Zachęcam, byście tak jak ja pokusili się o ich domową produkcję. Będą smakowały wszystkim lubiącym mocno miodowe wypieki.
Nie popełnijcie jednak błędu, który popełniłam ja i zastosujcie się do przepisu! Gdy tylko ciasto ostygnie – pokrójcie na porcje i po zakrzepnięciu lukru od razu schowajcie do zamykanej puszki. Inaczej stanie się tak jak u mnie (zostawiłam w otwartej blasze na całą noc) – pierniczki mocno stwardniały. Przyznaję, że trzeba było do nich mocnych zębów. Na szczęście, pierniki i pierniczki to wypieki, które dużo wybaczają. :) Mnie wybaczyły moje niedopatrzenie i choć trafiły do puszki z tak dużym opóźnieniem – to po nocy w niej spędzonej – pięknie zmiękły i nawet ciut ciągutkowe się zrobiły (ale nie tak jak krówki rzecz jasna ;-) ).
Pierniczki powinny być w całości polukrowane, jednak zważywszy na to, że to bardzo słodki wypiek, a do tego moja męska część rodziny za lukrem zasadniczo nie przepada, więc ograniczyłam się tylko do fantazyjnego lukrowego zdobienia (przyrządziłam niewielką ilość lukru cytrynowego).
Beatce z Mojej kuchni dziękuję za fajny przepis, a wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji poczytać ciekawostek o pierniczkach z Bazylei – odsyłam na Jej bloga. :)
Basler Läckerli
cytuję za Beą z bloga Moja kuchnia
na ok. 50 sztuk
forma ok. 25cm x 35cm
150 g zmielonych migdałów
150 g kandyzowanej skórki pomarańczowej i cytrynowej *
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka przyprawy do piernika
350 g mąki
10 g sody (ok. 2 łyżeczek)
450 g miodu
130 g cukru (u mnie jasny trzcinowy)
+ cukier puder i sok z cytryny do przygotowania lukru
Miód i cukier podgrzewać w rondelku aż do całkowitego rozpuszczenia się cukru. Następnie gotować jeszcze ok. 2 minut, zdjąć z palnika i pozostawić masę do lekkiego przestudzenia.
Migdały wymieszać z drobno pokrojonymi skórkami i przyprawami. Mąkę wymieszać z sodą.
Do miodu dodać migdały i wymieszać; następnie partiami dodawać mąkę (uwaga, masa jest dosyć gęsta i ‘ciężka’). Po dokładnym wymieszaniu, przelać masę do formy wyłożonej papierem i rozsmarować na ok. 1 cm wysokości. Uwaga : jako, że ciasto jest mocno klejące, czynność ta nie należy do najłatwiejszych ;) Przykryć foremkę i zostawić ciasto na około godzinę.
Nagrzać piekarnik do160°- 170°C i piec Läckerli ok. 15 minut. Nie mogą być zbyt wypieczone, gdyż dodatkowo twardnieją stygnąc.
Z cukru pudru i soku z cytryny przygotowujemy dość gęsty lukier.
Po wyciągnięciu z piekarnika zostawiamy Leckerli na kilka minut do przestygnięcia, po czym kroimy na kwadraty (ok. 3 cm x 3 cm) i lukrujemy. Pozostawiamy je do całkowitego wystygnięcia i wyschnięcia lukru, układamy w hermetycznych pudełkach.
* dałam 200 g - nie mogłam się oprzeć tej pomarańczowej pokusie ;-)
Malgosiu, piekne Ci wyszly! I bardzo sie ciesze, ze smakuja :)
OdpowiedzUsuńCo do ich twardosci, to faktycznie moze cala noc na stole im nie pomogla ;) ale one generalnie (tradycyjnie) nie sa z tych bardzo miekkich, i na dodatek faktycznie miekna w puszce, wiec jest dobrze :)
A co do skorek, to ja tez dalam cale 200g :)
Super Ci wyszły. Moje nawet w połowie nie są tak piękne, ale i tak są przepyszne. Moje ulubione pierniczki i już niedługo też się nimi pochwalę :))) Jeszcze raz gratuluję wypieku :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, ślicznie wyszły Ci te pierniczki! Bardzo pięknie i apetycznie wyglądają :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWow, tym zdjęciom też się nie można oprzeć. Piękne te pierniczki ;)!
OdpowiedzUsuńI jak tu się oprzeć takim pięknym pierniczkom? Będę musiała je upiec:-)
OdpowiedzUsuńPyszności!!! I pomysłowo ozdobione. Po genialnej GO widzę , że to był chrzest nowego obiektywu. :)
OdpowiedzUsuńBea, wczoraj zajrzałam do puszki. Pierniczki są już mięciutkie, że paluszki lizać. :)
OdpowiedzUsuńTilianaro, cały czas czekam na pierniczkową relację. :)
Majanko, Olalala - bardzo dziękuję. :)
Aklat, nie opieraj się! Nie warto! '-)
Agnieszko, dziękuję za te genialne GO, jednak to wciąż był obiektyw kitowy...:)
Te pierniczki są kapitalne! Tilia mnie poczęstowała i były tak dobre, że zapragnęłam sama je zrobić :)
OdpowiedzUsuńbu...
OdpowiedzUsuńmoje nie wyszły...
coś czuję że cos jest nie tak z moim piekarnikiem...
po 15 minutach ciasto było nadal całkowicie surowe i jasne-nawet lekko nie tknięte ogniem.Piekłam dłużej ale opadło i zrobiła się taka miodowa krówka z bakaliami...
i tak smaczna ale to nie to...
Ojej, wielka szkoda. :( Może piekarnik nie trzyma temperatury? Może warto było w takim razie ją podnieść?
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo, tym bardziej, że pierniczki z przepisu Bey wychodzą naprawdę pyszne (no i z pewnością nie surowe) :(.