![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY8NPyT2KMlfKORSw1xBnLSEmvwu8o2rHecY0vDKmNWEMACIjP7PLQm3FdSXhBKZuSojyFvkuMYyy2lDwGv3BGMuU4seEACJAOYzREy2W_L2M9CkJ_0sL3QHsiHP3up3x1Q7jydr5AUMBD/+pieczony+z+warzywami_1.jpg)
W tym roku udało mi się do mojego „zaokiennego” mini – zielnika zakupić sadzonki tymianku cytrynowego (Thymus citriodorus). Wyglądem właściwie niewiele odbiega od tymianku właściwego (Thymus vulgaris), ale zapach to już zupełnie inna bajka... Wystarczy delikatnie potrzeć palcami listki, a pozostaje na nich wspaniały, cytrynowy aromat. Zapach tak ładny i rześki, że żal myć ręce.. ;-) Nie miałabym nic przeciwko temu, by pachniały tak cały czas... :)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiwGd65HtJ0Ljo-tzNQlBH1yMmh4ykDlJ8T7lscz2V2sTBkXYCjChCG2LtVvASCv8U6b8ByA8IxuLWjnkV2eZl_8pllo2OQkb-FdlcXMJ5P2GYPMSh8v875LEZUqDiM_F3XVhsztKZ7fGoj/+pieczony+z+warzywami_3.jpg)
Roślina rośnie mi w oczach. Do domu przyniosłam kilka tygodni temu dwie ładnie rozrośnięte, ale dość niskie sadzonki, a w międzyczasie rozbujały się jak szalona. :) Nie straszna im była nawet kapryśna, bądź co bądź, pogoda. Nie, nie, nie martwi mnie to wcale. :D Lubię mieć pod ręką świeże zioła, a im ich więcej tym lepiej, bo szczodrą ręką dorzucam je gdzie się da. Do sałaty, do mięsa, na kanapkę, do makaronu, na świeżego pomidora, do ryby...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg60WsUhWFDabpxcnrBZmfPyLn96cUM-QWynzNnjIOsw6dPWkdsw2K3JSKYVfF47LACHyiWQssin0DfSiHlVHApBK6ZXcgyBpd77VRgy647QHi63OtMKJiJxsoUB61wozNvN8xMyJzgKFVF/+pieczony+z+warzywami_2.jpg)
A ryba tymianek bardzo lubi. Cytrynowy tymianek lubi chyba jeszcze bardziej. :) Miałam okazję się o tym przekonać. Był więc soczysty łosoś, mocno cytrynowy i pieczone warzywa. Prawdziwie letnie zestawienie. Chyba w sam raz na pierwszy dzień wakacji... :)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU56cuzxiunI383FfxhC5sqLQV1W3QPE3m0rqBXmv1x0Lx7bjpfoSSNi11kZ30fSi6dSCRv_azKQAw-3xqyPXYQFLmIjs3pp_0nCaEe-gfy4Nca2Kqt-cUSQByAYi1db0sMLNuKW_emYB1/+pieczony+z+warzywami_4.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDf2bfFPz4-v1IR-eNhnWzX2igQVJD0bYuXnkmpI-gdhl18gEN7Z9Ta9IetQVNEPXilkUVU5M4iQP4iM02170fB5CIY7VHresVYlHUSfii33zZuQwdlpbARO4qa9QcEAjhC-LeuiPjEPQ0/s400/losos+pieczony+z+warzywami_5.jpg)
Ryba:
2 porcje świeżego łososia
sok i otarta skórka z 1 cytryny
kilka gałązek świeżego tymianku cytrynowego
sól, pieprz
odrobina oliwy z oliwek
Łososia umyć, osuszyć, skropić oliwą i sokiem z cytryny. Posypać solą, pieprzem, listkami świeżego tymianku, skórką z cytryny. Pozostawić na min. 1 godz.
Warzywa:
kilka / kilkanaście sztuk młodych, malutkich ziemniaczków (jeśli większe – to pokrojone na części)
1 pęczek zielonych szparag
kilka sztuk pomidorków koktajlowych
sól
kilka gałązek świeżego tymianku
oliwa do nawilżenia warzyw (ok. 1 łyżka)
Piekarnik nagrzać do temp. 200 st.C.
Ziemniaki wyszorować szczoteczką. Włożyć je do miski, spryskać oliwą, posolić, posypać częścią tymianku. Wymieszać. Tą samą czynność powtórzyć z pomidorkami i szparagami.
Wyłożyć ziemniaki do dużego naczynia żaroodpornego lub blachy z piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 20-30 min. Po tym czasie nakłuć ziemniaka patyczkiem (np. do grilla) i jeśli jest już lekko miękki – to dołożyć do ziemniaków pomidorki, szparagi i łososia.
Piec kolejnych ok. 10 min. Aż mięso łososia się zetnie.
Podawać gorące. Smacznego!