Nie będę dzisiaj zbyt wylewna. ;-) Nie będę, jak zwykle, opisywać moich chlebowych zmagań. Nie pokażę surowego ciasta, które fruwa po blacie, gdy próbuję sił w metodzie Bertineta. Zresztą, fruwa nieczęsto. ;-) Mimo całego uwielbienia do domowego wypieku chleba – wolę tą ciężką pracę powierzać mojemu kuchennemu pomocnikowi, który w swoim elektrycznym sercu i jednym haku - ma dużo więcej pary, niż ja w swoich dwóch dłoniach i ramionach, razem wziętych. ;-)
Z okazji dzisiejszego World Bread Day przygotowałam dwa wypieki. Jako, że ostatnio mam fazę uzupełniania niezrealizowanych w terminie propozycji z Weekendowej Piekarnii - więc wybrałam na dzisiaj przepis Alicji z WP #44, na chleb zakwasowy z nasionami dyni. U mnie zostały zamienione na pestki słonecznika, bo tak skrzętnie schowałam te dyniowe, że mimo wielkich starań – pozostały nieodnalezione. :D
Do chleba dołożyłam mój bułeczkowy hit, w postaci ałtajskich rożków Marianny, znanych piekarenkom z jednej z minionych edycji WP. To najczęściej pieczone przeze mnie bułki, zwykle w wersji oryginalnej, choć od czasu do czasu porywam się na jakieś dodatki. Tak jak dzisiaj. :)
Chleb? Tak, piekę! :) I z wielką przyjemnością - już nie tylko tego jednego dnia w roku. :)
Chleb z nasionami słonecznika (dyni)
z przepisu Margot (Weekendowa Piekarnia #44)
na dwa średniej wielkości bochenki:
330 g nasion słonecznika (dyni)
175 g mąki np. chlebowej, może być taka wysoko glutenowa
250 g mąki pszennej razowej
250 g grubo mielonej mąki żytniej
15 g cukru
8 g drożdży instant ( ja dałam 7g, bo tyle maja drożdże w Polsce najczęściej dostępne w jednej torebce)
15 g soli
150 g dojrzałego zakwasu - hydracja 100%
100 g niesolonego masła, pokrojonego w 1 cm kostkę i pozostawionego do zmiękczenia
525 g wody
Wykonanie:
1. Na suchej patelni i średnim ogniu prażyć pestki słonecznika (dyni) ciągle mieszając, do momentu aż zaczną podskakiwać. Przełożyć je na talerz i odstawić aby całkowicie wystygły.
2. Połączyć wszystkie składniki z wyjątkiem nasionek - w misce. Wymieszać z grubsza ręką.
3. Wyłożyć ciasto na blat wysypany mąką i zagniatać rękoma około 10 minut, aż otrzymamy ciasto o średnio rozwiniętym glutenie. Pod koniec wyrabiania dodać pestki słonecznika (dyni). Zagnieść, aż równomiernie rozłożą się w cieście.
4. Umieścić chleb w natłuszczonym pojemniku np. misce. Przykryć i umieścić w lodówce na 2,5 godziny, po tym czasie powinno zwiększyć objętość dwukrotnie.
5. Lekko natłuścić dwie foremki i wyłożyć papierem.
6. Wyłożyć ciasto na blat lekko oprószony mąką. Podzielić na dwie części, uformować bochenki i umieścić w blaszkach.
7. Przykryć i zostawić do wyrośnięcia na 1 godzinę i 50* minut, do momentu aż chleby wyrosną do brzegu foremki.
8. W międzyczasie rozgrzać piekarnik do 190 stopni C.
9. Przed samym pieczeniem naciąć bochenki, trzymając ostrze prostopadle do ciasta.
10. Piec przez pierwsze 8 minut z parą i przez następne 37 minut bez pary.
11. Wyciągnąć bochenki z foremek i ostudzić na drucianej siateczce.
Bułeczki na zakwasie z aromatyczną skorupką pomidorowo – serową
przygotowane na bazie ałtajskich rożków Mariany
100g dojrzałego białego zakwasu pszennego (100% hydracji)
450g maki
5 g świeżych drożdży (org. 7.5g x 2 =15g)
1 łyżeczka soli
12g cukru
10g masła
350g wody
3-4 łyżki sosu pomidorowego*
ok. 1 szkl. wędzonego sera startego na grubych oczkach
* sos pomidorowy można przygotować według ulubionego przepisu – u mnie jest to połączenie dobrej jakości pomidorów z puszki z odrobiną oliwy, octu balsamico, czosnku, solą, pieprzem i oregano.
Wszystkie składniki wymieszać dokładnie, następnie zagnieść elastyczne, nieco lepkie ciasto.
Zostawić do wyrośnięcia na 3 godziny, składając ciasto w tym czasie dwukrotnie. Wyrośnięte odpowietrzyć i podzielić na kawałki. Z każdej części uformować kule, a następnie nadać im owalny, wydłużony kształt. Ułożyć na blasze złączeniem w dół. Zostawić do ponownego wyrośnięcia. Gdy prawie podwoją objętość posmarować wierzch każdej z nich pomidorowym sosem, oraz posypać tartym serem. Wstawić je do pieca rozgrzanego do 220C i piec 10 minut następnie obniżyć temperaturę do 200C i dopiekać jeszcze 10- 15 minut. (gdyby zbyt szybko nabierały koloru – można przykryć folią aluminiową). Wystudzić na kratce.
i buleczki i chlebek pierwsza klasa! wygladaja i zapewne smakuja tysiac razy lepiej niz pieczywo na wyspie... ech, zebym to i ja tak umiala!
OdpowiedzUsuńale apetyczny :) piękne zdjęcia , z chęcią bym zjadła kawałeczek
OdpowiedzUsuńChlebek super, i bułeczki też ! Kurczę, przez Ciebie musiałam powędrować do kuchni, żeby przekąsić małe co nieco ;)
OdpowiedzUsuńOch Małgosiu, chlebek i bułeczki wyglądają cudownie! :))
OdpowiedzUsuńNie mogę oderwać oczu od Twoich wypieków.
Piękne!:))
małgoś chlebek cudowny i jeszcze te śliczne bułeczki .... :) No pysznie, to ja taką bułeczkę chętnie bym spróbowała na śniadanko;)
OdpowiedzUsuńCudne wypieki!
OdpowiedzUsuńA tych buleczek jeszcze nigdy nie pieklam, mysle ze trzeba bedzie to zmienic ;)
Pozdrawiam!
Cudawianki, a może spróbuj? a jeśli okaże się, że to nie takie trudne? :) A satysfakcja jaka wielka! :)
OdpowiedzUsuńEwusiek, częstuj się, proszę. :)
Abbro, mam nadzieję, że to był smaczny chleb. :)
Majanko, dziękuję. :)
Atinko, na śniadanie ona w sam raz. :)
Bea, zdecydowanie Ci je polecam. Najlepiej w wersji oryginalnej, są przepyszne. :)
Dobrze, ze zjadlam juz sniadanie, bo nie wiem jakbym wytrzymala :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekny chleb, a buleczki nadal wojala do mnie "zrob nas, zjedz nas!!" I co ja biedna teraz zrobie? :D
Dobrze, ze zjadlam juz sniadanie, bo nie wiem jakbym wytrzymala :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekny chleb, a buleczki nadal wojala do mnie "zrob nas, zjedz nas!!" I co ja biedna teraz zrobie? :D
Malgosiu- swietne wypieki. Ale oczarowana jestem szczegolnie buleczkami!
OdpowiedzUsuńA ja, Małgosiu, mam słabość do chlebów z ziarnami dyni i słonecznika. Twój bardzo pięknie upieczony :)
OdpowiedzUsuńprawdziwe święto chlebowe
OdpowiedzUsuńCzyli ziarna dyni schowałaś tak, zeby nie zginęły... Też to mam ;) I tym sposobem od dłuższego czasu poszukuję swojej biżuterii, ładowarki do telefonu, mp3 i kilku jeszcze potrzebnych rzeczy... ;)
OdpowiedzUsuńWypieki fantastyczne :-)
Malgosiu napatrzec sie nie moge na ten cudny chleb. Wspaniale wypieki :)
OdpowiedzUsuńJa tez tak czasem mam, ze cos schowam zeby nie zginelo, a potem szukam kilka dni bezskutecznie ;)
pozdrawiam
O kurczę, ten chlebek ze słonecznikiem to jak taki z piekarni, co go często kupuję wygląda! To jest komplement, rzecz jasna :)
OdpowiedzUsuńO ja!!! Biorę te ze skorupką!! ;))
OdpowiedzUsuńPrzydałaby mi się teraz taka pajdka pod ręką a jeszcze chętniej bym chyba po te bułeczki sięgneła...:)
OdpowiedzUsuńTwój blog jest cudowny, wspaniały i w ogóle brakuje mi słów. Chętnie tutaj zagladam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDwa cudne wypieki, wprost nie mogę oderwać wzroku.
OdpowiedzUsuńMalgosiu wspaniale te Twoje chlebki! juz sobie wyobrazam jak musialo pachniec w domu kiedy je pieklas. Mniam!
OdpowiedzUsuńJa pod koniec tygodnia bede juz miec sprawny sprzet, wiec mam cicha nadzieje, ze juz w niedziele cos tam naskrobie na blogu:)
Pozdrawiam cieplo:*
na sam widok tej skórki pomidorow-serowej aż mi ślinka pociekła, pewnie się spóźniłam co by się na jedną bułeczkę załapać co?
OdpowiedzUsuńOj, tak piecz i koniecznie więcej niż raz w roku, bo mi ślinka leci jak widzę Twoje piękne chleby i bułeczki :)))
OdpowiedzUsuńpachnacy chlebek.. i taka chrupiaca skorka.. glodnieje :)
OdpowiedzUsuńdo pieczenia pieczywa to ja jak do jeża... ale chętnie podziwiam :)))
OdpowiedzUsuńMałgoś, kopiuję CI moją odpowiedź na Twój komentarz co do Gdańska, bo moze jej nie zauwazysz u mnie:
OdpowiedzUsuń"
Małgosiu, a wiesz, że myślalam o Tobie? Ze fajnie byłoby teraz do Ciebie napisać, spotkać się na kawce. wiedziałam,że gdzieś blisko mieszkasz... Ale Ty przecież pracujesz, prawda?'
A jeszcze Ci muszę słówko o blinach powiedzieć - langosze to inna sprawa. Tez je strasznie lubię, ale to inna bajka - smażone na duzej ilości tłuszczu, a bliny prawie bez tłuszczu (tyle, ile słoniny się stopi, gdy przetrzesz nią patelnię). No i langosze są węgierskie (chyba?), a bliny prawie nasze ;) I dodatki się różnią, ale to już kwestia naleciałości kulinarnych.
Koniec wywodów ;)
POzdrowienia ciepłe Ci ślę!
Dziękuję za wszystkie komentarze. :) Widziałam Wasze wypieki - każdy, jak jeden, zasługuje na wielką pochwałę. A dla wszystkich wypiekających - wielkie brawa! :)
OdpowiedzUsuńYour loaf looks so good!
OdpowiedzUsuńDziekujemy za udzial w World Bread Day 2009. Yes you baked! :-)
Thank You Zorra!
OdpowiedzUsuń