czwartek, 4 września 2008

Ostre krewetki

To znamienne, że gdy odchodzi lato, a pogoda coraz bardziej kapryśna i temperatury już nie tak wysokie – mam od razu ochotę na coś pikantnego. Żeby nie było niejasności… ;-) ostre potrawy lubię i bez deszczy, i spadków temperatur, ale w upale nie nęcą aż tak bardzo. Jednak „uff, jak gorąco!” :) to już przeszłość, zatem i rozgrzewające dania powracają do menu.

Przepis na dzisiejsze danie pochodzi z „Kuchni Azjatyckiej. Wielka Księga Kucharska” wyd. Konemann. W oryginale, przepis z rozdziału dotyczącego kuchni Sri Lanki, traktował o pikantnych owocach morza: krewetek, kalmarów i małży - zamkniętych w jednym daniu. Zrezygnowałam z dwóch ostatnich, poprzestając tylko na krewetkach, które mieszkają w moim zamrażalniku. Cała reszta, właściwie bez zmian, nie licząc tego, że zwiększyłam ilość pomidorów, by uzyskać więcej aromatycznego sosu, do otulenia makaronu.
Polecam wszystkim ostrolubnym.




Makaron z ostrym sosem pomidorowym i krwetkami

surowe lub mrożone krewetki (w ilości potrzebnej dla dwóch osób, u mnie 16 szt.)
1 łyżka oliwy
1 średnia cebula
1 -2 duże ząbki czosnku
1 łyżka drobno utartego świeżego imbiru
½ łyżeczki zmielonej kurkumy
1 łyżeczka chili w proszku
1 łyżeczka papryki w proszku
puszka (400 g) pulpy pomidorowej (może być też przecier)
1 łyżeczka cukru palmowego lub brązowego

2 porcje makaronu (u mnie udon)

W rondlu lub głębokiej patelni rozgrzać oliwę. Wrzucić cebulę - zeszklić. Dodać wyciśnięty czosnek i utarty imbir. Krótko przesmażyć. Dać kurkumę, chili i paprykę i smażyć ok. 2 min. Wrzucić do rondla krewetki. Smażyć do momentu, gdy krewetki zróżowieją. Dodać przecier pomidorowy i cukier. Dusić, mieszając, aż sos się podgrzeje.
Podawać z makaronem lub ryżem. Można też serwować jako samodzielne danie.

15 komentarzy:

  1. Piekne zdjecia!
    Gapie sie na nie jak glupia od 10 minut:)
    I chociaz raczej niemakaronowa to pozwolisz ze skorzystam z tego swietnego przepisu i zastapie makaron ryzem jasminowym:)
    Pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozwalam, pozwalam, a nawet zachęcam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już czuję jak pachnie i smakuje! Smakuje egzotycznie i wakacyjnie :) Dzięki za wyłuskanie przepisu, bo Konemanna mam, ale chyba go przeoczyłam. W końcu będę miała okazję użyć przywiezionego z dalekiej krainy cukru palmowego w sztabkach :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja niestety niekrewetkowa, wiec pozostane przy kontemplacji tych apetycznych zdjec :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Komarko, to niemal jak sztabki złota. ;-)

    Bea, tylko krewetkom dziękujesz, czy innym owocom morza również? No poza rybom, bo wiem, że te jadasz?

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziekuje wszystkim owocom morza :D rybom, jesli moge, to tez :) choc 'zmuszam sie' by zjesc je choc raz na miesiac, czasem dwa... Tzn ja nawet ryby lubie, ale maz raczej nie, wiec dla jednej osoby raczej nie chce mi sie nic takiego pichcic.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie umiem przekonać się jakoś do krewetek, więc jak na razie pozostanę przy podziwianiu zdjęć. Wygląda wybornie!
    Mysza Klapsiara

    OdpowiedzUsuń
  8. właśnie zaskoczyłem żonę tym daniem :) dzięki za przepis!

    OdpowiedzUsuń
  9. Krystianie, zazdroszczę Twojej żonie! Mąż, który robi kulinarne niespodzianki... no no! U mnie niestety jest odwrotnie. ;-)
    Mam nadzieję, że obojgu Wam smakowało. :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. oo właśnie czegoś takiego szukałam:) bardzo lubię krewetki i połączenie go z pikanterią. hm mniam mniam.. napewno skozystam z tego przepisu,dzięki wielkie

    OdpowiedzUsuń
  11. Korpuś, życzę zatem smacznego. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepyszny ostry sosik :) Chociaż ja uwielbiam każde danie w którym występują krewetki :D
    Pozdrawiam i gratuluję rewelacyjnej strony!

    Ania z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu, sąsiadko!:) Dziękuję za miłe słowa! :) Co do krewetek, to ja podobnie: zawsze i ze smakiem. :) Zapraszam ponownie i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajny przepis :)
    Znalazłam go już dawno, ale jakoś nie było czasu go przetestować.
    Z modyfikacji to skropiłam krewetki sokiem z cytryny i dodałam lubczyk i rozmaryn.
    Nie dawałam tak dużo przypraw jak w przepisie (trochę mniej), ale wyszło BARDZO ostre.
    Danie bardzo aromatyczne, w całym domu pięknie pachnie.
    Jak posmakuje mojemu Mężczyźnie, to pewnie ten przepis zagości na stałe w moim domu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja osobiście uwielbiam krewetki. Są bardzo smaczne i zdrowe. Na ostro raczej nie jadam ale tych z pewnością spróbuję.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)