niedziela, 25 maja 2008

Jarsko faszerowana papryka




Pamiętam z dzieciństwa, jeśli papryka faszerowana – to zawsze mięsem. Tak się jadało w domu rodzinnym. Mięso – chleb powszedni… To już zamierzchłe czasy, bo odkąd jestem gospodynią w swoim domu, w zdecydowanej większości, stawiam na możliwie bogaty wachlarz warzywnych dań.
Dla mnie świeża papryka jest pyszna sama w sobie, dlatego szkoda mi zabijać jej smak dodatkiem mięsa (bądź co bądź o wyrazistym smaku). Wolę gdy farsz jest w miarę neutralny i najlepiej składał się z minimalnej ilości składników. W prostocie widzę sukces. :)
Dzisiaj przyrządziłam bardzo prościutką i oszczędną formę papryki faszerowanej: tylko dobry ryż, trochę pieczarek, świeże zioła i cebula z czosnkiem dla lekkiego „podkręcenia” smaku. Całość bardzo dobrze skomponowała się z lekką sałatką, równie prostą jak danie główne: kiszony ogórek ze sporą ilością posiekanej drobno natki pietruszki, otulone w pierzynce z minimalnej ilości majonezu.
Wiecie… pyszne było…, naprawdę… :)





Papryka faszerowana

Sałatka z ogórka kiszonego:
3 średniej wielkości ogórki kiszone, obrane ze skórki, pokrojone w kostkę, odsączone na sicie
spora garść drobno posiekanej natki pietruszki
1 łyżka majonezu

Wszystkie składniki wymieszać, najlepiej przed samym podaniem.

Faszerowane papryki:
½ szkl. ryżu (np. basmati)

2 niezbyt małe, czerwone papryki
1 łyżka oliwy
1 średniej wielkości cebula - posiekana
1 ząbek czosnku
30 dag pieczarek – obranych i pokrojonych w kostkę
garść świeżego oregano i tymianku – drobno posiekanych
sól, pieprz do smaku

Ryż ugotować na sypko. Odstawić.

Papryki umyć, przeciąć wzdłuż na pół, pozbawić gniazd nasiennych.

W głębokiej patelni lub garnku, zeszklić na oliwie posiekaną cebulę. Dodać wyciśnięty ząbek czosnku, a po chwili dorzucić pokrojone pieczarki. Odrobinę posolić (pozwoli to szybciej pieczarkom puścić sok). Dusić kilka minut, mieszając, do wyparowania soku. Gdy sos z pieczarek będzie znacznie zredukowany – dodać świeże zioła. Na koniec wrzucić ugotowny wcześniej ryż. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Wszystko dokładnie wymieszać. Zdjąć z ognia.

Każdą połówkę papryki napełnić przygotowanym farszem.
Żaroodporne naczynie (może być blacha z piekarnika) spryskać lekko oliwą, lub wyłożyć papierem do pieczenia. Ułożyć papryki.
Zapiekać w piekarniku rozgrzanym do 200 st.C. Czas zapiekania zależy od tego jakiej twardości / miękkości paprykę chcemy uzyskać. Ja lubię bardziej jędrną i chrupką, wewnątrz właściwie jeszcze surową – do tego wystarcza ok. 10 min pieczenia.

Polecam!



7 komentarzy:

  1. Ostatnio robilam nadziewane baklazany z ryzem, papryka :) i pieczarkami itd. To moj 1 wyprobowany przepis z faszerowanymi warzywkami. Byly swietne, mojemu facetowi az uszy sie trzesly ;), mimo ze on nie jest wegetar. Przyszle faszerowane danie beda wlasnie twoje papryczki :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepisu na faszerowaną paprykę z mięsa jeszcze nie próbowałam, z przyjemnością więc wykorzystam. Szkoda tylko że u mnie papryka jeszcze taka droga. Ale skoro warto, to skuszę się na pewno!
    mysza klapsiara | knedlik.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio myślałam o zrobieniu faszerowanej papryki , tyle , że właśnie z mięsem (jesteśmy typowymi mięsożercami , zwłaszcza m-żonek), ale Twoja propozycja nadzienia jest bardzo ciekawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Małgosia ,ja mogę się u ciebie stołować?
    Małgosia ty mieszkasz w Trójmieście?
    Mam niedaleko !
    Papryka tak faszerowana to wg mnie jest najsmaczniejsza

    OdpowiedzUsuń
  5. Evenko, tak faszerowana papryka jest w istocie dość 'lekka'. Zatwardziali mięsożercy (my jesteśmy bardzo light'owi :)) mogą nie być dość usatysfakcjonowani, jeśli chodzi o zaspokojenie głodu... Mimo wszystko weź to pod uwagę. ;-))

    Margot, byłoby mi bardzo miło!
    Mam nadzieję, że wybaczyłabyś mi ten minimalny kawałek mięsa, jaki od czasu do czasu ląduje na naszym stole (nie tak znowu często...). Dla Ciebie jednak postawiłabym talerz zdecydowanie z zawartością wegetariańską.:))
    Mieszkam w samym sercu Gdańska. To jak daleko masz do mnie? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Małgoś mam do Ciebie trochę więcej
    niż 90 km ,ale mam rodzinę we Wrzeszczu na Grunwaldzkiej :-)
    więc ......
    A Tobie wybaczyłabym prawie wszystko
    a teraz idę kończyć moje włoskie pierożki

    OdpowiedzUsuń
  7. mniam mniam
    muszę to zrobić

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)