Im bliżej do urlopu – tym bardziej przeraża mnie fakt, czy uda mi się pozamykać wszystkie sprawy, których rozgrzebanych zostawić nie chcę, a właściwie nawet nie powinnam. Uwijam się jak w ukropie, a wciąż mam wrażenie, że końca nie widać.
Jestem zmęczona. Naprawdę. I jak diabli potrzebuję w końcu paru chwil tylko dla siebie i rodziny. Ładowanie baterii n i e z b ę d n e ... :)
Tymczasem uzbrajam się w cierpliwość i wracam do rozpoczętych projektów, a Wam zostawiam do wyjadania przez szklane okienko – takie niby tiramisu w wersji letniej – z truskawkami. Osobiście wolę te tradycyjne, kawowe (bo jestem maniakalną kawoszką :)), a do tego z dodatkiem ubitych na bardzo sztywną pianę białek (bo na białkach jest lżejsze), ale i tej wersji tak naprawdę niczego nie brakuje i deser znika w mgnieniu oka. :)
Tymczasem uzbrajam się w cierpliwość i wracam do rozpoczętych projektów, a Wam zostawiam do wyjadania przez szklane okienko – takie niby tiramisu w wersji letniej – z truskawkami. Osobiście wolę te tradycyjne, kawowe (bo jestem maniakalną kawoszką :)), a do tego z dodatkiem ubitych na bardzo sztywną pianę białek (bo na białkach jest lżejsze), ale i tej wersji tak naprawdę niczego nie brakuje i deser znika w mgnieniu oka. :)
Tiramisu truskawkowe
(proporcje na 4 pucharki o pojemności ok. 250 ml)
500g mascarpone
5 żółtek
100g cukru pudru
otarta skórka z 1 cytryny
sok wyciśnięty z 1 pomarańczy
ok. ½ op. biszkoptów savoiardi
ok. 500g truskawek
Żółtka utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę. Dodać drobno otartą skórkę cytryny, oraz mascarpone i delikatnie wszystko wymieszać, aż do uzyskania jednolitej masy.
Truskawki umyć pod bieżącą wodą, następnie osuszyć i odszypułkować. 100g truskawek zmiksować na gładko z sokiem wyciśniętym z pomarańczy (będzie służyło do zamaczania biszkoptów). Pozostałe truskawki pokroić na połówki lub ćwiartki (w zależności od wielkości owoców).
W pucharkach układać warstwami: krem mascarpone, zamaczane w sosie biszkopty, truskawki, krem, itd. - aż do wykończenia wszystkich składników. Wierzch udekorować kilkoma truskawkami.
Pucharki owinąć szczelnie folią spożywczą i wstawić na min. 5-6 godz. do lodówki (a najlepiej na całą noc), aby biszkopty zmiękły.
Podawać schłodzone. Można posypać cukrem pudrem (niekoniecznie).
No nie wiem. Takie dwa pucharki to dla mnie zdecydowanie za mało :) Ale skąpisz Małgosiuuu :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie wcinam lody. Leń i brakczas mnie dzisiaj pokonał..
:)
Ot tam, skąpię od razu... :D Oddałam porcję swoją i mężową. Dzieciaki swoje pożarły zanim zdołałam mrugnąć. :D
Usuńnie uwierzysz, ale ta wersja chodziła mi dzisiaj po głowie :)) no to dziś nie zasnę... cudo Małgosiu!
OdpowiedzUsuńMoje truskawkowe tiramisu wyśniło mi się w nocy. Już wyobrażam sobie jak mogło Twoje smakować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Małgosia , a dla mnie?Choć z pół pucharka?
OdpowiedzUsuńMargot, bierz cały! :)
UsuńSmakowicie wygląda, nigdy nie jadłam tiramisu owocowego - a to coś w sam raz dla mnie, bo ja kawy nie cierpię! Dla mnie kawa to największe zło! Koniecznie muszę coś podobnego spróbować :) Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości do urlopu, aby udało się pozamykać wszystko co niepozamykane :)
OdpowiedzUsuńCudowne tiramisu! Rozumiem, że to przedsmak urlopu?:)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, przepiękne zdjęcia. Uściski:*
Mmm.. ale apetycznie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne :) Narobiłaś mi ochoty! :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że na jednej porcji by się nie skończyło ;) wygląda bardzo smakowicie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
noteskulinarnyfiga.blogspot.com
Znam to uczucie, baw się dobrze i dodaj czasem coś do lustra ;)
OdpowiedzUsuńA ja akurat kawy nie lubię, więc może taka wersja zasmakowałaby mi nawet bardziej? ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tiramisu, a w połączeniu z truskawkami to musi być po prostu niebo!
OdpowiedzUsuńMmmm! Pycha ; * Zapraszam na mój blog http://gotujmy-razem-na-zawsze.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńwyglądają bajecznie ;d
OdpowiedzUsuńTwoja wersja truskawkowego tiramisu wygląda i zapewne smakuje obłędnie!
OdpowiedzUsuńZapraszam do zapoznania się z naszym przepisem na sernik z musem truskawkowym.
http://modna-grucha.blogspot.com/2013/07/sernik-na-zimno-przepis.html
Pozdrawiam
Uwielbiam Twoje przepisy! A zdjęcia są tak apetyczne, że mam ochotę zjeść monitor :) Na pewno będę tu częstym gościem :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam i przepadłam! Najlepsze tiramisu truskawkowe jakie jadłam, a było tego troche ;) brawo!
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę! Na zdrowie! :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie i ten żółciutki kolor. Odnośnie urlopu to mam wrażenie, że blogger nigdy nie ma wakacji ;)
OdpowiedzUsuńzastanawiam się...gdyby zastąpić mascarpone jogurtem...myślisz, że się zważy?
OdpowiedzUsuńJogurt z żółtkami? Nigdy nie próbowałam, ale wydaje mi się, że to nie wyjdzie... A nawet jeśli - to smak będzie już zupełnie inny.
Usuń