Z maili, które od Was dostaję –
wiem, że bardzo! bardzo lubicie konkursy, w których wygrać można
kuchenne akcesoria.
Mnie cieszy ogromnie, gdy mogę Wam
zaproponować takie "przydasie", które sama z przyjemnością używam
(lub używałabym) w swojej kuchni.
W tej kwestii jestem dość wybredna i
wyznaję zasadę, że nie stać mnie na produkty byle jakiej
jakości.
Z tym większą przyjemnością,
chciałam przedstawić Wam sklep www.szefkuchni.pl (klik!),
który oferuje porządne, trwałe i użyteczne akcesoria marki ZEAL.
Dla mnie, blogerki i miłośniczki
fotografii kulinarnej – mają one dodatkową, aczkolwiek nie
najważniejszą zaletę: są po prostu śliczne, a do tego dostępne
w wielu pięknych kolorach.
Trudno od nich oderwać wzrok.
Gdy pierwszy raz zajrzałam do
internetowego sklepu – przepadłam na długo, zagłębiając się
coraz głębiej i głębiej w sklepowe „półki”. I choć w
większości, znaleźć tam można raczej drobne akcesoria – to
w wydaniu, które zdecydowanie uprzyjemnią czas w kuchni.
Uprzedzam! w niektórych gadżetach –
naprawdę można się zakochać. :)
Na zdjęciu przykładowe akcesoria dostępne w sklepie szefkuchni.pl.
Na dzisiejszych zdjęciach wiosennego spaghetti (notabene pyszne! polecam!) możecie zobaczyć dwa przedmioty, pochodzącego ze sklepu szefkuchni.pl.
Jest to durszlak, z naprawdę fajnej,
mocnej, grubej melaminy. I jest niebieski! :) co mnie ogromnie
cieszy, bo niełatwo o żywe kolory wśród naszych rodzimych
emaliowanych cedzaków (którym zresztą wcale nie umniejszam
swojskiego uroku). :)
Oraz pozioma obieraczka z japońskim,
szalenie (!) ostrym ostrzem. Wierzcie mi, ona wprost śmiga po
warzywach. Lekko i przyjemnie. :) Dzięki swojemu kształtowi i
silikonowemu wykończeniu, - leży w dłoni tak wygodnie, jak chyba
żaden z moich posiadanych (i naprawdę lubianych) nożyków do
obierania.
Na swojej prywatnej liście zanotowałam
już kolejne kuchenne przydasie, które "konieczniemuszęmieć" :). Zamierzam podsunąć ją
świętemu Mikołajowi, lub wykorzystać inną miłą okazję
przyjmowania od najbliższych prezentów. :)
Jak się zapewne już domyślacie, mam
i dla Was niespodziankę.
Przyszykowałam konkurs, w którym do
wygrania będą drobne, przydatne akcesoria kuchenne marki ZEAL –
ufundowane przez sklep szefkuchni.pl.
Dzisiaj jednak nie zdradzę jeszcze
jakie będą nagrody...
Jeśli macie czas - pobuszujcie po sklepie i spróbujcie wytypować... :)
Po szczegóły konkursowe zapraszam Was
już w najbliższy poniedziałek (11 czerwca).
A tymczasem wszystkim głodnym –
proponuję spaghetti, bardzo zielone, bardzo wiosenne i bardzo
smaczne. :)
Do zobaczenia wkrótce! :)
Cytrynowe spaghetti ze szparagami,
brokułem i miętą
(na 2 osoby)
2 porcje spaghetti
½ pęczka zielonych szparag
kilka różyczek brokuła
ok. 1- 2 łyżki oliwy extra vergine
zest z ½ cytryny
sok z 1 cytryny
sól, pieprz do smaku
garść posiekanych listków świeżej
mięty
Warzywa umyć. Szparagom odciąć
główki, a łodyżki pokroić na niewielkie kawałki (zielonych
szparagów zasadniczo nie trzeba obierać – dla mnie jednak skórka
na tych grubszych szparagach jest zbyt twarda, dlatego mimo wszystko
lekko je obieram).
Spaghetti ugotować ale dente w dużej
ilości osolonej wody.
Na parze – ugotować brokuła i
szparagi (uwaga! Gotujemy bardzo krótko! Warzywa powinny być jędrne
i chrupiące). Można też warzywa wrzucić na wrzątek i od
ponownego zagotowania gotować ok. 1-2 min. (gotować bez
przykrycia!).
Makaron odcedzić, wrzucić ponownie do
garnka. Wlać oliwę, sok z cytryny, zest, oraz odcedzone warzywa.
Doprawić do smaku pieprzem i ewentualnie solą. Dorzucić posiekaną
miętę. Wymieszać. Podawać od razu.
Smacznego!
zakochałam się w nich *_*
OdpowiedzUsuńi czekam z niecierpliwością na konkurs :D
Na szczęście to tylko kilka dni. :)
Usuńwydaje mi się, że szparagów, a nie szparag
UsuńWow, co za eksplozja kolorów!!! Super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Trochę dałam po oczach tym niebieskim. :D
UsuńCo za kolory!!!! prawdziwa orgia ;-)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam, że brokuł to wymiatacz wśród warzyw, podobno rewelacyjnie usuwa wszystkie wolne rodniki. Jedzmy zatem brokuły :)
OdpowiedzUsuńGosia jakie ładne niebieskie dechy masz :)
Ostatnio fotograficznie polubiłam niebieskości. :D
UsuńA brokuła i ja polecam. :) Pauli, zrób sobie spaghetti z brokułem - nie tuczy. :D
to wygląda bajecznie!!!! zdjęcia cudowne!
OdpowiedzUsuń:)) Bajeczne są raczej przydasie. :)
UsuńPiękne kolory mają te akcesoria, naprawdę cieszą oko!:)
OdpowiedzUsuńNie będę typować, co jest do wygrania, jeśli bym wygrała któryś z gadżetów byłabym happy :).
No to czekam na konkurs ,a na razie delektuję oczy wspaniałym spaghetti !:)
Cudowne zdjęcia Małgosiu.
Ściskam:*
Dziękuję Majanko. :)
UsuńNa konkurs oczywiście zapraszam! Ja sama chciałabym wygrać. :D
Piekne zdjecia, przepiekne kolory. Buszowalam po tym sklepie kilka dni temu i juz wypatrzylam sobie piekna czerwona forme do pie (mimo, ze jest droga, to o wiele tansza niz taka sama kupiona tutaj w DE). I juz sie nie moge doczekac kiedy ja zamowie :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Majko, mów mi tak jeszcze trochę, to ja też nie będę czekać na świętego Mikołaja, tylko sama wezmę sprawy w swoje ręce. :D
Usuńświetne zdjęcia :) piękne kolory :D (cichutko mam nadzieję, że też kiedyś będę robiła takie ładne zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńa teraz muszę kończyć, bo idę do sklepu :D do szefa kuchni :D
To nie jest takie trudne.:)) Trzymam kciuki. :)
UsuńEch Małgoś, Małgoś i Ty się zachwycasz moimi deskami? Twoje są CUDNE.Ten turkus mnie powalił na kolana :)A ten nozyk! No nie zasnę! Durszlaczek (bo Twoj tez malutki chyba) mam taki amarantowy (już czeka, żeby wrzucić do niego borówki amerykańskie...)Aż się boje zajrzeć do tego sklepu...Jestem pod ogromnym wrażeniem całokształtu!
OdpowiedzUsuńAgnieszka, to może machniom... :D Turkus za zdrapkę? :D
UsuńWygląda bardzo orzeźwiająco;)
OdpowiedzUsuńAcha...Cytrynowo... :)
UsuńPrzepiękne te zdjęcia, mogłabym na nie patrzeć godzinami. No i muszę przyznać, ze spodobał mi się durszlak, a ostatnio poszukiwałam jakiegoś w ładnym kolorku.
OdpowiedzUsuńMojego nie oddam. :D
UsuńPozdrawiam. :)
Jakie cuuudowne tam rzeczy mają.. właśnie weszłam na stronę sklepu i prawie się zakochałam;) Muszę szybko o niej zapomnieć, bo obawiam się, że mój portfel może niedługo zacząć płakać jak zacznę za dużo kupować;)
OdpowiedzUsuńOstrzegałam... :D
UsuńMam ukochaną obieraczkę i nie zamieniłabym jej na żadną inną, nawet gdyby była zielona.
OdpowiedzUsuńA obiad nie dla mnie- nie lubię szparagów.
Nie zamierzam namawiać. W końcu to dla chętnych, a nie niechętnych. :D Pozdrówka.
UsuńO jaaa...!!
OdpowiedzUsuńJa już się zakochałam, chociaż dopiero za minutę zajrzę na tą stronę.
Piękne rzeczy pokazałaś ta tym zdjęciu!
:)
Pozdrawiam
Prawda? :)
OdpowiedzUsuńSuper są te akcesoria, a zdjęcia cudne. Czy używa Pani oświetlenia studyjnego?
OdpowiedzUsuńArletko, nie mam studia i nie posiadam oświetlenia studyjnego. :) Fotografuję w domu, przy świetle dziennym.
OdpowiedzUsuńwow, piękne te zdjęcia w tych błękitach!:))) hipnotyzują:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuńwłaśnie poszukuję czegość, co bez problemu obierałoby warzywa...
OdpowiedzUsuńJoanno, to tę obieraczkę polecam bez wahania. Ja jestem zachwycona.
UsuńNo! i zgłodniałam! ;) Dzisiaj też robię spaghetti :)
OdpowiedzUsuńA z czym, Oczko? :)
UsuńZ najnowszym wynalazkiem - kolaturą ;)
UsuńO rany... a cóż Ty znowu wynalazłaś...? :D
UsuńDostałam od koleżanki Pana R., która była we Włoszech :)
UsuńPiękne są te akcesoria :)
OdpowiedzUsuńA i pomysł na spaghetti bardzo przypadł mi do gustu
Breniu, zatem nie ma na co czekać. To tylko kilka najprostszych składników. :)
OdpowiedzUsuńGdybym nie zjadła właśnie pół blaszki bloku czekoladowego, który znalazłam u Ciebie na blogu, chętnie zabrałabym się jutro za takie spaghetti... Ale co z drugą połową bloku..? :D
OdpowiedzUsuńBjedrono, oczywiście pozostałą część bloku pozostaw na pojutrze. :D Pozdrawiam. :)
UsuńPierwsze zdjęcie jest po prostu zachwycające!!!!!!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńGosia jak zawsze śliczne zdjęcia, kolory wspaniałe, żywe, prawdziwe ( a aparaty często przecież przekłamują kolory, robią jakieś inne) Szparagi i brokuły pasują i kolorystycznie i wspaniale. I jedne i drugie mogę zjadać na surowo nawet. Co do niebieskiego, to przechodziłóam już "tę fascynację kuchenną" Lubię ją dalej, ale odniebieściłam już kuchnię. U Cieie jednak ten niebieski bardzo pasuje. A na kolejne przydasie znajdę miejsce. Czekam na konkurs
OdpowiedzUsuńŚliczny zielony z niebieskim.
OdpowiedzUsuńTylko po co obierać zielone szparagi?
Amber, w przepisie wyjaśniłam dlaczego obieram niektóre (nie wszystkie) szparagi. :)
UsuńZdjęcia mnie zachwyciły... Moja lista "muszę mieć" stale się wydłuża, a zachcianek nie ma komu spełniać...
OdpowiedzUsuńwiesz, ze do makaronu i szparagów nie trzeba mnie namawiać, a jeszcze jak widzę Twoje zdjęcia... Małgosiu jesteś mistrzem fotografii!
OdpowiedzUsuńkamień do pizzy jest genialny, ale powiem Ci w sekrecie że łyżki silikonowe są od nich genialne !!
OdpowiedzUsuńFantastyczna kolorystyka Twoich zdjęć :-)
OdpowiedzUsuńA sklep... wsiąkam tam czasem na długie minuty i pragnę wszystkiego...
Ach te barwy! Zupełnie czarujące!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
piękne turkusowo-zielone zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMalgosiu, chyba nie bede oryginalna, eeee tam spgahetti, co za foty!!!!!!! cudne!! :-))
OdpowiedzUsuńKolory.. kolory, kolory.. Normalnie mnie wkurzasz! :):) Wiesz, co, adres znasz, podeslij mi tego NEF'a.. Daj mi zobaczyc, ile w tych fotkach jest magi miejsca a ile magi ręki ( w obróbce... ) Prosze....Jestes moją mistrzynią kolorów. I koniec!
OdpowiedzUsuń