To już ostatni przepis, który przedstawiam Wam przed zbliżającymi się świętami. Oczywiście przez ostatnich kilka dni udało mi się przyszykować znacznie więcej słodkości i dań wigilijnych, niż te zaprezentowane na tym blogu. ;-)
Dzisiejsze ciasto to efekt ”ślepego” strzału w dziesiątkę. :) Keks to ciasto, od którego bardzo dużo wymagam. Najbardziej lubię keksy na cieście piaskowym. Jednak nigdy nie trafiłam na maksymalnie satysfakcjonujący mnie przepis. Ten, który prezentuję poniżej, pochodzi z książki „Desery” Pierre Herme'a. Wybrałam go z listy kilku innych przepisów poniekąd na chybił – trafił. Zachęcił mnie fakt, że do ciasta dodawany jest rum. ;-) Tym samym powodując, że przepis jest różny od tych wszystkich, które do tej pory testowałam.
Nie... nie jest to keks piaskowy, jak można by przypuszczać. ;-) Ale odrobinę go jednak przypomina, bowiem ciasto wyszło nieco kruche i niezwykle delikatne. :) I to co zachwyciło mnie najbardziej: po raz pierwszy chyba bakalie nie opadły mi na dno!, mimo że zawsze stosuję metodę otaczania bakalii w mące.
To świetny keks! Myślę, że z kolejną porcją nie będę czekała do przyszłorocznych świąt. Bo przecież to ciasto uniwersalne i można go jeść nie tylko od święta. :) Polecam Wam z całego serca!
Keks angielski
inspirowane Pierre Herme z książki „Desery”
200 g w temperaturze pokojowej + 10g masła dodatkowo
150 g cukru pudru
4 jajka
300 g mąki pszennej + 2 łyżki do obtoczenia bakalii
15 g proszku do pieczenia
500 g bakalii (rodzynki, kandyzowane ananasy i skórki z cytrusów, suszone morele, żurawina suszona, figi, śliwki suszone lub inne)
150 ml rumu + 100 ml do nasączania
2 łyżki galaretki morelowej - pominęłam
100 g kandyzowanych wiśni – pominęłam
Dzień wcześniej (lub przynajmniej 2-3 godziny) zalać rodzynki 150 ml rumu. Odstawić do macerowania.
Rodzynki osączyć z rumu (rumu nie wylewać!). Bakalie pokroić w niezbyt duże kawałki. Dołożyć do rodzynek i całość obtoczyć 2 łyżkami mąki pszennej.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 250 st. C. Przygotować foremkę keksową o długości 28 cm – wysmarować masłem i osypać odrobiną mąki.
300 g mąki przesiać do miski wraz z proszkiem do pieczenia. W misie utrzeć 200 g masła z cukrem pudrem. Cały czas ucierając dodawać po 1 jajku, a następnie stopniowo dosypywać mąkę na przemian z rumem, w którym nasączane były rodzynki. Gdy ciasto będzie już gładkie – dodać bakalie – wymieszać dokładnie najlepiej drewniana łyżką lub silikonową szpatułką.
Foremkę wypełnić ciastem i wstawić do piekarnika. Jednocześnie obniżyć temperaturę do 180 st.C.
W małym rondelku roztopić pozostałe 10 g masła. Ciasto piec przez ok. 10 min. aż na powierzchni utworzy się delikatna skórka. Wyjąc ciasto z piekarnika, zanurzyć nóż w roztopionym maśle i naciąć ciasto wzdłuż, po to by równomiernie rosło. Ponownie wstawić do piekarnika i piec przez ok. 1 godzinę. Pod koniec pieczenia sprawdzić patyczkiem, czy ciasto jest upieczone. Patyczek wetknięty w środek ciasta powinien być suchy.
Odstawić ciasto do ostygnięcia na 10 min. Wyjąc z formy i nasączyć 100 ml rumu. W rondelku roztopić morelową galaretkę i odstawić do lekkiego ostygnięcia. Posmarować wierzch ciasta galaretką i udekorować kandyzowanymi wiśniami.
Zimne ciasto zawinąć w folię spożywczą.
Piekłam z podwójnej porcji. Ostatni etap dotyczący nasączaniem alkoholem i dekorowanie – pominęłam (ze względu na dzieci, które będą ciasto również jadły).
Malgosiu, spadasz mi z nieba z tym przepisem, w tym roku testuje bowiem rozne keksy tego typu wlasnie :)
OdpowiedzUsuńTen Twoj wyglada przecudnie! Bardzo chetnie go jutro upieke, tylko musze dokupic rumu, gdyz dzis dodalam resztke do innego keksu bakaliowego ;)
Pieknie sie prezentuje na Twoich zdjeciach!
autentycznie chyba sie skusze :-)
OdpowiedzUsuńwyglada zachwycajaco smacznie
mialam szczescie zagladajac tu dzisiaj do Ciebie ;-)
Bea, oby i Tobie zasmakował keks z tego przepisu. :) Mam nadzieję, że wyjdzie Ci jeszcze ładniejszy niż mnie. :) Ostatecznie to przepis mistrza Herme, więc żyję taka nadzieją, że receptura jest idealna. ;-)
OdpowiedzUsuńKajeno, miło mi niezwykle, że zaglądasz na "pieprz czy wanilię". Jeśli skusisz się na ten wypiek, napisz czy bezproblemowo się udał i czy smakowo nie zawiódł. :)
Małgosiu, piękny ten keks i jestem pewna że smakuje równie wybornie :)))
OdpowiedzUsuńMiłych ostatnich przygotowań do Świąt Ci życzę :)))
Sama nie upieklam nigdy keksa w moim domu rowniez bywal rzadko, jednak kiedys musze go wyprobowac. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ladny ten roz w tle, keks zacheca mnie na nim bardziej. ;)
ŻYCZĘ WESOŁYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT!
( ^_^ )
Pozdrawiam serdecznie! :)
Małgosiu, Twoj keks jest piękny! Cudowne zdjęcia,takie świąteczne, sliczne!:))
OdpowiedzUsuńWesołych Swiąt !!! :))
Malgosiu, swietne zdjecia, bardzo swiateczne. Keks tez sie super pezentuje :)
OdpowiedzUsuńTen keks wygląda cudownie! Z tyloma bakaliami... Po prostu musi być pyszny :)!
OdpowiedzUsuńA mi się dziś śniło, że mam płytę z muzyką Pierre′a Herme :)...
Pozdrawiam serdecznie i życzę magicznej atmosfery w tegoroczne święta.
Tili, keks jest po prostu doskanały! :) A na przepisach Pierre Herme'a jak dotąd nigdy się jeszcze nie zawiodłam. :)
OdpowiedzUsuńNotme, może się kiedyś skusisz? Nawet jeśli nie z tego przepisu - to myślę, że warto. :) Osobiście uwielbiam keksy!
Majanko, Ewo - dziękuję. :) Bardzo mi miło. :) W okresie świątecznym nie trudno o bardziej kolorowe zdjęcia... tu bombka, tam świeczka, albo łańcuch i już. ;-)
Olala77, a pan Herme ma więcej zdolności niż kulinaria? Czy to tylko wyśnione zdolności? :)
To było tylko wyśnione zdolności ;)... Chyba śpiewał operę... Muszę się teraz w sklepach muzycznych porozglądać, może to proroczy sen był :)?
OdpowiedzUsuńupieklam, upieklam...
OdpowiedzUsuńtralala
ten keks jest naprawde doskonaly
zapomnijcie wszystko co wiecie o keksach i upieczcie ten :)
zachwytom nie bedzie konca
Malgos dziekuje za wyszukanie przepisu
P.S. nastepnym razem sprobuje upiec go z Cointreau zamiast rumu
P.P.S. no i nie wiem, czy jest to ciasto dla dzieci, alkohol podobno podczas pieczenia wietrzeje, ale bylo mi tak jakos nijako jak moj dwulatek nie mogl sie od tego ciasta oderwac ;-)
Kajeno, bardzo bardzo się cieszę, że i Tobie wyszedł i posmakował!!! :) Ja swoim jestem zachwycona i mimo, że od upieczenia minęło już kilka dni - wciąż jest tak samo pyszny. :))
OdpowiedzUsuńCo do alkoholu, to nie sądzę, aby te procenty ze środka miały zbyt wielką szansę na przetrwanie. ;-) Ja w swoim nie wyczuwam w ogóle alkoholu. A Twojemu synkowi po prostu chyba smakował. Moja 20-miesięczna córeczka też jadła i jadła. :) Zapewniam, że nie dałabym jej absolutnie nic, co mogłoby choć w najmniejszym stopniu zaszkodzić. ;-)) Pozdrawiam serdecznie i wciąż świątecznie!
a ja mama wrazenie, ze te nasaczone rumem rodzynki (mialam jakis 54% - maz nie chcial dac do ciasta ;-)) to takie ostrawe byly. Pyszne, ale ostrawe ;-)
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego po Swietach,
OdpowiedzUsuńa przed sklepem Pierre Hermé w wigilijny dzionek wila sie okolo 100 osobowa kolejka po smakolyki Mistrza. przypomnialy mi sie stare czasy ;)
kupowali pewnie tez taki keks http://www.pierreherme.com/retrait-boutique/product.cgi?pid=195&cwsid=2328phAC194316ph1186655
ps.
pierogow z ziemniakami nie znam jako tradycji wigilijnej ale opowiesc jest tak zachecajaca, ze pewnie wkrotce sie skusze bo szczerze mowiac troche mi sie juz swiateczne jadlo przejadlo ;) a tu jeszcze Sylwester i Nowy Rok gdy cala Francja robi powtorke ze Swiat, ufff ...
Leloop, mam nadzieję, że i Tobie święta minęły nad wyraz przyjemnie. :)
OdpowiedzUsuńCo do tematu pierogowego, nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić do spróbowania. Tak naprawdę to nie są pierogi stricte świąteczne. ;-) Takimi stały się w moim domu i w mojej rodzinie, a wszystko dlatego, że tak bardzo je lubimy. :)
Upiekłam. Wspaniały! Okrzyknięty "najlepszym" i jedzony w ekspresowym tempie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://fabrykasmaku.blox.pl/2011/01/Keks-angielski.html
Oczywiscie zapomnialam dopisac, ze upieklam i ze byl pyyyyszny! :)
OdpowiedzUsuń