Wiem, wiem, założenie cyklu było
jasne: otwieram przed Wami swoje kuchenne szafki i wylewające się
szuflady. Ale co poradzę na to, że tyle fajnych niekuchennych
przedmiotów pcha mi się przed obiektyw. :) Może z nowym rokiem
powinnam zastanowić się nad zamianą kuchennych migawek – na 1001
drobiazgów z kuchni i okolic...? :D Muszę to jeszcze przemyśleć.
:)
Dzisiaj o...sznurkach.
Krótko przed świętami
nieoczekiwanie weszłam w posiadanie cuuudnych szpulek całej gamy
kolorystycznej prosto ze sklepu Scandi Loft (klik). Nie potrafiłam
odmówić sobie przyjemności, by zamknąć je w kilka kadrów. Co
prawda niekulinarnych, ale i tych na pewno wkrótce nie zabraknie. :)
Ps.
Aga, sznurki są świetne, a ja jestem uzależniona od Scandi
Loft. Forever. ♥
Przepiękne migawki, bez Ciebie te sznurki zostałyby w cieniu. Ty wyciągnęłaś z nich wszytsko co najlepsze.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Ależ te sznurki cudne! Piękne zdjęcia Małgoś, ach!:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, bardzo klimatyczne:) A sznurki to same do nas lgną:) Moja mama też robiłam zdjęcia Prakticą:)
OdpowiedzUsuńnie dziwię się!:))) ja również mam ich masę u siebie i kocham je ponad wszystko!:)))
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
świetne, świetne po prostu! :) i zdjęcia i sznurki <3
OdpowiedzUsuńNie zmieniałabym tej nazwy Migawki..., sznurki świetnie pasuję do kuchni:)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! Zapraszamy do konkursu - do wygrania Książka z autografem Roberta Makłowicza! http://www.domowe-wypieki.blogspot.co.uk/2012/12/konkurs.html
OdpowiedzUsuńgdzie takie sznurki mozna kupic?
OdpowiedzUsuńMoje są stąd: http://www.scandiloft.pl/sklep/index.php/artyku/sznurki-ozdobne.html
UsuńW perfekcyjnie zrobionych zdjęciach, nawet coś tak zwykłego jak sznurek powoduje zachwyt :)
OdpowiedzUsuńTakie sznurki przecież są bardzo kulinarne - czyż nie nazywają się albo butcher's twine albo baker's twine? Przynajmniej tu.
OdpowiedzUsuńPiękne są i zdjęcia cudne też!
jest kolorowo jak z marzeń, pięknie
OdpowiedzUsuńAch te aparaty <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje migawki. I twoje szafki:)
OdpowiedzUsuń