Pomimo tytułu, nie proponuję Wam
kawałka ciasta. :)
Dzisiaj będzie kilka słów o książce...
I pomimo ostatnich bardzo głośnych spraw w temacie plagiatu (klik) pewnej
książki (który niestety dotknął i mojego bloga) – bynajmniej nie o tym będę pisała.
Karmienie się złymi emocjami nie
wychodzi na dobre kulinariom, więc niech przykre sprawy toczą się poza kuchnią...
O czym zatem...? :)
O „A piece of cake” Leila'i Lindholm.
Prawdopodobnie nigdy nie zwróciłabym
na nią uwagi, gdyby nie jej recenzja na blogu Pauliny. :) Nie będę
ukrywać, że w słowach Pauli najbardziej zaintrygowała mnie
opinia, że zdjęcia w książce są... cukierkowe. :) Bardzo! Ale to
bardzo byłam ich ciekawa. :)
To już kilka tygodni, jak książka
trafiła na mój regał, a tyle czasu, to wystarczająco długo, by
przestudiować ją strona po stronie nawet kilka razy...
Oglądałam, studiowałam, oglądałam...
i mimo początkowego zawodu: gdzie te cukierki? - doszłam szybko do
wniosku, że jest... fajnie. :)
Książka jest naprawdę starannie
wydana, dokładnie tak jak lubię: twarda oprawa, matowy, gruby
papier, i szycie (nie lubię klejonych książek, prędzej czy
później zaczynają się rozpadać).
A zdjęcia? Ich autorem jest WolfgangKleinschmidt. Są kolorowe, radosne, ale... nie..., chyba jednak nie cukierkowe...
:) Jak dla mnie utrzymane w sielskim klimacie. Najbardziej podobają
mi się szerokie kadry, z ogrodem, domem i dziećmi w tle. Są
swobodne i pełne energii.
Przepisy autorka podzieliła na kilka
grup, w tym np. ciasteczka, tarty i flany, babeczki i muffiny, ciasta
mniej lub bardziej tradycyjne, bułeczki. Znalazło się również
miejsce na wypieki bez pieczenia, sosy, kremy i marmolady i nawet
pieczywo.
Przekrój przez słodkości w książce
jest dość szeroki, tak więc każdy znajdzie dla siebie coś
ciekawego.
I choć są drobiazgi, które mniej mi
się podobają (np. zdecydowanie wolę, gdy przepis podany jest od
początku do końca, bez odwołań, typu ciasto podstawowe weź ze
strony X, a polewę ze strony Y) – to w ogólnym rozrachunku
książka jest całkiem łakomym kąskiem. :)
Jak powszechnie wiadomo, wszystkie Pszczoły,
a już na pewno 5-letnie Pszczółki kochają wszelkie babeczki za
ich cudną babeczkowatość :D Nie było rady! na zdjęciach widać pierwszy
popełniony wypiek z przepisu Leili.
Jak najbardziej wyszły, smakowały,
ale przepisu nie będzie. Wybaczcie! Mam wrażenie, że większość
muffinów, które tutaj zamieszczałam i tak smakuje, i wygląda
podobnie, więc wystarczy tego dobrego. :D
Ale obiecuję, że już wkrótce pojawi
się na blogu inny wypiek inspirowany przepisem z książki „A piece of
cake”. :)
Szyta książka kulinarna? Zachęciłaś ;)
OdpowiedzUsuńa co do plagiatu, walczcie pozwem zbiorowym...nie wolno popuścić, jeśli macie prawo autorskie do wykorzystanych tekstów...
Swietna różowa tint'a ... Odważna jestes, ja boje sie ruszać tego suwaka :) Zdjęcia jak zwykle smakowite.
OdpowiedzUsuńa tak ładnie się prezentują! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta ksiazke! Prosze sprobowac koniecznie 'bollerow' z kardamonem i cynamonem, sa przepyszne! justyna
OdpowiedzUsuńJa czasem lubię cukierkowość. W końcu jakie mają być słodkości jak nie słodkie ? :)
OdpowiedzUsuńKsiążka kusi nieprawdopodobnie, będę musiała zdobyć :). A babeczkowatość jest w babeczkach zdecydowanie najlepsza. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, w tej drugiej ksiazce (o ktorej wtedy rozmawialysmy) zdjecia tez sa takie 'sielskie' i bardzo mi sie to podoba :) 'Piece of cake' nadal nie kupilam, a juz widze, ze moze jednak powinnam byla ;)
OdpowiedzUsuńMilego weekendu Malgosiu!
Oblędne te muffiny:)
OdpowiedzUsuńMam pytanie: Czy mogłabym Twój blog dodać do ulubionych?
Ponieważ bardzo często odwiedzam twojego bloga:)
Zapraszam również do siebie:)
U mnie narazie początki :)Pozdrawiam-Małgorzata
Witam
OdpowiedzUsuńJa dostałam książkę od meza po szwedzku i uważam, że jest bardzo inspirująca!
Tak apropo tytuł odznacza łatwość wykonania czegoś :)
Ja bym nie trafiła na twojego bloga gdyby nie ta książka więc się bardzo ciesze, że cie odnalazłam!
Gratuluje pomysłów i umiejętności fotograficznych!
Jak pozwolisz może będę się inspirowała twoimi przepisami i oznaczała cie u siebie na blogu jak tak zrobie!
Zapraszam do siebie
http://tortowerewolucjezdrowo.blogspot.com
https://www.facebook.com/TortoweRewolucjeZdrowo