piątek, 4 stycznia 2013

Pierwszy w 2013


Zima, a dzień zupełnie niezimowy. I słońce, i plusy na termometrze, a i śniegu jakoś nie uświadczy człowiek na tej naszej północy.
W planach była kawiarnia i babskie pogaduchy, ale skoro pogoda typowo spacerowa, to stolik w lokalu zamieniłyśmy na przechadzkę po gdańskich zakamarkach.





I tak, razem z Truskawkową Anią, krok za krokiem – wydreptałyśmy ścieżkę po Wyspie Spichrzów i zapuszczonych kątach Ołowianki.
Ruiny na terenach (a może tylko w bezpośrednim sąsiedztwie?) Zakładów Mięsnych, pozbawione dachu - wyglądają niczym toskańskie opactwo San Galgano. ;-) Raj dla fotografów poszukujących niecodziennych klimatów. A gdyby tak sesja kulinarna w takich okolicznościach przyrody...? Hmmmm... :)


 Dolne Miasto też już nie to samo, co dawniej. Nowa architektura pnie się w górę i zdecydowanym akcentem odmienia te zapomniane przez lata tereny. 


Uuuuch! A gdy po spacerze wróciłam do domu, to taka wygłodniała i zmarznięta się poczułam, że czym prędzej wyjęłam resztki (tylko resztki pozostały, ale dobre i to!) ostrego curry. Bo mimo „i słońca, i plusów na termometrze” - rozgrzewka po prostu okazała się niezbędna. :)


 Przepis na curry wraz z moimi zdjęciami publikowany był również na portalu VU mag.

Curry z kurczaka, krewetek i batatów
na 3-4 porcje

2-3 łyżki oleju
2 duże piersi z kurczaka
ok. 18-24 surowych krewetek tygrysich (lub innych dużych) *
2 średniej wielkości bataty
ok. 1 łyżeczka czerwonej pasty curry (ilość dozować do własnego smaku)
4 łyżki czerwonej soczewicy
300 ml bulionu z kurczaka lub warzywnego
1 puszka (400 ml) mleczka kokosowego
garść listków kolendry

*zamiennie można użyć ugotowanych i mrożonych krewetek; wcześniej rozmrozić

Krewetki obrać z pancerza, usunąć przewód pokarmowy (czarna żyłka). Kurczaka umyć i pokroić w paseczki. Bataty obrać ze skórki, umyć i pokroić w grubszą kostkę.
Do garnka z rozgrzanym olejem – wrzucić pokrojone mięso kurczaka. Smażyć, mieszając ok. 2 min., aż mięso lekko się zetnie (może pozostać delikatnie różowe). Dodać surowe krewetki** i smażyć kolejne 1-2 min. Kurczaka i krewetki zdjąć z ognia i przełożyć do osobnego naczynia. Na patelnię wrzucić bataty i czerwoną pastę curry – mieszając smażyć ok. 1 min. Wsypać czerwoną soczewicę i znów smażyć ok. 1 min. Zalać całość bulionem - zagotować, a następnie dodać mleczko kokosowe i gotować jeszcze przez kilka minut, aż soczewica i bataty zmiękną, a sos trochę się zredukuje. Pod koniec gotowania na patelnię z powrotem włożyć krewetki z kurczakiem. Gotować jeszcze 2-3 min. W razie potrzeby doprawić do smaku pastą curry.
Podawać posypane świeżą kolendrą.

** jeśli używamy krewetek wcześniej gotowanych – to nie obsmażamy wstępnie, tylko dodajemy na sam koniec gotowania curry











22 komentarze:

  1. Pospacerowałabym z Wami i powdychała gdańskiego powietrza...
    Jak żyć jak żyć??? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz temu byłam w Gdańsku...
    Wszystkiego najlepszego w Nowym ROku, Małgosiu :*

    OdpowiedzUsuń
  3. piekne zdjecia, piekny Gdansk i bardzo gustowna i apetyczna zupka :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Gdansk, choc musze przyznac, ze bylam tam tylko raz w zyciu!! :-))
    zupa swietna, zapisuje, bo w tym roku postanowilam nieco oswoic temat curry ;-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie dzisiaj rano w telewizji pokazali Gdańsk,i tak pomyślałam że taki piękny i że tak go mało na blogach a przecież mamy trochę tutaj jego mieszkanek:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ boskie zdjęcia Małgoś! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pieknie, i pomyslec, ze jeszcze nigdy nie bylam ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Twoje zdjęcia to mistrzostwo świata!!! Piękne!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ktoś tam napisał na początku "jak żyć".. No jak życ gdy częstujesz nas Gdańskiem, czy tu, czy na FB.. Ale co tam, czestuj, czestuj nas tym pieknym miastem oby jak najwiecej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeglądam odkąd znalazłam przepis na Vu Magu. Co to za piękne miasto?!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeeeej, a ja wczoraj oddałam się grze w Scrabble, dojadłam resztkę żurku i nawet nie zgrałam zdjeć z aparatu! :) Ale Twoje mi wystarczą, Małgosiu, w zupełności, świetnie oddają klimat.

    Szykuj się na kolejny spacer! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, ja czekam na Twoje! Wiem, że będą delikatniejsze i pewnie bardziej detaliczne. :) Mam nadzieję, że pokażesz? :)

      Usuń
  12. Cudny przepis!Mam pytanie: Czy krewetki można czymś zastąpic, nie przepadam za nimi a z chęcią bym upichciła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można po prostu pominąć krewetki i robić tylko z piersią kurczaka (taką wersję też robię). Można też pod sam koniec gotowania dodać trochę mrożonego zielonego groszku (a w sezonie świeżego). :)

      Usuń
  13. Bardzo lubie bataty i uwielbiam krewetki... Duzo bym dała by być na spacerze z Tobą w moim ukochanym (pomimo traumatycznych wspomnień) Gdańsku i takie jedzonko... Odprężyłam się juz przy czytaniu...DZiękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Też bym pochadzała nad morzem.. :) jeszcze kilka miesięcy i będą w końcu wakacje :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Najlepszego w nowym roku! Fotki oczywista super, ale ruiny wolałem b&w ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. http://mniami-gotuj.blogspot.com/ zapraszam. 1 notka już jest:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem tutaj pierwszy raz, ale podoba mi się styl. Podobała mi się cześć spacerowa i kulinarna też. Sam nie wiem, która bardziej. :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam Gdańsk, te potrawy wyglądają super.

    OdpowiedzUsuń
  19. jakie piękne zdjęcia! Byłam dziś w Gdańsku, ale nie wiedziałam, że są tu takie piękne miejsca do zdjęć :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)