piątek, 26 października 2012

Jak jesień to dynia. A jak dynia – to ciasto dyniowe.


Raczej niechętnie myślę o zbliżającym się listopadzie. Nic tego nie zmieni, nie lubię go i już. Jak zawsze będzie: szaro, buro i ponuro, sennie i apatycznie. Nie moje klimaty. Na szczęście pracy jest dużo, a nawet jeszcze więcej – może pozwoli ona zapomnieć o zbliżającej się brzydszej odsłonie jesieni.



Tymczasem razem z Pszczółką toniemy w liściach. :) Zdecydowanie to lubimy, więc do domu znosimy te najpiękniejsze: złote i czerwone. Pszczółka wyżywa się artystycznie, ale i do mnie kilka sztuk przyfrunęło, żeby upięknić aranżację dyniowego ciasta. :)
Jako, że w blogosferze właśnie świętujemy coroczny Festiwal Dyni (i jak co roku pod czujną opieką Bey), więc i u mnie nie mogło zabraknąć choćby skromnego wypieku z dodatkiem najpiękniejszego, jesiennego atrybutu. :) 
Ciasto jest z tych nieskomplikowanych, mokrych, ciężkich i oczywiście delikatnie pachnących korzennymi przyprawami. :)
Zapraszam. :)



Korzenne ciasto dyniowe z orzechami włoskimi

240g mąki
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ok. 1/3 łyżeczki utartej gałki muszkatołowej
½ łyżeczki imbiru w proszku
½ łyżeczki cynamonu
100g masła w temp. pokojowej
150g jasnego muscovado
2 duże jaja
200ml puree dyniowego*
ok. 100g wyłuskanych orzechów włoskich

Piekarnik nagrzać do temp. 180 st.C. Przygotować okrągłą foremkę o średnicy 20cm – wysmarować masłem i oprószyć delikatnie mąką, lub wyłożyć papierem do pieczenia.
Mąkę przesiać do osobnej miski wraz z proszkiem do pieczenia i szczyptą soli. Wmieszać gałkę muszkatołową, imbir i cynamon.
Masło utrzeć z muscovado na puszystą masę. Cały czas ucierając wbijać po jednym jajku, a następnie puree dyniowe (ciasto po wmieszaniu puree może przyjąć grudkową konsystencję i wyglądać jak zważone). Dodać mąkę z przyprawami i utrzeć do gładkości (grudki po dodaniu mąki znikają). Na koniec wmieszać grubo posiekane orzechy.
Przelać surowe ciasto do foremki. Piec ok. 45 min. Patyczek włożony w środek ciasta powinien być suchy.

* puree dyniowe powinno być bardzo dobrze odsączone z płynu. Zbyt mokre puree może spowodować, że w cieście pojawi się zakalec.
Aby samodzielnie wykonać puree należy włożyć do garnka obraną, wypestkowaną i pokrojoną w kostkę dynię, dodając jedną łyżkę wody na dno. Gotować na małym ogniu, bardzo często mieszając - przez kilkanaście minut, aż dynia całkowicie się rozpadnie. Należy zadbać o to, aby maksymalnie odparować powstały płyn / sok. Miękką dynię rozdrobnić widelcem, lub zmiksować blenderem.


28 komentarzy:

  1. mmmm jak jesiennie :) ciasto baaardzo apetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. hmm, jeszcze kilka dyń mi zostało i o ile się nie przemroziły, to pewnie na ciasto by się nadawały, dziękuje za podsunięcie tego pomysłu na ciasto dyniowe.

      Usuń
  3. Magda FA: Jakie piękne zdjęcia! :-) Ciasta nie zrobię, bo cos mi ostatnio z ciastami nie idzie - muszę przeczekać ;-)) Ale bloga sledzę i czekam też na inne przepisy z dynią :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Również nie lubię listopada :|
    Zdjęcia piękne i kuszące ciasto. Na pewno wypróbuję :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedawno jadłam ciasto dyniowe. Chyba czas na kolejne.. ;)
    Śliczna patera!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda pysznie! Ja listopad przetrwam na pintrest oglądając coraz to nowe inspiracje do świąt i wiosennych akcji ogrodowych :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniały kolor dzięki dyni , cudowne aromaty korzennych przypraw i orzechy - wszystko colubię w jednym placku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. I u mnie sporo lisci w domu ostatnio (dzis przynioslam kolejne ;)), choc jeszcze nie mialam czasu uzyc ich do jesiennej sesji foto; moze w weekend mi sie uda, do czegos slodszego niz do tej pory ;)
    Ciasta dyniowe i ja kocham, choc bardziej chyba te mniej ciezkie jednak. Ale to nic, Twoje i tak mi sie podoba :)

    Usciski Malgos! I milego WE :*

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo lubię takie ciasta. bardzo apetyczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też nienawidzę listopada. A tego zbliżającego się to już szczególnie. Za to takie ciasta, nawet lekko zakalcowate uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo jesiennie i bardzo pysznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudne ciasto. lubię wilgotne, aromatyczne ciasta.
    Listopada także nie lubię, a liście kolorowe owszem.
    Wczoraj tak wiało u nas,że pełno liści zwiało z drzew.
    Podrówki dla Was :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Znakomicie wygląda to ciasto. Muszę się skusić na jakieś dyniowe :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale cudne zdjęcia :D:D:D
    Patrzę i patrzę i nadziwić się nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. od razy czuję ten zapach jesieni ,coś pysznego !

    OdpowiedzUsuń
  16. Małgoś jeśli jako mama, żona i pracownik jesteś tak idealna jak kucharko-stylisto-fotograf to chcę być Twoim dzieckiem,mężem tudzież szefem :P CUDO!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiele dyniowych smakołyków już u mnie gościło, ale dyniowego ciasta jeszcze nie było. To zdecydowanie do mnie "mówi" ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Robiłam podobne, na pewno jest pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne zdjęcia! Ciasto wygląda bardzo smakowicie :) ...i te barwy jesieni, ech ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękna dekoracja na zdjęciach... Cudnie jesiennie

    OdpowiedzUsuń
  21. Też go nie lubię... tego listopada znaczy, ale jakbym nie musiał wychodzić z domu... i mógł zajadać takie pyszności jak to ciacho... byłoby okej ;)
    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  22. dyniowe... chetnie bym posmakowala:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Smakowite, jesienne i jaki piękny talerzyk! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. bardzo klimatyczne zdjęcia a ciasto zapewne przepyszne :)
    www.slodkieslone.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Gratulujemy przepięknej aranżacji! Chętnie gościlibyśmy zdjęcia tego ciasta w naszym słodkim konkursie :) http://slodki-wierzynek.blog.pl/konkurs/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)