rodzinny wpisik... sliczny... niestety briami jadlam raz w zyciu i... nie bardzo przypadlo mi do gustu... :-(
OdpowiedzUsuń"Nie wiem, jakie myśli mieszkają w tej małej główce? Ale chyba niezadowolone dziecko – nie śpiewa? :)" - znam takiego jednego Misia z opowiadań i też wiem, że potrafi mieć głowę pełną pomysłów ;)
OdpowiedzUsuńPowiedziałam, co wiedziałam, to teraz, co widzę - a widzę apetyczne jedzenie :)
Małgosiu, mieliście wspaniały rodzinny dzień!!! A przepis na zapiekankę biorę w ciemno, na 100% będzie nam smakować:)
OdpowiedzUsuńPiękny szpaler drzew za Wami, kojarzy mi się z parkiem oliwskim:)
Briami z przepisu Bajaderki! Mniam mniam :) Robiłam je już kilka razy i to dla mnie kwintesencja lata nad Morzem Śródziemnym :) A ten zapach, który roznosi się po kuchni w trakcie pieczenia - poezja :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju zapiekanki. I ta fetaa mniam. Tez bym chetnie sobie poszła na rowerek ale nie mam z kim ;( chetnych brak
OdpowiedzUsuńWow, cudowna! Pięknie wygląda :). A jedną z korzyści takich przejażdżek jest zaostrzanie apetytu, więcej briami się zmieści :).
OdpowiedzUsuńfajny dzien :)) no i te zakonczenie-pyszne !! :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, już wiem, jak Cię poznam na rowerowych ścieżkach Gdańska! Po dziecku w odlotowych błękitnych okularach! :))
OdpowiedzUsuńFajna z Was drużyna!
Z tego wszystkiego nie przyjrzałąm się dokładnie potrawie, jaką prezentujesz... Briami, brzmi znajomo. Zaraz nadrobię zaległosci.
Buzka :)
Dni były ostatnio świetne na rowerowe wycieczki, byle tylko udało schować się przed wiejącym wiatrem i sypiącym pyłem. Nie wiedziałam że to danie ma taką nazwę. Ja zawsze mówiłam, że zapiekałam warzywa. Takie danie jest smaczne i zdrowe i prawie "robi się same". Już za chwilę odpalimy grile i zapieczemy wszystko w alu folii.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
O tak Mloda Dama ma bardzo stylowe okulary :)))) I powtorze za Ania, ze super team z Was :) Wiesz Malgosia jak juz sie we mnie ten instynkt na dobre odezwie to chcialabym spedzac czas tak rodzinnie jak Wy :*
OdpowiedzUsuńNie będe oryginalna zachwycając się nad błękitnymi "patrzałkami" :), ale i tak są cuudowne! ;)... a briami? Może kiedyś...:)
OdpowiedzUsuńTwoja zapiekanka, Małgoś, to naprawdę przepyszna propozycja :) podobnie jak forma spędzenia weekendu - podoba nam się! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przemiłe komentarze. :)
OdpowiedzUsuńWybaczcie, że tak mało ostatnimi czasy piszę, a to dlatego, że staram się każdą wolną chwilę spędzać na świeżym powietrzu (ekhmmm, o ile powietrze w mieście w ogóle może być świeże ;-)).
Pozdrawiam!
No napewno córeczka pięknie śpiewała:))
OdpowiedzUsuńA pierwszy raz spotkałam się z tym Briami..:P
Gosiu, dzisiaj się tyle najadłam oczami z Twojego bloga, że prawie pękam ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam oglądać Twoje zdjęcia :)
pozdrawiam :)
e jak patrze na to zdjecie rzuca mi sie w oczy ta cukinia... pychaaa
OdpowiedzUsuńGrecja...ale się rozmarzyłam !
OdpowiedzUsuńMałgosiu a można się zapisać do Ciebie na stołowanie? Zdjęcie rowerkowe takie z klimatem.
OdpowiedzUsuńTen przepis został wybrany do Foodelkowych przepisów tygodnia (edycja 15) na blogu Foodelek. Dziękuję za inspirację i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMalgosiu, nareszcie i u mnie sie znalazla, choc robie ja juz od jakiegos czasu, ale stwierdzilam niedawno, ze im czesciej cos gosci na moim stole, tym rzadziej na blogu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziekuje za apetyczne zdjecia, ktore mnie wtedy zmotywowaly :)
http://www.beawkuchni.com/2011/08/briami-warzywna-grecka-zapiekanka.html
Szkoda, że autorka nie zająknęła się skąd skopiowała przepis :(http://www.mniammniam.com/Briami___czyli_pieczona_cukinia_z_ziemniakami_po_grecku-1839p.html
OdpowiedzUsuńDroga Neya, owszem podałam źródło przepisu! Przeczytaj dobrze CAŁY przepis i kliknij w aktywny link. I proszę, nie obrażaj zanim nie upewnisz się, że masz absolutną rację.
UsuńPs. Akurat na tym blogu, wszystkie przepisy, które pochodzą z innych stron, blogów, portali, forów, etc. - zawsze mają podane źródło.
Jeszcze tylko w kwestii wyjaśnienia, Bajaderka przepis na briami podawała nie tylko na Mniam Mniam, ale również w innych miejscach w sieci. Ale o tym dowiesz się, gdy zajrzysz, tam gdzie nie zajrzałaś na początku.
Usuń