czwartek, 16 października 2008

Pita - arabski chleb

3rd World Bread Day hosted by 1x umruehren bitte aka kochtopf

Z okazji dzisiejszego Światowego Dnia Chleba przygotowałam pieczywo, które dla Słowianina z chlebem niewiele ma wspólnego. Bowiem ani wielkością, ani zwłaszcza kształtem naszego bochenka nie przypomina. Już prędzej z bułką nam się kojarzy, choć dość nietypową. Tymczasem pita, o której mówię, to jeden z typowych arabskich chlebów. Bardzo wszechstronny jeśli chodzi o zastosowanie: napełnia się je mięsem, serami, falaflem; rożkiem pity nabiera się dipy; jada bez dodatków maczany w oliwie; kawałkiem chleba zbiera się resztki sosu czy potrawy; czerstwy chleb ląduje na dnie naczynia, by nasiąkł sosem pochodzącym od zawiesistej, sosowej potrawy.
Uwielbiam pity nadziewane grecką sałatką, ale równie bardzo smakują mi urywane kawałki maczane w hummusie. I właśnie w tej drugiej wersji dzisiaj podjadaliśmy arabski chleb. :)
Testowałam różne przepisy na pitę, ale najlepsza wychodzi mi z przepisu Tatter. Podejrzewam, że tajemnica cudnie napuszonej pity tkwi w podwójnym wyrastaniu ciasta. Zawsze wychodzą mi mięciutkie, pękate na zewnątrz i puste w środku chlebki. Ten przepis polecam i Wam! :)



Pita

cytuję za Tatter o Chlebie

450g białej pszennej mąki chlebowej
10g świeżych drożdży (1 łyżeczka instant)
2 łyżeczki soli
280g letniej wody
4 łyżki oliwy z oliwek

Mąkę wymieszałam z pokruszonymi drożdżami. Dodałam sól, wodę i oliwę. Po wymieszaniu, zagniotłam elastyczne, gładkie ciasto. Zostawiłam na 1 godzinę do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej (21 C).
Gotowe podzieliłam na 10 części (ok. 76g) i z każdej uformowałam kulkę. Układałam kulki ciasta złączeniem do góry na omączonej powierzchni. Przykryłam dokładnie i zostawiłam na 1 godzinę do ponownego wyrośnięcia. Następnie każdą kulkę rozwałkowałam na owalny placek o grubości 5 mm. Obsypałam pitty odrobiną mąki i zostawiłam pod przykryciem na 20 minut.

Piekłam na kamieniu w piecu rozgrzanym do 230C (można użyć gorącej grubej blachy).
Pitty są gotowe po 4-6 minutach, lub gdy się napuszą znacznie i trzymają kształt. Można potrzymać w piecu nieco dłużej - chlebki będą wtedy bardziej rumiane.

17 komentarzy:

  1. Ja takze lubie ten przepis. Jest niezawodny. Piekne wyszly Twoje pity Malgosiu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ,czyli fan club pitty Tatter możemy założyć :D ,ja jak upiekłam je po raz pierwszy byłam zachwycona i mi to zachwycenie trwa do dziś
    Zresztą moja rodzina innych pit nie chce ,mają być te Tatter i koniec.

    A twoje Małgosia są śliczne! Bardzo śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Małgoś , piękne :-) A ja przybieram się do nich , przybieram i nie mogę zebrać , bo... muszę najpierw wymyślić co by tu dobrego włożyć do środka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekne chlebki Malgosiu! Musze szybko wyprobowac byscie i mnie do fan clubu przyjely! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne:) To chyba i ja będę musiała spróbować, bo też chcę do tego fan clubu...;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. ale ładne wyszły Ci te pity!ja piekłam tylko raz i zapomnialam skropic je wodaw odpowiednim czasie (jak to bylo przewidziane w przepisie)i przez to nie zrobily mi sie ladne sakiewki w srodku. ale w sumie to zadna filozofia (byle nie zapomniec o wszystkich zalecanych czynnosciach:),wiec kiedy tylko sie dorwe do peikarnika,z przyjemnoscia je zrobie.

    pozdrawiam Cie Malgosiu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piekne i takie rowne! :)
    Moge tylko powiedziec WOW :)

    OdpowiedzUsuń
  8. mi pita nigdy nie wyrosła - tzn nie bufają się pomimo stosowania się do wskazówek - robiłem już z 5 różnych "przepisów"

    do "ani" - niejasne jest dla mnie co piszesz w komentarzu - o jakiej wodzie? jak zapomniałaś skropić zgodnie z przepisem skora o skrapianiu wodą w przepisie słowa nie ma!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz robiłam pitę i wyszła świetna - przepis prosty, chlebek pyszny. Nie wiem tylko czemu kilka nie wyrosło w czasie pieczenia i niestety nie można ich było nafaszerować. Może ma to związek z temperaturą w danym miejscu piekarnika... dziwne bo np. na cztery ułożone na blaszce trzy wyrosły, a jedna plaskata ;-) Ale i tak było pysznie ;-) do maczania taka plaskata jest może nawet lepsza :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. MI niestety tez nie chca wyjść te chlebki:( jest to możliwe ze spowodowane jest to tym ze zamiast oliwy z oliwek daje zwykly olej kujawski?i nie wiem czy dobrze je wypiekam. Nagrzalam piec do 250stopni razem z blachą wysmarowana margaryna i pozniej poukladalam chlebki ale nie wyrosły zbytnio i w ogole sie niezarumienily a pieklam dluzej niż 5 min i zrobily sie takie twarde. Co ja zle robie??

    OdpowiedzUsuń
  11. Żeby pita ładnie spuchła musi być odpowiednia temperatura około 240-50 stopni chodzi o to by powstała na czas pieczenia warstwa nie przepuszczająca pary.To tak jak byśmy dmuchali balon.
    Wysoka temperatura szybko zetnie warstwę wierzchnia przez co w środku będzie powstawała para która spowoduje puchniecie pity.
    Nie potrzebne są również drożdże jeśli chcemy zrobić prawdziwa pite.Bardzo cienka.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam, chciałabym upiec takie pity mam tylko problem bo nie mam pieca tylko piekarnik. czy to jest na takich samych zasadach?? Prosze o odpowiedz!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Katarzyno, wybacz, że dopiero teraz odpisuję. Niestety przez ostatnie dni miałam bardzo mocno ograniczony dostęp do netu.
    Odpowiadając na zadane pytanie: piec w przepisie to piekarnik. :) Ale podejrzewam, że sama do tego doszłaś. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. wyszły identyczne jak te, które jadłam w Maroko!!!polecam

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo się cieszę! :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny blog swoją drogą nie wiem jak tu trafiłem bo szukałem informacji na temat
    pit 37 :) ale zaciekawiły mnie twoje przepisy i porady. Świetny blog który na pewno będę odwiedzała.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)