wtorek, 8 lipca 2008

Ravioli z bobem

Dziwne? W pierwszym odruchu właśnie takie mi się wydało, gdy wpadł mi w rękę przepis Jamie Oliver’a. Ale po chwili zastanowienia: właściwie dlaczego nie? Jeśli są pyszne ze szpinakiem, to dlaczego nie miałyby być równie dobre z bobem?
Zważywszy, że do kulinarnych eksperymentów nie trzeba mnie zbytnio namawiać i chętnie próbuję wszelakie, nawet najdziwniejsze połączenia – zakasałam rękawy i w godzinę miałam gotowe małe pierożki. Bazę farszu oprócz bobu, stanowiła ricotta. Mariaż rzeczywiście niecodzienny, ale jak się okazało zupełnie możliwy. Dodatek listków mięty - nadał świeżego, rześkiego aromatu. Bardzo delikatnie, ale jednak wyczuwalnie przebijał przez dominujący bób. Smak całości ciekawy. Za sprawą bobu – ravioli wyszły bardzo syte. Mnie wystarczyło dosłownie kilka sztuk, by najeść się do syta.

Ciasto na ravioli przyrządziłam z proporcji: 2 jajka + ok. 200g semoliny (przepis na ciasto makaronowe podawałam tutaj).





Ravioli z bobem, miętą i serem ricotta
Wg Jamie Oliver’a – lekko zmodyfikowałam proporcje


250g łuskanego bobu, plus trochę do przybrania (dałam ok. 300g łuskanego – przed obraniem 500g świeżego bobu)
mała garść posiekanej świeżej mięty
2 łyżki oliwy z oliwek, plus trochę do przybrania
170g serka ricotta (dałam całe opakowanie 250g)
garść tartego parmezanu, plus trochę do przybrania
sok z jednej cytryny (zamieniłam na limonkę)
sól i świeżo mielony pieprz
½ kilograma ciasta na ravioli (u mnie ciasto z 2 jajek + ok. 200 g semoliny)


Jeśli bób jest mały i miękki, możesz użyć surowego, jeśli jest większy i twardy blanszuj go w nie osolonej, gotującej się wodzie, (jeśli skórka nadal będzie twarda należy ją usunąć). Podziel bób na dwie części. Jedną zgnieć na jednolita masę lub drobno posiekaj, a drugą pozostaw w całości. Do miski wrzuć obie części bobu, miętę, ricottę i wlej oliwę z oliwek. Delikatnie wymieszaj wszystkie składniki, dodaj parmezan, sok z cytryny i dopraw do smaku solą i pieprzem. Na rozwałkowane ciasto kładź łyżeczką nadzienie i formuj ravioli. Gotuj w lekko osolonej wodzie przez 3-4 minuty, aż pierożki staną się miękkie. Danie udekoruj ziarnami bobu, posiekaną miętą i tartym parmezanem, podawaj skropione oliwą z oliwek.


11 komentarzy:

  1. Super inne polaczenie, cos nowego. Mi standardowe typu szpinak z ricotta juz sie znudzily, jeszcze z radicchio musze wyprobowac i oczywiscie te Twoje z bobem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. qoopka: nigdy bym nie wpadla na bob w tej formie.... ciekawe....zachecajace :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgosia ,ja kupie jednak maszynkę do wałkowania makaronu ,jeszcze tak leciutko sie wahałam ,ale jak zobaczyłam te ravioli to już się zdecydowałam
    I jak ja mam korzystać co dziesiątego twojego przepisu ,co ,jak?:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Notme, lisiczko, karolino - dziękuję i zachęcam (jeśli naprawdę nie boicie się takiego połączenia ;-)).

    Margot, nie wahaj się. Osobiście uważam, że to jeden z ważniejszych przydasi w mojej kuchni. Podejrzewam, że jak raz użyjesz, to pokochasz maniakalną miłością. ;-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Małgosia ,zgadnij co przed chwilą przytachałam do domu? Bingo ,mam maszynkę,niestety -albo stety :D taką z przystawkami do ravioli, drogie bo włoskiej produkcji
    Ale ja nie potrafiłam nie kupić
    W weekend premiera

    OdpowiedzUsuń
  6. Męska decyzja Margot! :) Widzę, że jesteśmy podobne. Ja mam dokładnie tak samo, gdy napalę się na jakiś kuchenny przydaś - nie ma zmiłuj - choćby mi przyszło wydać ostatni grosz, muszę go mieć. ;-))
    Wcześniej miałam taką tanią maszynkę z allegro i chyba pecha miałam, bo od razu mi się rozwaliła. Od dwóch lat używam włoską (mercato) i jestem bardzo zadowolona. Śmiga aż miło. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. maszynka do makaronu to cudo techniki, potwierdzam całym sercem i bicepsami, które zawsze były za słabe żeby wałkować ciasto na pierogi. Ja kupiłam włoską IMPERIĘ i sprawuje sie znakomicie.
    Margot, na początku trzeba trochę poćwiczyć..., skoordynować ruchy, zorganizować się... Kwestia wprawy oczywiście. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Będę ćwiczyć !
    Musiałam ją kupić :D
    Już tak sobie układam plan co zrobić najpierw....


    p.s też nie możecie wejść na Cin Cin?

    OdpowiedzUsuń
  9. Margot, ano nie mogę. :( Awaria albo coś...

    OdpowiedzUsuń
  10. super super! nadzienie :D
    tyle ze robiłam bez maszynki i mi wyszlo ciasto za grube
    wałkowałam i wałkowałam i kicha
    długo gotowałam by zmiękły
    dało sie jeść nie powiem
    te cieńsze rewelka grubsze nie
    maszynka podstawa
    no i miałam problem z klejeniem podejrzewam ze farszu nie żałowałam i dlatego

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)