Przeglądając literaturę pod kątem kuchni rosyjskiej – uderzyło mnie jak wiele uwagi poświęca się pirogom, pirożkom, kulebiakom i pielmieni. Nie bez przyczyny tak się dzieje, bowiem okazuje się, że od dawien dawna stanowiły ważny element rosyjskiego menu. Na słono i słodko, duże i małe, gotowane i pieczone. Do koloru, do wyboru!
Jako, że pierogi (czyli odpowiednik rosyjskich pielmieni) dość często goszczą na moim stole i nie są niczym dla mnie nowym, więc postanowiłam wypróbować coś, czego samodzielnie jeszcze nie przyrządzałam. :)
Pirogi to nic innego jak wypiek z ciasta wypełniony nadzieniem. Dawniej sporządzane były głównie z ciasta drożdżowego i przaśnego, ale obecnie dużą popularnością cieszą się pirogi w cieście francuskim lub kruchym. Oczywiście i nadzienia bywają różnorodne: mięsne, rybne, grzybowe, czy kapustno – grzybowe, ale z dodatkiem kasz lub ryżu.
Ponieważ przeżywam ostatnio rybny (a głównie łososiowy) renesans, więc wybrałam nadzienie właśnie na jego bazie. Spod mojej ręki zrodziły się całkiem udane wizualnie pirogi na kruchym, lekko listkującym cieście, bardzo syte i smaczne do tego. :)
Polecam! :)
Piróg z farszem łososiowo – ryżowym
inspirowane przepisem z „Kuchni rosyjskiej” wyd. Rzeczpospolita
Ciasto:
300g mąki pszennej
150g masła zimnego (prosto z lodówki) -
1 łyżeczka soli
1 żółtko
ok. 4-5 łyżek lodowatej wody
Do malaksera (albo na stolnicę) wyłożyć mąkę wraz z pokrojonym na małe kawałki zimnym masłem. Posiekać przez kilka sekund, aż zrobią się grudki. Dodać sól i żółtko i szybko zagniatać ciasto. W międzyczasie dodawać po 1 łyżce lodowatej wody – ciasto bardzo szybko powinno zamienić się w zwartą kulę.
Podzielić ciasto na 3 równe części, uformować każdą w kulę, lekko ją spłaszczyć, każdą osobno zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na ok. 30 min.
Nadzienie:
ok. 300g ugotowanego na parze łososia*
50g sypkiego ryżu (np. Basmati)
duża garść posiekanej natki pietruszki
2-3 łyżki kwaśnej śmietany 18%
sól, pieprz do smaku
sok z połówki cytryny
1 białko
* Zanim zaczniemy gotować na parze mięso ryby – dobrze jest wcześniej zamarynować je przez 1-2 godz. U mnie była to marynata z soku z cytryny + odrobina oliwy z oliwek + sól + pieprz + świeży tymianek.
Ryż porządnie opłukać pod bieżącą wodą. Ugotować go na sypko w osolonej wodzie.
Do miski włożyć rozdrobnione mięso ugotowanego łososia, sypki ryż, posiekaną natkę pietruszki, śmietanę. Wymieszać. Doprawić do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny.
Każdy krążek ciasta rozwałkować dość cienko (nie więcej niż 1.5 -2 mm grubości) w okrąg. Na każdy krążek wykładać 1/3 część nadzienia, pozostawiając wolny rant na sklejenie. Zamknąć piroga i dobrze skleić ranty.
Układać surowe pirogi na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Posmarować od góry każdy piróg rozkłóconym białkiem.
Piec w temp. 180 st.C ok. do zezłocenia (ok. 20 min.).
Smacznego!
Małgosiu, jakie piękne, apetyczne danie! :) Sliczne zdjęcia, jak zawsze. Taka głodna jestem,ze szok, a w lodówce łosoś wędzony sobie czeka. Myślę, co by tu z niego przyrządzic. Wczoraj zrobiłam sobie risotto z łososiem. Było pyszniutkie!:)
OdpowiedzUsuńJak słyszę pielmieni - to myślę "Klan" i babcia Stasia,hihi (kiedyś sie oglądało ten serial, od dawna już nie).
Pozdrawiam:)
Przepiękne pierogi :) Idealnie złociste :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu piękne te Twoje pirogi, a w połączeniu z łososiem, którego uwielbiam to po prostu rewelacja!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMalgosia piekne danie! Zdjecia jak zawsze cudne.
OdpowiedzUsuńcudny! uwielbiam pierogi, pirogi itp. specjały, a z takim farszem to czysta poezja smaku
OdpowiedzUsuńPierogi sa artystyczne!
OdpowiedzUsuńTylko szkoda, ze lososiem, tzn wcale nie szkoda, bo wszyscy pewnie bardzo lubia lososia :) Wszysycy za wyjatkiem mnie.
Zrobie z jakas inna ryba :)
Bardzo smakowite... Musialy byc pyszne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Buuu... nie zamiescil sie komentarz :(
OdpowiedzUsuńPisalam, ze bardzo dekoracyjnie wygladaja z zymi 'listkami' :)
I ze wole takie pirgi od pierogow, bo niemusze sie marwic, ze lepienie ich mi nie wyjdzie ;) jednak nie probowalam jeszcze kaszowo-ryzowych farszow... A Twoj brzmi bardzo smakowicie :)
Malgosiu, jedno wielkie MNIAM dla twojego Piróga z Lososiem:) u mnie na stole pierogi tez goszcza bardzo czesto:) kto wie, czy w ten weekend nie pokusze sie o zrobienie czegos pirógowego:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Piękny!! A te listki bezkonkurencyjne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aż ślinka leci! I zdjęcia znakomite. A ja ze swoją solianką sie trochę pospieszyłam
OdpowiedzUsuńŁał! Samo złoto! Piękny piróg-kulebiak. Przyznam, że z rybą jeszcze nie piekłam nigdy.
OdpowiedzUsuńMałgosiu,
OdpowiedzUsuńto wygląda absolutnie obłędnie
umiesz czarowac smakami i zdjęciami :-)
a łosoś to moja ulubiona ryba,
więc musi byc pyszne
Nooo Moja Droga, Ty się chyba ze mną drażnisz, wcześniej łoś, teraz znowu łoś!
OdpowiedzUsuńAle bym zjadła pirooooooga! ;)))
Szalejesz Małgoś, a ja nie mogę nic dla siebie wybrać z kuchni rosyjskiej. Może jutro jak się wyśpię, znajdę jakieś natchnienie :)
OdpowiedzUsuńPirogi przeapetyczne... tylko ta ryba... :o)
Małgosiu, jakbym chciała, żeby pierogi często gościły na moim stole, tylko są takie pracochłonne... a ja nie mam czasu, albo jestem źle zorganizowana;) pewnie to drugie jest bliższe prawdy.
OdpowiedzUsuńPiróg z łososiem - cudny!
Ależ tu u Ciebie słonecznie! Tego mi trzeba!
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia, takie smakowite:) Sam przepis tez mi się podoba, aż się głodna robię:)
OdpowiedzUsuńWow. Prezentuje sie apetycznie. Pewno wprobuje.
OdpowiedzUsuńPiróg piękny ! I bardzo dekoracyjny - aż szkoda go zjeść ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam łososia w w takim wydaniu wygląda przepysznie, chętnie bym się o tym przekonała osobiście.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze wyprobowac ten przepis! Zapowiada sie naprawde dobrze. Za lepieniem pierogow nie przepadam ale te wydaja sie malo wymagajace. Ciasto jak do quiche, ktore dosc czesto robie. Ach ten łosoś... i tylko przelykam sline czekajac na obiad, ktory jeszcze w piekarniku:)
OdpowiedzUsuńLosos to jest to co Polki lubia najbardziej ;))))
OdpowiedzUsuńAle najbardziej to mi sie podobaja te listki z ciasta na gorze! Takie rowne .. Chyba pol dnia bym nad nimi siedziala:DD
jeszcze takich cudeniek nie probalam, ale pora najwyzsza:) zwlaszcza, ze lososia nabylam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Podejrzewam, że te ozdoby listkowe mają ekstra bonusa w postaci mozliwości radosnego pochrupania. :-) Ślicznie. :-)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny i ozdobiony ten Twój pierożek. :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
naprawdę śliczny pierożek :) , rumiany i jak lakierowany :) no i zdjęcie świetne :) !!
OdpowiedzUsuńA ja powiem tyle, że powoli na słowo łosoś, reaguję, małgosia.dz...;)))
OdpowiedzUsuńJak będę chciała zrobić coś z łososia, to na pewno u Ciebie coś ciekawego znajdę...:))
Zauważyłam ten rybny renesans na twym blogu, Małgosiu :) Bardzo fajnie, że prezentujesz tu dużo ryb w różnych postaciach, to dla mnie kopalnia pomysłów. Bo z rybami mi jakoś najtrudniej współpracować...
OdpowiedzUsuńMoja Droga!
OdpowiedzUsuńPiszesz "Jako, że pierogi (czyli odpowiednik rosyjskich pielmieni)".
Niestety nasze pierogi to po rosyjsku "wareniki", a nie "pielmieni". Pielmieni sa podobne do naszych uszek (takie jak plywaja w barszczu z uszkami:). Jesli masz jeszcze jakies pytania odnosnie kuchni rosyjskiej to sluze pomoca.
Magdalena z Wladywostoka