Niedawno pokazywałam Wam ( tutaj - klik) moje ostatnie łowy na targu staroci Jarmarku Dominikańskiego w Gdańsku.
Dzisiaj kolejna porcja nabytych za niewielkie pieniądze gadżetów, które z pewnością posłużą mi i w kuchni, i kulinarnej fotografii. :)
Zieloną deseczkę, widoczną na zdjęciach (zdaje się, że to pokrywka od starej beczki) również wyszperałam na Jarmarku. Korniki chyba miały z niej kiedyś niezłą pożywkę, ale dzięki temu teraz prezentuje się jeszcze ciekawiej. :)
takie targi to fantastyczne okazje, ja się cieszę, że nasze na Święcie Ceramiki już jutro ;),
OdpowiedzUsuńciekawi mnie sygnatura tego talerzyka ;)
Jo, sygnaturka jest dość rozbudowana... Najważniejsza część (jak mi się wydaje) brzmi: "Romantic England. J.&G.Meakin.England" :)
Usuńpiękne te zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny talerz!;)
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy... :)
OdpowiedzUsuńDeseczka jest świetna :)
OdpowiedzUsuńTeż chodzą często na targ staroci. W Krakowie jest stałe targowisko w każdą niedzielę. MOzna tam znaleźć prawdziwe cudeńka :)
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham takie cuda (i ślady po kornikach też)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam, choć uczę się postawy selektywnej w miejsce kompulsywnego nabywania ;)) cudne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńI ja kocham takie kuchenne starocie, ale chyba nie musze Ci nawet tego pisac ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cos pieknego ! Uwielbiam takie zdobycze , moj maz co niedziela znosi do domu lupy z targu staroci .
OdpowiedzUsuńśliczne przedmioty!
OdpowiedzUsuńPiękny talerzyk, mam takie niebieskie, różowe i zielone a fioletowy by się przydał :)
OdpowiedzUsuńCudowne gadżety i jeszcze lepsze zdjęcia!!! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
uwielbiam takie targi, mozna na nich znaleźć prawdziwe cudeńka jak widac u Ciebie a fotkach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ryneczki ze starociami, zawsze coś ciekawego można znaleźć;)
OdpowiedzUsuńuwielbiamy kuchenne "gadżety" :) Naprawdę udane polowanie ;-)
OdpowiedzUsuńCzasem odwiedzam targi staroci, jest tam ulotny klimat minionych czasów,
OdpowiedzUsuńciekawy talerz :)
pozdrawiam Beata
Śliczne.
OdpowiedzUsuńWiesz Małgosiu,ja bardzo lubię chodzić po targach staroci, ale nigdy nic nie kupuję.;)
W tym roku na Jarmarku Dominikańskim nie bylam, nie zdązyłam,bo akurat na urlop wyjechaliśmy. Byłam za to na targu staroci w Zakopanem. :) Pooglądałam, pozachwycałam się i jak zwykle niczego nie kupiłam :P
Majanko, może to i lepiej, gdy człowiek potrafi opanować swoje zapędy zakupowe. :D
UsuńAle sielankowy klimat, urocze te naczynia! Tez ostanio coraz czesciej wlocze sie po roznistych targach taroci i second-handach w poszukiwaniu klimatycznych gdzetow, ktore beda mi ladnie pozowac do zdjec. Chcoiaz ostanio to juz graniczy z nalogiem - wybieram sie z mysla o malym talerzyku a wracam z calym stosem! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie pozostawione komentarze. :)
OdpowiedzUsuńPrzewspaniala Malgos ta "dziurawa" deseczka! Oromnie mi sie ten Twoj cykl podoba - buziaki Malgos :*
OdpowiedzUsuńMigawki z szafki - cudne :)
OdpowiedzUsuńcudowne zdjecia ... a Twoja kolekcja talerzy jest przesliczna :)
OdpowiedzUsuńChcialabym Cie zaprosic a zarazem wyroznic w Liebster Blog
http://ziolkowkuchni.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html