środa, 12 października 2011

Mamo, przywiozłem jabłka!



Już wkrótce o tym, jak smakują jabłka prosto z drzewa... :)
A tymczasem dobrej nocy!

6 komentarzy:

  1. takie sa najlepsze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie ostatnio "córa, chcesz jabłka?upieczesz coś?" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To zostałaś uszczęśliwiona pozytywnie. Ja gdy dostałam takie jabłka bardzo się cieszyłam. Powstało sporo musu do gofrów, naleśników. Te moje nie nadawały się "prosto do szarlotki" ale fajne były. Ciekawa jestem co zrobsz smacznego

    OdpowiedzUsuń
  4. Robert, no właśnie, bo one prawie tak z "nawsi". :)

    Duś, bierz i uciekaj ile sił w nogach, żeby nie zabrali. :D

    Anno, w zeszłym roku syn też przytargał, z tego samego źródła. I wtedy właśnie musów narobiłam. Tym razem inne przeznaczenie. Bardziej "na bieżąco". :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)