niedziela, 7 czerwca 2009

Chleb 60/40 Nilsa I ałtajskie rożki Mariany. Weekendowa Piekarnia #34

Ale się działo w mojej kuchni! Piekarnik pracował pełną parą! A ja co chwilę zaglądałam przez szklane okienko i syciłam oczy cudnym widokiem puszących się wewnątrz wypieków. :)
Tatter – obecna gospodyni Piekarni zaproponowała dwa świetne wypieki, a ja prawdę mówiąc z jednego chciałam się wymigać. ;-) Z lenistwa, a jakże. ;-) Upodobałam sobie pszenno – żytni chleb 60/40 Nilsa, o czym nie omieszkałam powiadomić Tatter przy Jej zaproszeniu do Weekendowej Piekarni.
Sprytna Tatter! Nie dość, że chleby piecze zawodowe – to jeszcze psycholog niezły! :) Oto co mi odpisała: “Malgos, bardzom rada, chleb jest cudowny, ale zgrzeszysz jesli bulek nie upieczesz - Twoim maluchom na pewno beda smakowac ;D”
Oooooj! Cios poniżej pasa! No bo co jak co! ale dzieciom nieba bym uchyliła!
Nie ma mowy, zgrzeszyć nie mogłam! Dzieci musiały dostać bułki! :-)


Na pierwszy ogień poszedł jednak chleb Nilsa. Ciasto zagniotłam już w piątek i jeszcze tego samego dnia klepaliśmy się ze smakiem po brzuchach. Świetny! Pyszny! Nie za kwaśny, ale dzięki zakwasowi z tym cudnym, charakterystycznym posmakiem. No i skórka chrupiąca jak marzenie... :)
Ciasto chlebowe nie sprawiło mi zbytnich kłopotów – ładnie rosło, a mimo, ze było dość lepkie, to bez problemu udało mi się uformować ładny kształt bochenka.
Napiszę to raz jeszcze: cudny chleb Tatter! :-) Tak cudny, że dzisiaj zagniotłam go po raz drugi i mam chleb na bis. :)

A teraz bułki na zakwasie, co to o mały włos do grzechu mnie nie doprowadziły. ;-) Te okazały się jeszcze bardziej bezproblemowe niż chleb. Czytałam na blogach u Tatter i Margot, że ciasto klejące wychodzi, a u mnie nic z tych rzeczy... Ładne, elastyczne, przyjemne do wałkowania i dalszej obróbki. Jednym słowem, ciasto jakie każda gospodyni lubi. :)
Przygotowane, upieczone i już skosztowane. :) Oczywiście bardzo smaczne! Jak gospodyni Tatter przykazała – bułki są dla dzieci, ja tylko uszczknęłam kawałek, przy okazji przyrządzania kolacji maluchom. ;-)



60/40 Nilsa
cytuję za Tatter

270g zytniego razowego zakwasu (100% hydracji)
135g zytniej maki razowej lub T1150
180g bialej maki pszennej (uzylam Manitoby)
200g wody, (52C minus Wasza temperaura pokojowa)
2g swiezych drozdzy (opcjonalnie)
9g soli

Wymieszalam skladniki w misce i zostawilam na 45 minut, nastepnie zlozylam ciasto (mozna jedynie przemieszac) i znow zostawilam na 45 minut. Nastepnie uformowalam podluzny bochenek i zlaczeniem w gore wlozylam go do omaczonego kosza. Zostawilam do wyrosniecia. Bochenek z drozdzami rosnie znacznie krocej (ok. 1 - 1 1/2 gdziny). W kazdym razie ciasto ma prawie podwoic swoja objetosc (ok 90-95%). Rozgrzalam piec wraz z kamieniem do 260C.

Wyrosniety chleb przelozylam na lopate, szybko nacielam i zsunelam na rozgrzany kamien. Pieklam z para przez 10 minut nastepnie obnizylam temperature do 220C i pieklam jeszcze 35 minut. Chleb wystudzilam przed pokrojeniem. Absolutny hit!



Ałtajskie rożki Mariany
cytuję za Tatter

100g dojrzalego bialego zakwasu pszennego (100% hydracji)
450g maki (uzylam wloskiej 00)
5 g swiezych drozdzy (org. 7.5g x 2 =15g)
1 lyzeczka soli
12g cukru
10g masla
350g wody

Wszystkie skladniki wymieszalam dokladnie, nastepnie zagniotlam elastyczne, nieco lepkie ciasto.
Zostawilam do wyrosniecia na 3 godziny, skladajac ciasto w tym czasie dwukrotnie. Wyrosniete odpowietrzylam i podzielilam na kawalki . Z kazdej czesci uformowalam lekko kule i zostawilam na kolejne 10 minut. Nastepnie za pomoca drewnianego walka rozwalkowalam cienkie placki o owalnym ksztalcie i zwinelam je w rulon, ulozylam na blasze zlaczeniem w dol. Zostawialam do ponowanego wyrosniecia. Gdy prawie podwoily objetosc wstawilam je do pieca rozgrzanego do 240C i pieklam z para 10 mint natepnie obnizylam temperature do 220C i dopiekalam jeszcze 10- 15 minut. Wystudzilam na kratce.

28 komentarzy:

  1. Małgosiu, piękne wypieki!
    A bułeczki nie tylko maluchom smakują. Mój "stary" też nie narzeka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznaje ,grzech było jakbyś Małgosia nie upiekła ,bo ja bym nie miała takich pięknych zdjęć do oglądania :D
    A tak grzechu nie ma ,a ja mogę podziwiać i chleb i bułki :)))
    I to jak podziwiać bo jest co podziwiać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Malgosiu wspaniale wypieki:) uszczknelabym sobie kawalek tego chlebka. Mniam!:)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdziwa piekarnia u Ciebie, Małgosiu! A chleb naprawdę dobry, też piekłam i to od razu z podwójnej porcji, na szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Małgosiu, no to sie rozpędziłaś! Dzieci musiały mieć pyszną kolacje z takimi bułeczkami, a i chlebek piękny! Mój niestety okazał sie totalną porażką:(

    OdpowiedzUsuń
  6. NO ładnie szalejesz! :)

    Dobrze, że upiekłaś bułeczki, za jednym rozgrzaniem piekarnika :)

    Cudne o wszystko wyszło, Małgosiu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Małgoś , chleb i bułeczki jak marzenie !
    I dopiero teraz ujawniasz swoje zdolności do wypieku pieczywa ? ;-)
    P.S. Czyżby ta włoska mąka miała takie dobre właściwości , bo do mich bułeczek ciasto też wyszło za rzadkie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszyscy wieczorem wklejamy weekendowe wypieki. Ciekawe, ze w "kilku" domach cieszylismy sie tymi samymi zapachami i smakami. Podoba mi się ta zabawa... i Twoje pamiątki po wypiekach

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze zrobiłaś ze upiekłaś i bułki, ja tez dzisiaj je upiekłam...Bardzo ładnie wygladaja u Ciebie - wypieczone jak lubie, a i chleb wyrośnięty i wysoki, u mnie sie 'rozjechał'...ale pyszny był!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bułeczki wyglądają cudownie...
    A chleb niemniej piękny...

    OdpowiedzUsuń
  12. no kochana jednak zgrzeszyłaś! jak? a pokazując takie cuda i kusząc kuszą kusząc ;) zupełnie jak Ewa z Raju ;)

    piękne wypieki, gratuluje :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Slicznie wyszly oba wypieki, czyli warto bylo.

    OdpowiedzUsuń
  14. Małgoś, wypieki przecudne Ci wyszły! Kusisz tymi pięknymi zdjęciami, oj kusisz.
    Wspaniałe!:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ano właśnie... te dzieci... Udało mi się zjeść pół bułki ;)
    Twoje wypieki są bardzo eleganckie :-) I jak Ty to zrobiłaś, że Ci się bułczane ciasto nie lepiło? ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Malgos! :) No jak Ty Business Mama upieklas i chleb i rozki to i ja nie mam wyjscia :P Zakwas rano nastawilam, wiec wieczorem podwijam rekawy i biore sie do roboty :D
    I chleb i bulki sliczne :) I sloneczne zdjecia... Ta bulka rozkrojona wyglada jak ciabatta :))
    I pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  17. No to napracowałaś się kochana, a co do bułeczek to wierzę, że warto było wykazać ten trud !!

    OdpowiedzUsuń
  18. Malgosiu, no jak Ty to robisz i chleb i buleczki od razu - nic tylko podziwiam, piekne!! Ach dobrze, ze zdecydowalam sie chociaz na chleb, bo by mnie tu dodatkowo skrecalo :-D

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudne wypieki Malgosiu! Zaczyna mi juz brakowac tego wspolnego pieczenia... Ale co sie odwlecze, to nie uciesze ;)
    A na razie moge tylko napawac sie widokiem Twoich zdjec i robic sobie wielkiego smaka :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Małgosiu ależ to cudowne. I bułeczki i chlebek. Aż zazdroszczę takich wypieków. Ciekawe czy się kiedyś odważę wyhodować zakwas

    OdpowiedzUsuń
  21. Super, że i bułki upiekłaś :). Bo i chleb, i one wyglądają cudnie! Gdybym jeszcze tylko miała zakwas i zdolności do pieczenia pieczywa, już dawno zakasałabym rękawy i wio :)...

    OdpowiedzUsuń
  22. Malgosiu, wprosilam sie na Twoja strone w goscine i kromeczke Twojego chleba. Wyglada przepysznie jak Wszystkie twoje kreacje kulinarne.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne wypieki Małgosiu, jak zwykle, ja to wypadam w przedbiegach...zakwas....ale może kiedyś...:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wspaniałe te twoje pieczywko. Chyba wpadne do ciebie jutro na sniadanko ? Co ty na to hihi

    Dodaje twoj blog do ulubionych u mnie na stronce

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudownie pyszne i bułeczki i chlebek:) Nawet nie wiem , które pysznie j wyglądają, ale za to wiem jak smakują :) Pyszności:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapraszam na mój nowy blog, będzie mi bardzo miło gościć Cię Małgosiu:)
    cioccolatogatto.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  27. Dziękuję, dziękuję! :) Okazuje się, że nie tylko chleb był tak smakowity, że szybko doczekał się powtórki. Również bułeczki były na bis, tym razem z podwójnej porcji. :)

    Joanno D.C. Zapraszam serdecznie. :)

    Emmo001, będzie mi bardzo miło. :)

    Viridianko, zajrzę na pewno. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękny chlebek i różki urocze. :))

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)