środa, 18 marca 2009

Sałata. Na obiad lub kolację.



Mam nadzieję wrócić wkrótce do „świata żywych”. :) Nie, żebym ostatnio była nieżywa, ale raczej dla żywych stracona. ;-) W tym czasie do kuchni zaglądam głównie po to, by zaparzyć kolejną filiżankę kawy i przygotować kanapkę do szybkiego przegryzienia. Zupę dla dzieci też ugotuję. Ale na tym właściwie byłby koniec. ;-) Albo prawie koniec, bo jak już na kanapki patrzeć nie możemy – to na talerz wrzucam sałatę. ;-) A do niej kilka dodatków. Za każdym razem wychodzi co innego, bo i nie ma sztywnych reguł co do składników, i ich ilości. Na koniec łyżka lub dwie dressingu, do ręki kawałek bagietki i obiad (lekki!) gotowy. Albo kolacja. :)
No to dzieła!



Sałata z dodatkami - czyli przepis bez przepisu ;-)

duża garść porwanej sałaty (mogą być różne odmiany, w tym np. rukola, roszponka, freeze i inne)
kilka pomidorków koktajlowych
awokado pokrojone w dużą kostkę i skropione cytryną
grillowane plastry cukinii
grillowane krewetki (wcześniej pozostawione w marynacie np. z oliwno – cytrynowej, albo w sosie sojowym)
garść listków świeżej bazylii
...plus wszystko na co macie ochotę :)

Wszystko koniecznie polane ulubionym dressing'iem, np. takim: oliwa extra vergine + sok z cytryny + odrobina musztardy francuskiej (albo tylko sól i pieprz).

33 komentarze:

  1. jakie fajne jedzenie dla bardzo zajętych i zabieganych! A zdjęcia - wiosenno-letnie. Piękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobre jedzenie. Po nim można biegać dalej. ;-))

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam takie sałaty
    koniecznie z koktajlowymi pomidorkami,
    które rosną w ilościach ogromnych w naszym ogrodzie
    to smaki lata
    i te kolory,ach..

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ apetycznie to wygląda :) przepiekne zdjęcia, bardzo mi się podobają. Pozdrawiam Serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. No wlasnie, wracaj!!! bo sie za Toba stesknilismy ;)
    Jakie piekne, zywe, wiosenne zdjecia! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wrócę, wrócę... :) Ale czy wiecie, że wraca się ciężej, niż nagle znika? ;-)
    A proste i szybkie w przygotowaniu sałaty tak naprawdę jadamy nie tylko wtedy, gdy życie toczy się w chwilowym niedoczasie. Ja tam tak je lubię, że za zawodowego królika mogłabym robić. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pieknie sfotografowana, bardzo apetyczna salatka. I chyba nie tylko dla zabieganych:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo kolorowa salatka, taka jak lubie. Czuc wiosne. Do tego piekne i apetyczne zdjecia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Malgosiu, my tez uwielbiamy takie salaty:) zdrowe, pysznie i proste! to jest to!

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Małgosiu , ale kusisz tymi kolorami!
    Bardzo apetyczna ta sałata , taka wiosenna - i do tego piękne zdjęcie - ślinka mi leci :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam takie sałatki, po prostu ubóstwiam! To coś dla mnie :) Mniam:) Czerwien tych pomidorków baaardzo do mnie przemawia:)
    Małgoś a co Ty taka zabiegana?
    Buziaczki serdeczne :***

    OdpowiedzUsuń
  12. Niby od niechcenia, niby szybko a cudo wychodzi. Tak to bywa takie rzeczy na szybko najlepiej wychodzą;) dopisuje się do wszystkich komentarzy gdyż ja również uwielbiam takie sałatki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. taka sałatka (no może bez krewetek ;) ) to kwintesencja smaku i zdrowia, czasem chyba dobrze nie mieć czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pysznie wygląda i jest taka kolorowa:)

    OdpowiedzUsuń
  15. wracaj, wracaj do świata żywych :) sałatka musi Cię ożywić. wygląda odżywczo :) ciekawe, jak smakuje bez krewetek ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Małgosiu, piękna i kolorowa jest twoja sałatka, a do tego same pyszne smaki :)

    Powodzenia w powrocie do żywych i wracaj szybko, bo nam tutaj tęskno do Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. powialo latem i grilem :)))
    super taka salatka z grilowanymi skladnikami:)

    OdpowiedzUsuń
  18. O ja cie, ale się na tym blogu dzieje, zarówno kulinarnie jak i foto! Pięknie...

    OdpowiedzUsuń
  19. takim salatkom mowimy 3xTAK!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Malgosia nie kombinuj tylko wracaj! :p
    Kolory tych zdjec mnie powalily na kolana. Koniec nie bede dzisiaj pracowac :) Pomarze sobie...

    OdpowiedzUsuń
  21. Obiecuję, że wrócę. :) No przecież nie mogłabym inaczej. :) Jednocześnie wybaczcie, że zamilkłam i u Was, no cóż... konieczność wyższa mnie wzywa.
    Dziękuję za pochwały. Nie powiem, miłe są bardzo. :) Dobrze, że choć na talerzu mogę mieć wiosnę, skoro, za oknem jej brakuje. Podpisano: Królik. :))

    Miqul, poczytuję Twoje słowa jako wielki komplement, skoro wypłynęły od osoby z tak piękną galerią zdjęciową... Bardzo dziękuję. :)

    Poleczko, rozbawiłaś mnie! :)) Zdecydowanie wracaj do pracy, sałata nie zając - nie ucieknie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Małgoś piękna wiosenna sałatka...aż tak świeżo i ciepło się zrobiło :) ja próbowałam ostatnio buchty wg przepisu, który podałaś :) P.s. przy okazji nominowałam Cię do Kreativ Blogger Award pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Och jak miło jest tu widzieć nowy wpis, mam nadzieję, że niebawem pojawi się ich więcej :) Sałatka prezentuje się cudnie tym bardziej że uwielbiam wszystko co grillowane.

    OdpowiedzUsuń
  24. masz prawdziwy dryg do zdjec jedzenia:) jedynie pomidorki mozna by z nieco nizszej perspektywy. Razem z dziewczyna ogladamy twoj blog- ja ciesze oczy zdjeciami a ona przepisami (wykonaniem przepisow cieszymi sie oboje:) )
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Małgosiu, wracaj, też Cię nominowałam do Kreativ Blogger Award

    OdpowiedzUsuń
  26. Kuchasiu, An-no - dziękuję! Posypało się już tyle nominacji, aj...!

    Tanthalos, bardzo się cieszę! Dziękuję za miłe słowa. :) Mam nadzieję, że potrawy były udane? :)
    Co do "drygu"... trudno mnie samej oceniać własne prace. Zwykle mam zastrzeżenia do zdjęć już wykonanych i po fakcie stwierdzam, że mogłam to i owo zrobić inaczej. ;-) Natomiast wiem, że fotografia kulinarna sprawia mi najwięcej frajdy i chyba najlepiej w niej się czuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Bomba witaminowa poprostu Małgosiu, :) szybko, smacznie no i brzuszki najedzone. :))

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  28. Małgoś mi ta sałata to bardzo bardzo - szczególnie ten dodatek krewetek cieszy - mlask! ;))

    OdpowiedzUsuń
  29. Trochę nie na temat ale a propos wpisu - wspomniane zupy dla dzieci byłyby dla mnie bardzo interesujące :)
    Proszę o ciekawy przepis i pomysł na ładne podanie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Oj, Małgosiu, to tutaj rozczaruję chyba... Nie gotuję jakiś specjalnych zup. ;-) Są to najzwyklejsze pod słońcem zupy, a często zupy kremowe, a te nie są miksowane nie ze względu na dzieci, ale dlatego, że sama takie lubię (np. krem porowy, albo dyniowy, albo zupa czosnkowa czy cebulowa, itp.). Kilka z nich jest już tutaj na blogu. A sporo innych, znajdziesz na blogu u Bey z Mojej kuchni - robiłam już nie jedną i zawsze pyszne były. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)