środa, 14 października 2009

Gdy wichura za oknem...


Nie wiem jak Wy, ale ja dzisiaj najchętniej zwinęłabym się w kłębek, przykryła po same uszy kocem i w ogóle nie spoglądała w kierunku okna. Bo to co za oknem się dzieje – wprawia w totalne osłupienie. To niemożliwe, że mamy połowę października, a miesiąc temu jeszcze były letnie temperatury. Wichura jaka dzisiaj za oknem się toczy jest przerażająca. Deszcz głośno stuka w parapety, a wiatr hula z taką prędkością, że z niepokojem spoglądam, czy zaraz wraz z oknami nie wpadnie do mieszkania. Dzisiaj, gdy wracałam z synem ze szkoły do domu, mijaliśmy połamane, ogromne drzewa. Przeogromna fala zalewała świat kotłującymi się liśćmi. A mój dość drobny synek niemal nie musiał nogami ruszać – wiatr pchał go z taką siłą... Z ulgą wróciliśmy do domu... Gorąca herbata i ciepło domowych kątów - to zdecydowanie najprzyjemniejsze chwile...
Właściwie w taki dzień powinnam rozgrzać piekarnik i upiec coś pachnącego, coś co poprawi szary nastrój szarej jesieni. Nie rozgrzałam, nie upiekłam. Ciężko mi dzisiaj dać się ponieść kulinarnej fantazji. Może jutro...
A żeby tak zupełnie bez przepisu nie pozostał dzisiejszy wpis, pokażę niewielką przekąskę, którą robiłam kilka dni temu. Nic wielkiego, nic wykwintnego, w sumie nawet trochę to fast-foodowe, choć w wydaniu domowym nawet fast – food ma zupełnie inne oblicze. Częstujcie się. :) Smacznego. :)


Quesadillas z kurczakiem i czerwoną papryką

250g piersi z kurczaka
½ łyżeczka soli
1 łyżeczka mielonego kuminu

Pierś z kurczaka pokroić w niewielką kostkę. Posypać solą i kuminem – wymieszać dokładnie, by przyprawy oblepiły jak najwiekszą ilość kawałków. Pozostawić na przynajmniej 30 min.

1 niewielka czerwona cebula (ok. 80-100g)
1 ząbek czosnku
½ łyżeczki mielonego kuminu
szczypta (ok. ¼ łyżeczki) sproszkowanej papryczki chilli, lub papryki wędzonej (w wersji nieostrej)
2-3 łyżki oliwy
1 czerwona papryka (ok. 150g)
sól do smaku
4 duże pszenne tortille
200g grubo utartego sera cheddar (lub innego dobrze topliwego)
dodatkowo oliwa do smażenia

Cebulę drobno posiekać. Czosnek przecisnąć przez praskę lub utrzeć na drobnej tarce.
Paprykę czerwoną pozbawić gniazda nasiennego i pokroić w niezbyt dużą kostkę.
Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić cebulę i mieszając smażyć ok. 1 min. Dodać kumin, sproszkowaną papryczkę, przygotowane mięso i czosnek. Smażyć kilka minut, często mieszając. Dodać pokrojoną czerwoną paprykę. Smażyć jeszcze kilka minut, do momentu, aż mięso całkowicie się zetnie. W razie potrzeby dosolić do smaku. Zdjąć z ognia.
Położyć na większym talerzu jedną tortillę. Rozłożyć na na niej równomiernie połowę farszu, posypać połową utartego sera. Na wierzch ułożyć drugą tortillę. Rozgrzać dużą patelnię, bardzo delikatnie naoliwioną. Zsunąć z talerza na patelnię quesadillas i smażyć na małym ogniu, aż spód się troszkę zarumieni. Zsunąć z powrotem na talerz, przykryć drugim dużym talerzem, przewrócić energicznym ruchem „do góry nogami” i ponownie przełożyć na patelnię, by zezłocić drugą stronę.
Gotowe przełożyć na talerz, przekroić na ćwiartki. W identyczny sposób przygotować drugi quesadillas z pozostałych składników.
Podawać na ciepło lub zimno z dodatkiem guacamole.
Smacznego!

29 komentarzy:

  1. uwielbiam quesadillas wszelkiego rodzaju! domowy fast food rzadzi! :-)
    a tak w ogole to jak to mozliwe, ze u Was wieksze wichury i deszcze niz na wyspie? dzis spacerowalam z kruszynkiem w sloneczku...

    OdpowiedzUsuń
  2. Małgosiu danie bardzo mi się podoba! CHętnie przysiadłabym się do kawałeczka, mogę?

    Kochana, ja jestem przerażona dzisiejszym dniem i wizją nocy. WIeje tak bardzo. Wszędzie leżą połamane gałęzie, a nawet drzewa, coś strasznego.
    Mam nadzieje,ze to się wkrótce uspokoi.
    Sciskam ciepło :***

    OdpowiedzUsuń
  3. drogie krajanki mysle o Was i o moich nieustannie, to co widze w internecie mnie porazilo, snieg, wichury, powodzie a u nas az wstyd powiedziec zlota, bretonska jesien.
    jeszcze i do Was wroci :)
    trzymam kciuki, wiem co to wiatr

    OdpowiedzUsuń
  4. W Warszawie też zimno i grustno. Drzewka w ogródku poprzewracane. Zakopać się pod kocem i pić herbatę z prądem, ot tego nam trzeba.
    Pozdrawiam Cię Małgosiu, quesadilla wygląda pysznie (jak wszystko u Ciebie:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie tylko lekko wietrznie, zimno i mokro. Warszawa za to została obdarowana śniegiem.

    Chyba mam ochotę na ciacho! Kiedy pieczesz? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Takiego danka, to jeszcze nie jadłam, chętnie bym spróbowała:)

    U nas na szczęście ciepło w miarę, choć mżyło...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kto wie, może takie domowe placki są i dobre? Fast food na niepogodę bywa dobrym pomysłem, mnie dziś niepogoda zapędziła do Sfinxa! Nie ma czego wspominać,naprawdę...

    Małgosiu, trzymajcie się ciepło w targanym wichurami Gdańsku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Małgosiu, to ja poproszę kawałek na ciepło. W taką pogodę trzeba się rozgrzewać nawet jedzeniem Dodałabym do potrawy jeszcze chilli, żeby była bardziej rozgrzewająca
    ciepło pozdrawiam z białego Śląska

    OdpowiedzUsuń
  9. Malgosiu pogode macie przerazajaca. Mam nadzieje, ze po nocy jest juz lepiej.

    A danie bardzo mi sie podoba :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. wczorajszy Gdańsk był okropny!
    chyba właśnie takiego pysznego obiadu mi brakowało aby odgonic złe myśli :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z przeazaniem czytam wiadomosci pogodowe :( Chcialam w ten weekend zasmakowac polskiej zlotej jesieni. Chyba raczej nie zasmakuje :(
    W ogole chyba wschod Polski najbardziej ucierpial przez snieg no nic przyjdzie nam w niedziele lepic balwana :)
    Albo pojsc na sanki :)
    Malgos przepis jest extra!
    Sciskam mocno i zycze duuuuzo ciepla :*

    e.

    OdpowiedzUsuń
  12. Małgosiu udało Ci sie od rana wywołac u mnie wilczy głod :) Ja co prawda uwielbiam zime i cieszył mnie niezmiernie padający wczoraj cały dzien snieg, ale blota i kałuży to ja już nie lubie :)
    Przepis z pewnoscia wykorzystam :)

    Cieplutko pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Quesadillas ostatnio jadłam w KFC i nie zachwyciło mnie...byłam zdziwiona bo uwielbiam kuchnię meksykańską, ale najwidoczniej nie "meksykańsko-fast foodową" ;) Twoje Quesadillas wygląda fantastycznie. Ciekawe, że w żadnej z moich ksiąg quesadillas nie ma...a może przeoczyłam ?

    Odnośnie tego co się dzieje za oknem: bez komantarza!
    Pozdrawiam cieplutko spod kocyka ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. pysznie wyglada,bardzo lubie takie prawie fast foody,a na taka pogode,to rzeczywiscie,tylko koc,goraca herbata i dobra ksiazka lub bitwa na poduszki z dzieckiem dla podniesienia endorfiny,to wowczas i ta paskudna pogoda bedzie nie taka juz paskudna....
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Az ślinka cieknie tak apetycznie wygląda !!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Małgosiu, mam nadzieję, że tornado i tsunami już was opuściło? Bo wczoraj już chciałam transport worków z piaskiem organizować ;) Ja od początku tygodnia zazdroszczę kotu, że nie musi łapy za próg wystawiać. A danie ogniste idealne na taką pogodę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Pysznie wygląda ten fast food! takie mogę jeśc nawet częściej...a ja w tą niepogodę zajadam się tarta z gruszkami An-ny...pycha, do lustra nie zagladam :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Takie pikantności to ja uwielbiam... i robić i jeść! Rozumiem, że ilość chilli można podwoić :))) Ja poproszę więcej takich!

    OdpowiedzUsuń
  19. O tak, to dobra sprawa na zimne, marne dni! Małgoś, a ja wlasnie wczorja po raz pierwszy w Zatoce ;) papryczki chili ujrzałam! Znak...?

    OdpowiedzUsuń
  20. Twój fast food wyglada tak pięknie i kolorowo, że aż chce się wgryźć w monitor :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Małgoś, to cudowna propozycja:) Jak dla mnie idealna wprost:) Bardzo mi sie podoba i sobie drukuję:) pozdrawiam i poprawy pogody życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kurcze, znow mi sie Twoj wpis nie wyswietlil :(
    Przekaska bardzo fajna, zdjecia 'zurnalowe' :) Piekne :)

    Pozdrawiam serdecznie i wspolczuje takiej nieprzyjaznej aury :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! :))) jedząc coś takiego, można kompletnie zapomnieć o otaczającej szarej rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
  24. O rany, quesadillas i guacamole, Malgosia gdy do Ciebie zagladam, to zaluje ze blizej nie mieszkam, bo bym sie wprosila, niewazne ze wichura za oknem... Mam nadzije ze juz mniej wieje :-)
    Pozdrowienia cieple...

    OdpowiedzUsuń
  25. To musi być pyszne, uwielbiam takie dania inspirowane tex-mex,
    mam tortille i guacamole, to już coś na początek, resztę składników szybciutko dokupię:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Witam,
    Przepisy przepyszne...az chce sie gotowac.:)
    Zrobilam quesadillas zgodnie z Twoim przepisem ale do kurczaka dodalam troche sosu Teriyaki . Wyszlo rewelacyjnie...

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo się cieszę! :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Zrobiłam i muszę przyznać, że w końcu przekonałam się do kuminu i do jego walorów smakowych. Fakt, że trochę sobie pozmieniałam po swojemu i dorzuciłam jeszcze pomidora, ale to już mały szczegół w porównaniu z całością. Cieszę się bo na nowo odkrywam przyprawy w kuchni!
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)