poniedziałek, 17 listopada 2008

Tarta orzechowa z ricottą i figami

To moja ostatnia propozycja w ramach Orzechowego Tygodnia, prowadzonego przez Elę z bloga My best food. Co prawda na blogu pojawia się dopiero dzisiaj, ale wczoraj w ten ostatni dzień wspólnej zabawy – nie udało mi się wykrzesać czasu na blogowy wpis. No cóż..., większość dnia spędziłam w kuchni. ;-) Choć niekoniecznie cały przy tarcie. :)
To prosta tarta, w której przenikają się smaki: orzechowego kruchego ciasta, delikatnej ricotty i soczystych fig. Jak wszystkie tarty robi się ją ekspresowo, a najwięcej czasu zajmuje czekanie, aż ciasto się schłodzi. :)
Tartę można wykonać zarówno w jednej dużej formie, jak i małych foremkach – takich na jedną porcję. Ja zrobiłam obie wersje. :)
Najlepiej smakuje, gdy bezpośrednio przed konsumpcją polejemy suto płynnym miodem. Mniam!




Orzechowa tarta z ricottą i figami

Spód:
250 g mąki
125 g masła pokrojonego na małe kawałki
100 g cukru pudru przesianego
60 g mielonych orzechów laskowych

Z podanych składników zagnieść szybko ciasto (wygodnie użyć malaksera). Gotowe ciasto uformować w kulę, spłaszczyć, zawinąć w folię spożywczą i odstawić do lodówki na min. 30 min.

Piekarnik rozgrzać do temp. 180 st. C. Przygotować formę do tarty o średnicy 30 cm. Schłodzone ciasto rozwałkować w okrąg o średnicy nieco większej niż wielkość foremki (ok. 35 cm). Piec na 'biało' przez ok. 10 min.

Nadzienie:
500 g ricotty
2 jajka
150 g cukru
1 łyżeczka esencji waniliowej
1 łyżka maizeny

2-3 duże świeże figi, pokrojone na plasterki ok. 0,5 cm grubości
garść orzechów laskowych uprażonych, pozbawionych łupinek

Jajka ubić z cukrem, dodając kolejno esencję waniliową i maizenę. Na koniec delikatnie wmieszać ricottę.
Serową masę wyłożyć na lekko podpieczony spód, wyrównać szpatułką. Ułożyć plasterki fig. Posypać orzechami. Piec aż masa serowa się zetnie (ok. 25-30 min.).
Smacznego!



Mnie zależało, aby figi nie były zbyt mocno spieczone, dlatego owoce i orzechy wyłożyłam na masę serową dopiero na 10 min. przed końcem pieczenia (wtedy, gdy masa serowa była już ścięta).

14 komentarzy:

  1. cudowne polaczenie smakow, musi byc boskie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Malgosiu braki mi slow... W przyszlym roku bede wiedziec co robic z tonami fig :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem słowami pani Frau (ale z innych niż ona powodów ;) ): Jezusie Nazareński!!
    To nadzienie w tarcie wygląda bosko i cudownie kremowo. A figi i orzechy to jest doskonałe połącznie. I mówi to wszystko wielbicielka fig na słono (jedzonych zazwyczaj właśnie z orzechami, kozim serem i octem balsamicznym), chyba się w końcu przełamię, po takich zdjęciach zresztą nie powinno być mi trudno. Zapomniałam - jest mały problem, u nas figi już się skończyły. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię wszelkie tarty z serem ricotta. Bardzo chętnie przekonam się osobiście jak taka tarta smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam figi! Jak patrzę na Twoje zdjęcia, to ślinianki mi mocniej pracują. Po prostu bosko to wygląda, niesamowicie przyciągająco! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Małgosiu ,ja nie znam słów ,które oddałyby mój podziw nad tym wypiekiem ............
    Małgosiu a gdzie kupiłaś figi?

    OdpowiedzUsuń
  7. Boska, obłędna, wprost brak słów by opisać jak wygląda, a smaku pewnie równie doskonale. Jeśli tylko gdzieś dorwę ładne figi to z pewnością popełnię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Malgosiu, te figi przecudnie prezentuja sie na tarcie! sa takie soczyste i 'miesiste' zarazem, ma sie ochote natychmiast zatopic w nich zeby :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mmm! Takiej tarty jeszcze nie jadłam. Wygląda obłędnie. Tylko skąd wziąć figi ;(?
    Piękna jest ;)!

    OdpowiedzUsuń
  10. wstyd się przyznać, ale w życiu nie miałam w ręce świeżej figi, oczywiście też ich w takiej postaci nie jadłam. Poprawie się w następnym sezonie. Kocham tarty więc na pewno i by mi zasmakowała ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hihi, no prawda jest taka, że to zwykły sernik na orzechowym kruchym cieście i okraszony figami (które notabene nie bez problemu kupiłam). ;-) Nie mniej dziękuję za wszystkie miłe słowa. :)

    Elu, na te tony fig, to ja Ci zdecydowanie polecam chuteny z przepisu Bey. Jest przepyszny!

    Margot, figi kupiłam w Bomi. Ale wcale nie tak łatwo jest na nie trafić.

    .Volpe.Vera. Witam CIę na moim blogu. :) Zapraszam ponownie. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Boska. Może za tydzień, jeżeli pod Halą Kopińską będą figi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Tarta wyglada wspaniale... ale jest dosc mocno slodka... Poniewaz mialam tylko jedna fige to polowe tarty podalam z musem sliwkowo-cynamonowym, ktory wspaniale przelamal ta slodycz. Mysle, ze tarte powtorze tylko z polowa ilosci cukru. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)