poniedziałek, 10 września 2012

„...a historia wolno sobie płynie...” kontra ciasto z renklodami



Miniony weekend taki trochę z innej bajki był...
Pokonałam zaledwie trzy minuty czasoprzestrzeni, owszem, nieco zakręconej - wyszłam z domu, skręciłam od razu w lewo, potem w prawo i prosto, aż do najgłówniejszej z najgłówniejszych ulic Gdańska, potem jeszcze ze sto kroków trochę w lewo i trochę w prawo, i już. 
Ostatni krok był decydujący, bowiem ze zwykłego, codziennego miasta – przeniosłam się w czasy dawne i jeszcze dawniejsze..


Moja ulubiona Mariacka na jeden wieczór jeszcze bardziej wypiękniała, jeszcze bardziej odżyła, rozśpiewała się, a muzyka poważna wartkim strumieniem popłynęła między kamieniczkami...
Tu i ówdzie z godnością sunęły Gdańszczanki w czepkach i surdutach, albo groźnie spoglądali żołnierze z epoki napoleońskiej, przemierzający mariackie bruki... 


Przyjemnie się działo, „historia wolno sobie płynęła”(klik), a przedproża naszych pięknych kamieniczek radośnie tętniły życiem.
Ja tymczasem zupełnie nieoczekiwanie, za sprawą mojej małej Pszczółki – utknęłam w zaczarowanym świecie baniek.  Uliczka spowita milionem tęczowych bąbelków była wprost zjawiskowa... Utonęłam w niej na dobre 200 lat... A przynajmniej do kolejnego święta ulicy Mariackiej... :)


A jak kulinarnie minął mi weekend?
Cóż, czasem zwyczajnie trzeba iść za ciosem. Drożdżówki ze śliwką zbyt szybko „się zjadły” (ach, żeby same...). No i świetnie, nie zamierzałam się umęczać wspomnieniami i postanowiłam upiec kolejne. A, że przypadkiem nie starczyło czasu na dłuższe wyrabianie i rośnięcie ciasta (w końcu w planach miałam wspomniane zakrzywienie czasoprzestrzeni) to znalazłam im godne zastępstwo.


W ostatnim numerze „Kuchni” (9/2012) moją szczególną uwagę przykuł przepis na ciasto orzechowe z czerwonymi renklodami. To ciasto typu „pieczone do góry dnem”. Jak się zapewne domyślacie, umieszczone na dnie owoce, w połączeniu z brązowym cukrem trzcinowym i masłem – nadają ciastu bardzo smaczny, lekko karmelowy posmak.
Zasadniczo skorzystałam bez większych zmian z przepisu, od siebie dodając jedynie dodatkową porcję orzechów i zwiększając temperaturę pieczenia.
I jeszcze mała uwaga, której zdecydowanie zabrakło mi w przepisie: polecam foremkę (tortownicę, czy jakąkolwiek inną użyjemy z ruchomym dnem) - wyłożyć papierem do pieczenia (koniecznie wraz z bocznymi ściankami), inaczej jest duża szansa, że cały ten przepyszny sos jaki zbiera się na spodzie – bezpowrotnie wypłynie przez nieścisłości foremki.



Ciasto orzechowe z czerwonymi renklodami
inspirowane przepisem w magazynie „Kuchnia” 9/2012 (wraz z moimi uwagami)

ok. ½ kg czerwonych renklod
130g masła
ok. 200g brązowego cukru trzcinowego
1 jajko
½ szkl. śmietany 18% (w oryginale 22%)
150g mąki (1 szkl.)
½ łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
1½ łyżeczki przyprawy do jabłecznika (dałam 1 łyżeczkę cynamonu + ¼ łyżeczki kardamonu + ¼ łyżeczki utartych goździków)
1/3 szkl. bardzo drobno posiekanych orzechów laskowych (w oryginale włoskie)
1/3 szkl. orzechów laskowych bardzo grubo posiekanych (dodatkowo – można pominąć)


  Umyte i osuszone renklody podzielić na ósemki lub dwunastki.
Piekarnik rozgrzać do temp. 180 st. C. Tortownicę o średnicy 20cm wyłożyć ściśle papierem do pieczenia, wraz z bocznymi ściankami.
Na dno wyłożyć 3 łyżki masła i wstawić na ok. 1 min. do piekarnika – do rozpuszczenia masła.
Roztopione masło rozprowadzić po całym dnie, posypać połową (100g) cukru brązowego, a następnie rozłożyć śliwki, tak aby zachodziły jedna na drugą. Posypać grubo posiekanymi orzechami.
Do osobnego naczynia przesiać mąkę wraz sodą oczyszczoną, solą i przyprawami.
Pozostałe masło i cukier utrzeć na gładką masę. Nadal ucierając dodawać po kolei: jajko i śmietanę, a następnie wmieszać mąkę z dodatkami, oraz drobno posiekane orzechy.
Masę delikatnie wyłożyć na owoce – wyrównać powierzchnię szpatułką.
Piec ok. 50 min. Patyczek wetknięty w środek ciasta powinien po wyjęciu być suchy).
Przez ok. 10 min. studzić ciasto w foremce. Potem okrawać nożem dookoła i przełożyć ciasto na talerz, tak aby warstwa owocowa znalazła się na wierzchu (uważać, by nie oparzyć się gorącym sosem!).
Można podawać również na ciepło z kulką lodów waniliowych.
Smacznego!








17 komentarzy:

  1. Muszę takie zrobić :) Wygląda super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, zdjęcia przepiękne:)
    Lubię bardzo, bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takim fajnym stempelkowym gadżetem nie mogły wyjść inaczej. :) Na pewno jeszcze nie raz pojawią się na blogu. :)

      Usuń
  3. Tak jesiennie zapachniało:)
    Super ciacho:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny wpis. Poczułam się tak jakbym tam była. Nie dość, że malowniczo opisane to jeszcze zdjęcia cudowne.
    Ciasto też świetne wygląda, a sposób przygotowania jak w tarta tatin ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. To było zdecydowanie moje ulubione ciasto, ze wszystkich, które piekłam dla Kuchni :) Gosia skąd masz takie cudne stempelki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pauli w sprawie stempelków zajrzyj na FB lub na bloga do HandPickedForYou. :)
      http://www.facebook.com/HandpickedForYou.ScandiLoft

      Usuń
  6. piękne zdjęcia! - po raz, a po dwa- fantastyczny sposób wieszania przepisów, chyba zapożyczę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pyszne ciasto musialo byc. Uwielbiam takie odwrocone. Sama mam taki ulubiony przepis jednak do dzis dnia nie umiescilam go na blogu, bo ciagle brak mi fotek.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. tez mnie zaciekawił ten przepis ;) Może i ja zrobię;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Małgoś od wakacji mam w planach ciasto odwrócone ze śliwkami i jakoś mi nie po drodze. Mam nadzieję, że się jakoś zbiorę. Cudne zdjęcia i ciastowe i miastowe. No i znaczy to, że mieszkasz w samym centrum cudnego miasta,

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowne ciasto Małgosiu i piękne zdjęcia. Bardzo piękne.:)
    Ściskam cieplutko.:*

    OdpowiedzUsuń
  11. A Mariacka jest piękna, zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciasto wygląda bajecznie. Taką jesień poproszę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. kiedys robiłam jakies ciasto i niestety pyszne soki właśnie przez nieszczelną foremkę wypłynęły :( mówisz że papier pomoże?

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne zdjęcia Gdańska i pysznie wyglądające ciasto orzechowe!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)