Po raz pierwszy od bardzo dawna pomalowałam paznokcie. Zważywszy na częstotliwość z jaką to robię (raczej bliska zero) – intensywny wrzosowy kolor wydaje się być nadzwyczaj odważny.
Co tam! Miałam potrzebę uzewnętrznienia różnych swoich radości.
Ale jak są radości, to i cień podstępny musi się pojawić.
Dzisiaj mam ochotę zmyć kolor, a uśmiech schować głęboko do kieszeni.
Najchętniej oddałabym też cały pakiet należący do zawodu architekta: stres, nieustające bóle kręgosłupa, zapalenia spojówek i sto spraw zawiązanych węzłem gordyjskim.
Mam ochotę zaszyć się w samotności, ewentualnie wręcz odwrotnie – przydzwonić gdzieś z całej siły.
Zaciskam więc zęby i krzyczę: figa z makiem! Chcę przespać złość i jutro znów cieszyć się drobiazgami. Nawet gdyby miały to być tylko pomalowane paznokcie.
Ciacho nie jest dzisiejsze. Gdybym teraz je piekła niechybnie wyszedłby zakalec. Na szczęście placek z figami trafił na dużo lepszy moment i nie przelałam na niego złych emocji. ;-)
Placek drożdżowy z figami
na foremkę 20x20cm
2 jaja
100g cukru
150ml letniego mleka
300g mąki
skórka z cytryny - drobno starta
1 ½ łyżeczki drożdży instant
szczypta soli
100g masła – rozpuszczonego i ostudzonego
listki świeżego tymianku (ok. ½ łyżeczki)
4-5 dojrzałych fig
2-3 łyżki kryształków cukru (niekoniecznie)
Jaja ubić z cukrem. Dodać przesianą mąkę, szczyptę soli, drożdże oraz lekko podgrzane mleko (co najwyżej letnie, w żadnym wypadku gorące!). Wyrabiać ciasto kilka minut robotem lub ręcznie, aż będzie dość gładkie. Dodać rozpuszczone i ostudzone masło, oraz drobno utartą skórkę cytryny i listki tymianku i ponownie wyrabiać, aż ciasto „wchłonie” masło. Ciasto będzie dość mokre i klejące – nie należy dodawać więcej mąki.
Żyć ciasto do miski, przykryć ściereczką lub folią spożywczą i pozostawić do pierwszego rośnięcia na ok. 1 - 1,5 godz. (czas w zależności od tego jak szybko ciasto będzie rosło – powinno podwoić swoją objętość).
Przygotować foremkę 20x20cm, wysmarować masłem i oprószyć mąką lub wyłożyć papierem do pieczenia.
Ciasto przełożyć do foremki i palcami rozciągnąć w miarę równomiernie.
Figi umyć, osuszyć i pokroić na ósemki. Porozkładać na cieście w kilku rzędach. Posypać grubym cukrem.
Pozostawić do ponownego rośnięcia na ok. 1 godz.
Rozgrzać piekarnik do temp. 180st.C. Piec placek przez 45-50min. Przed wyjęciem z piekarnika sprawdzić, czy patyczek włożony w środek ciasta jest suchy. W razie potrzeby pozostawić w piekarniku na kilka dodatkowych minut.
Smacznego!
Placek wygląda bosko, choć powiem Ci, ze ja tak lubię świeże figi, ze chyba bym je jednak zjadła, a nie dawała do ciasta;)
OdpowiedzUsuńA co do paznokci .. .to ja maluję wyłącznie u nóg;))) U rąk częstotliwość moja jest również bliska zeru;)
pozdrawiam! I nie dawaj się złemu!
Małgosiu , ciasto wygląda zjawiskowo i pysznie
OdpowiedzUsuńA ja wysyłam Tobie całusy i przytulam , niech rozpędzi te chmury :)))
Wlasnie wczoraj zajadajac dojrzale figi z targu zastanawialam sie co z tego mozna by zrobic (bo nigdy z figami nie mialam nic wspolnego-kulinarnie) az tu nagle patrze sobie a na "pieprzczywanilia" FIGI! To juz wiem co z tym mozna pysznego zrobic :) Dziekuje za podpowiedz i mam nadzieje, ze dobry nastroj niedlugo pworoci, czego zycze.
OdpowiedzUsuńGosia jakie śliczne, zastanawiałam się czy nie zrobić drożdżówek z figami, ale bałam się,że podczas pieczenia wyschną. U Ciebie wyglądają soczyście.
OdpowiedzUsuńJa też rzadko maluję paznokcie, ale gdy już to robię, to idę na całość:) A placek wygląda przepysznie i w sam raz do jesiennej filiżanki kawy:)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, Twój placek wygląda przepysznie. Ja tak uwielbiam figi, mniam!
OdpowiedzUsuń:)
Co do paznokci,to latem malowałam u stóp i u rąk. W tej chwili tylko u rąk. Jakoś tak od kilku miesięcy :)
Buziaczki i zyczę spokoju,mniej stresu.
Ściskam:*
coś w powietrzu jest, bo u mnie tez nastrój spadł :) no ale trzeba sie pocieszyc nadzieją ze kiedys bedzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńja fig jeszcze w zyciu nie jadłam, ale twoje ciasto wyglada tak smakowicie ze upiekłabym go dla samego pieczenia :DDD
Oj tak... i ja cały pakiet oddałabym:)... doskonalę Cie rozumiem i łapie kawałek z figa i bez maku...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Najlepiej na odegnanie smutków pomalować każdy paznokieć na inny kolor ;-P
OdpowiedzUsuńJa polecam najbardziej gorącą czerwień - choćba na stopy;)
OdpowiedzUsuńPlacek wygląda obłęnie...
Nigdy nie jadłam ciasta z figami! Zawsze wcinam je same albo w sałatkach/dżemach.
OdpowiedzUsuńA co paznokci - ja ostatnio oszalałam na punkcie malowania paznokci u nóg i mam już z 10 różnych lakierów.... Ups.
Ja sobie ostatnio kupilam lakier, przy czym moja czestotliwosc malowania nie jest bliska zeru, a jest mu rowna :D Ale nigdy nie wiadomo... ;)
OdpowiedzUsuńDrozdzowe z figami to mila odmiana, u mnie figowe tylko tarty ;)
Usciski!
Oj. Taki placek musi być boski w smaku!! Po prostu ideał!
OdpowiedzUsuńZ moimi paznokciami mam podobnie. Z tym, że jak nie maluję to około rok, a jak zacznę to co kilka dni mam nowy kolorek ;p
Placek wyglada przepysnie. Zdjecia rewelacyjne. Ja wlasnie dzis kupilam swieze figi, wiec juz chyba wiem, co z nich zrobie:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie odkryłam Twój blog, placek wygląda absolutnie obłędnie!
OdpowiedzUsuńps. lubię intensywne kolory na paznokciach:D
Boski! W sam raz dla takiej wielbicielki fig, jak ja :)
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda przepysznie.
OdpowiedzUsuńJako miłośniczka malowania paznokci pozdrawiam Cię serdecznie, dziś w jesiennym, ale smakowitym kolorze rich caffee :)
Pomaluj paznokcie na pomarańczowo i wróci Ci humor :)
jakie cudne smaki i barwowe kontrasty :) u Ciebie Gosiu zawsze można nacieszyć oko :)
OdpowiedzUsuńbosko sie prezentuje ta figa!
OdpowiedzUsuńmoje pazurki co tydzien zmieniaja kolor-dzis czekoladowe beda:)
Rewelacja! żal by mi było zjeść takie ładne ciacho :)
OdpowiedzUsuńMowisz Malgos, ze to taki do du*^ zawod? A wiesz, ze Twoj zawod byl moim najwiekszym mlodzienczym marzeniem, byl... Mam nadziejej, ze zaraz na drugi dzien te wrzosowe paznokcie Cie cieszyly i nie zalowalas wyboru zawodu ;) Buziak! PS. O i zapomnialam o fidze: patrze i patrze i maku nei widze :))
OdpowiedzUsuńCiasto jest boskie!! Zrobiłam w Chorwacji ze swiezymi figami :)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi powiedzieć nic innego, jak to, źe zazdroszczę. :)
Usuń