sobota, 20 czerwca 2009

Bułki z figami. Weekendowa Piekarnia #36.



Jeśli jest jeszcze ktoś, kto się waha nad udziałem w tej edycji Weekendowej Piekarni – to ja gorąco namawiam: biegnijcie do kuchni, wyjmijcie z szafek tych kilka prostych ingrediencji i połączcie składniki! Gdy weźmiecie do ust pierwszy kęs ciepłej jeszcze bułeczki – rozpłyniecie się ze szczęścia! :)
Zwariowałam? Nie, nie! A właściwie tak! :) Oszalałam na punkcie bułek z figami, z przepisu, które w tym tygodniu wyszperał dla nas Mich z Aromatycznego bloga. :)
Nie skłamię jeśli powiem, że to jedne z ciekawszych bułek, jakie nie tylko piekłam osobiście – ale i jadłam w ogóle. :) Mają bardzo, bardzo nietuzinkowy smak! Niby wytrawne, ale jednak trochę słodkie. Do tego pesteczki fig tak fajnie trzeszczą między zębami. :)
Ach, spróbujcie! Bo warto! Warto! warto!
Bułeczki są tak pyszne, że trudno się od nich oderwać. ;-) Pochłonęliśmy ich znacznie więcej, niż zwyczajowo jadamy na raz. ;-) Małżonek zachwycony, ja w niebowzięta. Ach, ach! raj na ziemi! :)
Jedliśmy te cudne wypieki z kozim serem (pyszną odmianą z dodatkiem wina). A żeby podkreślić słodycz bułeczek – na ser nakładaliśmy dodatkowo konfiturę z fig. Niebo w gębie! :)
I tylko szkoda, że bułeczek tak niewiele było. Na jutrzejsze śniadanie udało mi się schować zaledwie 3 niewielkie sztuki. Co dowodzi niezbicie, że muszę zakasać rękawy i wziąć się za wypiek kolejnej porcji. :)

Michu, dzięki za rewelacyjny przepis! :)



Bułki z figami
cytuję za Michem z bloga “Aromatyczny”

składniki na 12 sztuk

10 dag suszonych fig
1 2/5 szklanki wody
3 dag drożdży
2 szklanki mąki żytniej
1 szklanka mąki pszennej
łyżeczka soli
jajko do posmarowania
ewentualnie mak lub sezam do posypania





Posiekać drobno figi, zagotować z wodą. Odstawić do ostudzenia (37 stopni C).
Odlać 2/5 szklanki ostudzonej wody z fig, wlać do miski. Rozetrzeć w niej drożdże, zostawić na 10 minut. Wymieszać w misce oba rodzaje mąki z solą, wlać rozmieszane z wodą drożdże i wodę z figami. Dobrze wyrobić i zostawić na 15 minut. Wyłożyć ciasto na posypana mąką stolnicę, wyrobić trochę, uformować wałek i podzielić na 12 części. Formować okrągłe bułeczki. Układać na posmarowanej blasze. Zostawić na 45 minut do wyrośnięcia. Nagrzać piecyk do temperatury 200 stopni C. Posmarować bułki jajkiem, posypać makiem i piec około 22-25 minut.

26 komentarzy:

  1. Małgosia ,bułki to ja wiem ,że rewelacja są w smaku ,ale nie byłam świadoma ,że można takie rewelacyjne zdjęcia im zrobić
    Hm ,normalnie mnie zamurowało z wrażenia

    OdpowiedzUsuń
  2. Małgosiu, koniecznie upiecz również drugą propozycję! Jest cudna:-)
    A bułeczki Twoje prezentują się doskonale:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie tylko pięknie je opisałaś ale i obfotografowałaś i przedstawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ojoj, ale teraz Malgosiu narobilas mi smaka! A tu juz taka pozna godzina:P naszczescie, przed chwila wyjelam z piekarnika przepyszny (juz troche oderwalam:P) chlebek zytni z przepisu Liski. Czuje ze to bedzie istne szalenstwo. Ale te buleczki tez wyprobuje, moze zdaze jeszcze przed wyjazdem...

    pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale pyszne bułeczki, a ta konfiturka mmmmmmiam. teraz to nie wiem co mi się bardziej podoba bułeczki czy konfitura, ale wszystko tak smacznie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam a ja mam pytanie co do tego dżemu lub konfitury zdaje się również figowej czy zrobiłaś ją sama ?? Pytam bo jeśli tak to ja bym była zainteresowana przepisem na nią :)
    pozdrawiam
    ps.a zdjęcia przepyszne

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje sa cudowne :) wiem jak smakuja bo tez robilam i sa pyszne! :)) a Twoj zachwyt nad nimi jest jak najbardziej uzasadniony! :))
    viridianka

    OdpowiedzUsuń
  8. mrrr wygladaja cudnie ale napewno jeszcze lepiej smakują. Dodaje Twój blog do linków, bede odwiedzac i krzystac z przepisów. Pozdrawiam futerkowakuchnia.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Malgosiu cudne te buleczki:) moze ja tez zdaze je przygotowac jeszcze przed wyjazdem:) mniam!

    pozdrawiam:*

    Ps. To bylam ja, Ola:) blogger odbawia mi posluszenstwa i nie chce mnie cos zalogowac...

    OdpowiedzUsuń
  10. Małgoś, Twoje bułeczki wyglądają tak pięknie! Jestem pod wrażeniem zdjęć . Naprawdę przecudne!

    Ps. Moje dziecie własnie pojechało na pierwszą w zyciu kolonię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Margot, aleś mnie skompletowała. :) Dziękuję. :)

    Malfika, zamierzam, zamierzam. :)

    Aga, a gdzie Twoje buły? :)

    Olu, jeśli masz jeszcze trochę czasu - to polecam! piecz bez zastanowienia! :)

    Atinko, jedno i drugie. :) Zestawienie idealne. :)

    Mihrunnisa, aj, nie... Ta akurat kupna konfitura.

    Viridianko, widziałam Twoje bułeczki. :) Cudowne. :)

    Mi-ika, będzie mi bardzo miło. :)

    Majanko, kto bardziej przeżywał? :) Synek dzielnie się żegnał? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale kusisz Małgosiu,
    a ja z fasolką pod sercem mamy ostatnio apetyt:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bulki prezentuja sie rewelacyjnie.
    Ja to juz nie raz chcialam wziasc udzial w weekendowej piekarni i cukierni ale jakos tak nie umiem zaczac.

    OdpowiedzUsuń
  14. Och Małgoś! Zdjęcia jak zawsze - fantastyczne! :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne bułeczki!A ja nigdzie fig nie mogłam dostać:(

    OdpowiedzUsuń
  16. wspaniałe fotografie, doskonale oddają smak tego, co dzić przygotowałaś, czyli uczty dla oka i podniebienia!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wprawdzie nie do konca przepadam za suszonymi figami, ale buleczki prezentuja sie tak cudnie, ze z checia bym sie poczestowala ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wszystko piękne... gdyby nie te figi. A taką miałam ochotę na kolejne bułeczki w tym tygodniu. Znowu mogłabym ważyć i mierzyć co do grama... :) a tu figa! :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam przeogromną ochotę na te bułeczki, tym bardziej, że bardzo lubię figi a dodatkowo....potrafisz zachecić Małgosiu!...:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Małgoś, dzielnie, dzielnie :)) Chyba ja więcej przeżywałam ;)
    Zadowolony jest baaaardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj, piękne Ci wyszły :)))

    Bardzo ladne zdjęcia, w takiej spokojnej, beżowej tonacji.

    Pozdrowienia niedzielne, Małgosiu!

    OdpowiedzUsuń
  22. Małgosiu a czy te figi bardzo czuć? Bo ja jakoś sie nie mogę do tego owocu przekonać. A Twoje zdjęcia zachęcają, oj tak

    OdpowiedzUsuń
  23. Podoba mi się ta Twoja biała łyżeczka,bo tak pięknie się komponuję z brązem:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Figi, figi! Akurat ich w moich sklepach zabrakło :[ A też wydały mi się interesujące i chciałam je upiec. Jeszcze znajdę te figi i upiekę bułeczki. Może też razowe?

    OdpowiedzUsuń
  25. kb, hmmm... nie wiem co odpowiedzieć... Moim zdaniem figi nie wybijają się szczególnie mocno na wierzch. Ich smak jest dość delikatny. Ale rozumiem, że jak się nie lubi jakiegoś składnika - to trudno się przekonać do spróbowania... Mam tak samo...

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękne te Twoje bułeczki, a ja jestem już taka głodna... Dość oglądania i czytania maszeruję do kuchni. ;)))

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)