Podobno na Wybrzeże przyjeżdża się z trzech powodów: dla piaszczystych plaż, Zatoki Puckiej idealnej do surfingu i genialnych gofrów. :)
Ponoć tutejsze gofry są najlepsze w Polsce. W każdym razie tak mówią turyści. Jako, że u siebie w żaden sposób nie mogę być turystką, więc zazwyczaj nie korzystam z wyżej wymienionych dobrodziejstw. :D Na plaży pojawiam się raz w roku. Surfingu nie uprawiam. Gofrów nie kupuję. Wszystko na opak, ale u mnie to dość popularne zjawisko.
Dla odmiany jednak, lubię od czasu do czasu sama je upiec. Nie są zbyt częstym gościem, ale dzięki temu nie zdążą się przejeść. W ciągu ostatnich 4 lat (czyli odkąd dokonałam zakupu domowej gofrownicy) wypróbowałam niejeden przepis. W tym również przepis M. Roux'a. Trafiały się przepisy lepsze i gorsze. I mam wśród nich swojego zdecydowanego faworyta. Gofry z drożdżowego ciasta były pierwsze jakie upiekłam. I do dzisiaj są numerem jeden.
Jadamy je na słodko (dzieci uwielbiają z syropem klonowym, ja nie pogardzę z sezonowymi owocami), ale także na słono (np. z dobrym serem dodanym do ciasta). W każdej wersji smakują super.
Gofry drożdżowe
wg przepisu Malgosimi
na 5-6 gofrów
3/4 szklanki mleka
4 łyżki masła
1 szklanka przesianej mąki (nie wyżej niż typ 550)
1 łyżeczka cukru wanilinowego
szczypta soli
2/3 łyżeczki drożdży instant
1 duże jajko
kilka kropel olejku waniliowego
Rozpuścić masło w mleku na małym ogniu - ma być tylko letnie, żeby nie zabiło drożdży. Wymieszać suche składniki. Ubić (trzepaczką lub robotem) z mlekiem. Dodać jajko roztrzepane z olejkiem, jeszcze raz ubić do dobrego połączenia składników. Przykryć folią, wstawić do lodówki na noc (12-24 h).
Piec w gofrownicy ok. 5-7 min. (zgodnie z instrukcją indywidualnych modeli) na chrupko.
Smacznego!
Ja, niestety, nie mam dobrej gofrownicy - o czym przekonałam się na własnej skórze, kiedy to cała porcja ciasta wylądowała w koszu, gdyż maszyna nie wyrabiała. Szkoda! Ale kiedy tylko się gofrownicy 'dorobię', bez wątpienia wypróbuję mnóstwo przepisów. A ten na drożdżowe wydaje się być bardzo ciekawy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Małgosiu, pięknie wyglądają te gofry z malinami w dziurkach:)
OdpowiedzUsuńDrożdżowe robiłam, ale z innego przepisu, tego też nie omieszkam wypróbować, bo ma mniej masła niż mój dotychczasowy. Może mniejszą sklerozę wtedy będę miała;)
U mnie domowe gofry królują o dziwo zimą - jako niedzielne śniadanie, zamiennie z pankejkami:)
Pozdrawiam spod góry grzybów. Chyba nie lubię oczyszczania ...
Mmmmmm, ale wyglądają. Małgosiu, jak Ty robisz takie zdjęcia? :) mi nie wychodzą.
OdpowiedzUsuńWspaniałe gofry Małgosiu!
OdpowiedzUsuńLubię bardzo, ale podobnie jak Ty nigdy ich nie kupuję u siebie.
Powiem Ci, że nawet w Zakopanym nie kupowałam, choć dziecko tak, jadło;))
Nie mam dobrej gofrownicy, pożyczam taką starą od mamy, robi gofry serduszka, ale i tak niezwykle rzadko je robię.
Częstuję się wirtualnie Twoimi,bo wyglądają po prostu wspaniale:)
Pozdrowienia:)
a wygladaja jak normalne....musze wyprobowac drozdzowe,bo bardzo mnie zaciekawilas nimi...bardzo apetyczne....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i milego weekendu zycze :)
Aaaaa, nie będę mogła zasnąć! Piękne!
OdpowiedzUsuńMalgosiu potwierdzam sa najlepsze na swiecie! Jadam kiedy tylko jestem w Sopocie na Monciaku ( raz a moze dwa razy na rok) z jagodami i bita smietana! ot tak dla tradycji... ale glowe daje, ze Twoje sa smaczniejsze!!! A juz wygladaja wspaniale!!
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie !
OdpowiedzUsuńDrożdżowych jeszcze nie robiłam , ale będę musiała to nadrobić. Małgosiu, narobiłaś mi apetytu :)
Gofrownicy nie mam, ale za to ma ją teściowa. Ostatnio nawet zaproponowała, że pożyczy. Nie wzięłam i tera już wiem, że to był błąd. Twoje są cudne, przepis do spróbowania.
OdpowiedzUsuńA nad wybrzeże jeździ się też na Openera :)
Uwielbiam "nadmorskie" gofry! Koniecznie z duza iloscia bitej smietany, owocami i karmelowym syropem, mmmm...niebo w gebie :))
OdpowiedzUsuńTwoje gofry wygladaja na swietnie chrupiace :) Przepis zapisuje. Gofrownice mam ale uzylam jej jak do tej pory tylko dwa razy. Czas to zmienic :))
Milego weekendu.
Wyglądają wspaniale! Za pozwoleniem przepis zapisuję do wypróbowania:) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńo! a ja jeszcze wytrawnych nie jadłam gofrów, podoba mi się pomysł na dodanie sera.
OdpowiedzUsuńMalgosiu, oczarowaly mnie te zdjecia! takie jasne, delikatne, slodkie po prostu ;)
OdpowiedzUsuńa gofry, wiadomo! pychota!!! szkoda, ze gofrownicy nie mam ...
pozdrawiam!
Uwielbiam gofry! A drożdżowych jeszcze nie robiłam, głównie bazuję na Bajaderkowych i rodzinnych (bardzo podobne do Bajaderkowych). Teraz zapisuję sobie drożdżowe i przy okazji je wypróbuje:) Pyszne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Tylko raz robiłam gofry, bo nie mam własnej gofrownicy. Ale przyjaciółka posiadające ten sprzęt zaprasza na wspólne gotowanie, więc z powodu przetrzymania przepisu w lodówce zostanę na noc ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
kocham gofry! ooj, takie swieze, pachnace morzem... zawsze kojarza mis ie z morzem, no ciekawe dlaczego? ;)
OdpowiedzUsuńPrzystojne te Twoje gofry:)
OdpowiedzUsuńgofry!!Jak ja bym je zjadła..mniam!śliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńMalgosiu to prawda co piszesz o tych gofrach. Mimo ze u nas mozna je kupic to ja nigdy tego nie robie. Za to gdy juz jestem nad polskim morzem zawsze musze sie na nie skusic, choc na jednego gofra.
OdpowiedzUsuńMoze uda mi sie wyprobowac Twoj przeois :)
pozdrawiam
ciekawa jestem takich drożdżowych gofrów :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym... Może być i drożdżowy, i kruchy. Aby dużo. Serdeczności, Małgosiu.
OdpowiedzUsuńA ja chyba nawet juz nie pamietam smaku tych nadmorskich gofrow! :( Bede musiala kiedys przyjechac, by odswiezyc pamiec moich kubkow smakowych ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudne zdjecia Malgosiu!
Usciski :*
Gosiu- gofry ja Ci upiekę szybciej niż leczo:> Mój pierwszy przepis faworyt ma mniej składników [jest bez drożdży], a drugi faworyt w wersji z kakao- wychodzi puszysty ponad stan:)
OdpowiedzUsuńNa jutro do pracy gofrów nie zaplanowałam- będzie babka makowa, o ile się upiecze;p Wiadomo, że nie sama.
Chętnie zjadłabym takie gofry :))
OdpowiedzUsuńW czerwcu na rocznicę dostaliśmy gofrownicę i od tego czasu niezliczoną ilość gofrów już upiekliśmy - te też i to właśnie one są zdecydowanym faworytem :)
OdpowiedzUsuńJak jeszcze mieszkałam w Gdańsku też rzadko chodziłam na plażę. Teraz kiedy mam naprawdę daleko zdarza mi się to częściej niż raz na rok.
OdpowiedzUsuń:-)
Pozdrawiam
z dziada pradziada Gdańszczanka
najlepsze są w Darłowie!!!:)
OdpowiedzUsuńMałgosiu..wypróbuję bo moje dzieci uwielbiają..Pozdrawiam.A. ..ciekawe jak smakują 'drożdżowe'?
...jeszcze macie piwo Specjal... :)))
OdpowiedzUsuńserca kobieto nie masz tak kusisz! ;P
OdpowiedzUsuńjakie piekne wspanialosci! x
OdpowiedzUsuńMalgos nie dziwie Ci sie wcale ze nie kupujesz gofrow - po co gofry temu kto sobie doskonale sam upiecze?
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Cześć,
OdpowiedzUsuńznalazłem u Ciebie przepis przypadkiem - gofry wyszły bardzo dobre, dzięki! Nie za bardzo mogłem czekać, więc skróciłem czas wyrastania do kilku godzin, ostatnią godzinę rosło w cieple.
Swoją drogą, bardzo ciekawy blog - piękne zdjęcia robisz! Ja trochę próbuję bawić się w "food styling" (mój set z flickr), ale daleko mi do Ciebie...
pozdrawiam,
LL
Dzięki Leszku. Bardzo mi miło. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam. :)
Właśnie szukałam sprawdzonego przepisu na gofry i jak ten polecasz, to wypróbuję :) A czy one są takie chrupkie z zewnątrz i miękkie w środku, prawie jak z cukierni ? :)
OdpowiedzUsuńCanette, one nie są jak z cukierni. :) Te kupne nie są na cieście drożdżowym, tylko na proszkowym, więc nieco inaczej smakują.
OdpowiedzUsuńA te...hmmm... my je uwielbiamy, w środku są raczej miękkie. Ale sporo na pewno zależy też od gofrownicy (jej temperatury, możliwości dopiekania, etc.).
Myślę, że trzeba samemu spróbować i się przekonać, czy to ten smak, którego szukamy. :)
Pozdrawiam!
Chyba się w Twoich gofrach zakochałam.
OdpowiedzUsuńNa prawdę piękne zdjęcia.
Zapraszam do mnie na http://nymuffin.blogspot.com/2013/08/waffles-with-raspberry-sauce-gofry-z.html
po więcej przepisów.
Pozdrawiam, NY MUFFIN
Gofry poczynione. Pycha były :). Nawet powstała fotka (dla udokumentowania nocnego obżarstwa). Postanowiłam, że nieśmiało pokażę...http://digart.img.digart.pl/data/img/vol6/93/91/miniaturki400/7578632.jpg :)
OdpowiedzUsuńFajnie! :)
UsuńBardzo artystyczne wykonanie a malinki palce lizać!
OdpowiedzUsuń