Od
razu się przyznam, nie dajcie się nabrać, bo w tytule zawarłam
małe kłamstewko. Nie byłam na jagodach. To znaczy byłam, ale nie
w lesie. ;-) Mimo, że czas wakacyjny i przyroda wzywa – mnie
ciągle kierunek leśny nie po drodze. Jakieś takie szybkie to tempo
życia. Za szybkie chyba...
No
ale bułeczki są – przynajmniej na zdjęciach, bo w
rzeczywistości, słowo daję, znikają nie wiadomo kiedy.